Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 21

To nie była pierwsza bezsenna noc przeżyta przez Mateusza, ale z pewnością jedna z gorszych. Kitsune spokojnie spała na jego łóżku, on sam natomiast siedział na fotelu i rozmyślał. Podróże do innych wymiarów to tylko gry i filmy, więc jak to się wszystko dzieje? Z dnia na dzień przerzuca go do losowej rzeczywistości, i to dwukrotnie, a cztery dni później jest dziewczyną w swoim własnym świecie. Niepojęte.

Zajrzał do telefonu i wszedł w kalendarz. Zobaczył wciąż nieusuniętą notatkę od Matei. Pomyślał, że chciałby kiedyś się z nią spotkać twarzą w twarz, jak ze znajomą. Może i byłoby to dziwne, ale pragnął móc dowiedzieć się trochę więcej o niej i reszcie jej rzeczywistości. Był tam raptem dwa dni. Przyjaciele, Zeron i Wiśnia to jedno, ale jak to się właściwie stało? Czy mechanizmy, sytuacje, w których się poznali były takie same jak u niego? No i rzecz najważniejsza, mianowicie czy Neskot jest w niej zakochany.

Właśnie, Tomasz. Sytuacja niezwykle problematyczna. Ale Elek podejrzewał, że skoro rudzielec potraktował to jak, powiedzmy, miłość od pierwszego wejrzenia, to potencjalnie w świecie jego żeńskiej wersji również mógł zachowywać się i czuć podobnie. Jakby nie patrzeć, Mateusz wyglądał dokładnie jak ona, charaktery też pewnie mieli zbliżone. Pozostało mu się modlić, żeby Wiśnia nagle nie postanowił przyjechać, bo może być niefajnie. No i oczywiście Neskota też wypadałoby ogarnąć.

Odłożył telefon na biurko może zbyt gwałtownie, bo trzasnął lekko, a Kitsu poruszyła się niebezpiecznie na materacu. Eleven wbił w nią wzrok, a niebieskowłosa niemrawo uniosła powieki.

- Mateusz? - mruknęła zaspana - Czemu nie śpisz?

- Jakoś nie mogę zasnąć. Kitsu, mogę cię o coś spytać? - dziewczyna skinęła głową, podnosząc się do siadu i zapalając lampkę - Na samym początku zamieniłem się światem z tym drugim mną, który nieświadomie odnowił mój nieistniejący od dawna związek. Kiedy byłem tam u niego, wyszło mi, że jest imprezowiczem i niepoprawnym podrywaczem, co zresztą potwierdzili Weza i Neskot.

- I co w związku z tym? - Kitsu uniosła brwi.

- Dowiedziałem się też, że twoja wersja u niego jest na mnie śmiertelnie obrażona. W sensie na niego... Ach, wiesz o co chodzi. Powiedz mi, czy mówił ci, o co wam poszło? Nie był zdziwiony, że tak po prostu z nim rozmawiasz?

- No... - niebieskowłosa chciała wymigać się od odpowiedzi, ale pod wpływem spojrzenia przyjaciela poddała się - Najpierw myślał, że przyjechałam, żeby go zabić. Później opowiedział mi historię tamtej zadymy, na której się pożarliśmy, znaczy on się pożarł z tą swoją. Jak się pewnie domyślasz, nie mogłam w to uwierzyć. W sensie wiesz, nigdy w życiu nie sądziłam, że jakakolwiek wersja ciebie będzie miała ochotę zachowywać się w stosunku do mnie w taki sposób. W końcu mu uwierzyłam, potem wszystko się wyjaśniło. Ale chyba powinnam ci powiedzieć coś jeszcze... - zawahała się. Nie była pewna, czy powinien wiedzieć.

- No dawaj - zachęcił ją blondyn - Teraz to ja już zniosę wszystko, zwłaszcza po tym, co przeżyłem u Matei.

- Mianowicie? - przyjaciel spojrzał na nią wzrokiem, mówiącym "Zapytałem pierwszy", więc westchnęła i pokiwała głową - Po tej całej opowieści nieświadomie rzuciłam mu jakby wyzwanie. Zaznaczam, nieświadomie i nieumyślnie. Powiedziałam, że za żadne skarby nie dałby rady nawet mnie pocałować, a co dopiero dalej. No i tak wyszło, że... że jednak dał radę. No i w sumie nawet nie raz - zarumieniła się.

- Czekaj... Że co proszę?! I to nie raz?! Cóż, nie licz na to, że uda mi się powtórzyć jego dokonania. Jesteś niebieskowłosym szatanem i chyba bałbym się nawet próbować.

- Domyśliłam się, dlatego to nie mogłeś być prawdziwy ty. Logiczne - wzruszyła ramionami, jakby coś takiego było zupełnie oczywiste dla przeciętnych ludzi - Dobra, to jak już szczerze rozmawiamy, to gadaj o tym traumatycznym przeżyciu u Matei. Co się stało, musiałeś iść do łazienki? - zachichotała, ale Mateusz pozostał poważny.

- To też, ale nie o to chodzi. I nie wiem, czy się ze mną zgodzisz, ale jak dla mnie próba gwałtu przeprowadzona przez Wiśnię była raczej traumatyczna.

- No dobra, a na serio? - Kitsu uśmiechnęła się rozbawiona, ale po kilkunastu sekundach jej przeszło - Mówisz prawdę? - chłopak smutno pokiwał głową, a dziewczyna przyłożyła dłoń do ust - O ja pierdolę. Chyba powinieneś sobie załatwić jakiegoś dobrego psychologa.

- Ta, i co mu powiem? - uniósł brwi, na co niebieskowłosa wzruszyła ramionami.

- No dobra, a w świecie tego drugiego ciebie?

- A nic wielkiego. W sumie byłem na mocno zakrapianej imprezie, a Daria myślała, że ja to on, i wyniknęła raczej ciekawa sytuacja - zobaczył na twarzy przyjaciółki wyraz zaskoczenia, który jednak zmienił się szybko na podejrzany uśmieszek - Nie! Nie to! Znaczy... - Mateusz machał rękami w powietrzu - A zresztą, poddaję się. Zmieniam zdanie, nic się nie działo i nic nie piłem, żeby nie było.

- Jasne, jasne, uznajmy, że wierzę. Ciekawe, czy tutaj, kiedy znowu będziesz sobą, dasz radę to powtórzyć - roześmiała się niebieskowłosa.

- Zauważyłem, że przerzucało mnie, jak była burza, co ostatnio działo się idealnie co dwa dni. Dziwne, nie sądzisz?

- A może tak miało być? W sensie wiesz, los chciał, żebyś na przykład pomógł im, znaczy sobie. Pomyśl, co zrobiłeś. Uświadomiłeś drugiemu Mateuszowi, że powinien przestać zaliczać każdą laskę w Krakowie i oczyścić stosunki z realną dziewczyną, mianowicie Darią. Potem przypadkowo uratowałeś Mateę przed Wiśnią i może komuś powiedziała.

- Neskot wie, ten jej oczywiście. Wpadł i właściwie zmienił Wiśniaka w kompocik.

- No widzisz, czyli więcej jej nie podskoczy, a mógł robić to już wcześniej. Nieświadomie pozmieniałeś ich psychikę i prawdopodobnie polepszyłeś życia. A na dodatek sam wpadłeś w realny związek z Darią, na co nie mogłeś się zebrać kawał czasu.

- A może wcale nie chciałem się zbierać? - spojrzał podejrzliwie na przyjaciółkę.

- Och, błagam cię. Coś tam jednak o tobie wiem. Myślisz, że nie widzę takich rzeczy? Może tak o mnie nie myślisz, ale jak już wspomniałam, jestem jednak dziewczyną. Więc proszę ja ciebie, ogarnij się trochę i przestać podrywać Tomasza, bo na dobre nie wyjdzie to ani tobie, ani jemu.

- Sugerujesz, że mógłbym się w nim zakochać na serio? - Kitsu zrobiła minę niewiniątka - No nie, weź nawet nie żartuj w tak okropny sposób. Wiesz, że nie ma na to szans. Ale masz rację, chociaż ja się nawet nie staram. To nie moja wina, że on jest niepoprawny politycznie i nie uwierzy, że ja to ja.

- Z tym się zgodzę - ziewnęła - A teraz chodźmy spać. Chyba ze wolisz siedzieć całą noc, to możemy odpalić Wick.

- Idę spać - oparł szybko Elek, kładąc się obok przyjaciółki.

Zaśnięcie wciąż nie było aż tak łatwe, ale w końcu Mateusz także pogrążył się w krainie Morfeusza. Minął tylko dzień, od kiedy wrócił do swojej rzeczywistości, ale najwyraźniej wystarczył, żeby chłopak zrozumiał, co właściwie stało się przypadkowo przez całe tamte cztery dni. Próby braku ingerencji w światy skończyły się mimowolną zmianą poglądów, na szczęście na lepsze.

W podążaniu do krainy snów towarzyszył blondynowi przytłumiony huk i blady błysk pioruna.

~~~

Trochę nudniejszy i bardziej dialogowy. Doszłam do wniosku, że średnio jest co tu ciągnąć, więc jest to wielce prawdopodobnie przedostatni rozdział. Następny myślę jutro.

Jeśli jakieś osoby wyrażą chęć do zobaczenia Elka w innych wcieleniach w moim wykonaniu, możecie wymyślać, a kto wie, może dopiszę jakieś bonusy. Takie wiecie, typu tajny agent czy coś, idk. Decyzję zostawiam wam.

To do przeczytania jutro!
Ata

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro