Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15

*w 1*

Kitsune naprawdę zastanawiała się, co powinna teraz zrobić. Uwierzyła, że w ciele jej blondwłosego przyjaciela siedzi jego żeńska wersja z innego wymiaru. Pytanie brzmiało, czy reszta w to uwierzy? Stawiała, że zapewne marne szanse. Sama wciąż nie była w stu procentach pewna, ale w błękitnych oczach błyszczało coś innego. Jakby faktycznie chowała się za nimi jakaś inna dusza, inna osobowość. Takie akcje w normalnych warunkach to czyste science-fiction, ale to nie były normalne warunki. To był Mateusz Gajewski, niby pospolity człowiek, ale niebieskowłosa była w stanie uwierzyć, że coś takiego jak międzywymiarowy przeskok świadomości ma potencjał się dziać.

Jakby się zastanowić, to ostatnie dwa dni też nie były normalne. Eleven czasami zachowywał się dziwnie, to fakt, ale żeby aż tak? Nagle po dwóch latach przypomniało mu się, że jest zakochany w Darii. Gdyby to było stopniowe powracanie tęsknoty i takie tam, to wszystko grałoby jak w brazylijskiej telenoweli. Ale tak nagle, po dwóch latach mienia wyrąbane? W dodatku ta ich rozmowa... no nie całkiem rozmowa. Kitsune starała się przypomnieć sobie twarz Elka w tamtym momencie. Niby wyglądał zwyczajnie, ale jego oczy miały w sobie ten błysk, taki jak u typowych "niegrzecznych chłopców". Czyżby jej przyjaciel już wtedy był w jakimś innym wymiarze, a gdy wróci do siebie, nie będzie tego pamiętał? A może to i lepiej?

- Kitsu? - blondynka wyrwała przyjaciółkę z letargu - Nad czym tak myślisz?

- Nad niczym istotnym - niebieskowłosa machnęła ręką - Powiedzmy, że trochę się wdupiłam, ale mniejsza z tym. Opowiedz mi o twoim świecie.

- No... tak w sumie to jest całkiem podobny. W sensie, też jestem youtuberką, ekipa jest ekipą i tak dalej. Tylko że tutaj Daria jest drugą połówką Mateusza, a Zeron przyjacielem. U mnie jest odwrotnie.

- Właśnie, opowiedz mi o Zeronie - Kitsu jakby się ożywiła - Jak to jest u ciebie?

- Jak dla mnie, jest doskonale. Co prawda czasem jest idiotą, ale już się przyzwyczaiłam do tych jego odpałów. Jest milusi, troskliwy i chce żeby go głaskać jak koteczka, ale kocham go całym serduszkiem. Dzisiaj mamy trzecią rocznicę - Matea nagle posmutniała - Żałuję, że muszę siedzieć tutaj, zamiast być z nim.

Kitsune położyła dłoń na chudym ramieniu i uśmiechnęła się pokrzepiająco. Chwilę siedziały w ciszy, gdy nagle usłyszały dźwięk, przypominający łkanie. Jakieś szurania przy drzwiach wprawiły je w jeszcze większy niepokój. Matea powoli podniosła się z materaca i podeszła do drzwi, po czym powoli je otworzyła. W progu pokoju stała rozczochrana Daria, pociągając nosem.

- Daria? Co jest? - Matea chciała położyć jej dłoń na ramieniu, ale ruda ją odtrąciła.

- A ja myślałam, że naprawdę chciałeś do mnie wrócić - wyszeptała - A tu proszę. Słyszałam, co mówiłeś o Zeronie. Nie spodziewałam się tego po tobie, przez tyle lat nigdy nie wspomniałeś o tym ani słowem - ruda chlipnęła i dokończyła, wciąż szepcząc - Wracam do domu. Ubrana jestem, spakowana też. Nie musisz się mną przejmować. Nie będę się narzucać.

Ruda obróciła się smętnie na pięcie i poszła do salonu, a chwilę później bez słowa opuściła mieszkanie. Matea stała osłupiała w drzwiach mateuszowego pokoju, nie bardzo ogarniając co się stało. Nagle załapała. Daria pewnie chciała się przywitać, a że nie zastała swojego chłopaka w kuchni, postanowiła pójść do jego pokoju. Usłyszała rozmowę, więc nie weszła. No i słyszała zdecydowanie nie to, co powinna była usłyszeć.

- Shit - warknęła pod nosem blondynka, a widząc pytający wzrok Kitsune, dodała głośniej - Chyba właśnie przez przypadek spierdoliłam Mateuszowi rzeczywistość.

***

Matea wybiegła z mieszkania jak burza. Usłyszała od Kitsu całą historię powrotu do związku, zapoczątkowaną zapewne przez Mateusza nie z tego wymiaru i momentalnie ogarnął ją podły nastrój. Nawet jeśli właściwemu Elevenowi nie będzie żal, to Darii jak najbardziej. Blondynka nie mogła dopuścić do absolutnego przybicia przyjaciółki. Wiedziała, że musi działać ostrożnie, ale delikatność czy uczenie się na błędach to zdecydowanie nie była jej mocna strona. Ciekawiło ją, czy Mateusz też ma takie problemy.

Biegnąc chodnikiem w stronę domu Darii, zobaczyła przyjaciółkę na ławce w parku. Zatrzymała się gwałtownie, chcąc się upewnić, czy to aby na pewno osoba, której szuka. Zobaczyła rudawe włosy i twarz ukrytą w dłoniach, a obok leżał czarny plecaczek. To musiała być Daria. Matea uspokoiła oddech i powolnym krokiem ruszyła w stronę ławeczki. Postanowiła, że zrobi co będzie trzeba, żeby przywrócić chociaż tę drobną część świata do normalności. Nawet jeśli będzie to przekraczało granice przyjaźni, obowiązujące w jej wymiarze. Poświęci się dla dobra Mateusza, jak on to zapewne robi dla niej przy Zeronie.

W zupełnej ciszy stanęła przed Darią i kucnęła, żeby być z nią na równi spojrzeniem. Potem delikatnie złapała ją za nadgarstki i odciągnęła dłonie od twarzy. Ruda wyglądała na przestraszoną, ale gdy zobaczyła twarz Mateusza, uspokoiła się trochę. Policzki miała zaróżowione i mokre od łez, a usta minimalnie drżały. Matea oparła dłonie Darii na jej kolanach i spojrzała prosto w oczy przyjaciółki.

- Czemu za mną poszedłeś? - zapytała łamiącym się głosem ruda - Mówiłam, żebyś dał sobie spokój.

- Daria, posłuchaj - Matea westchnęła, zbierając się w sobie - To nie tak, jak ci się może wydawać. Nie chciałem nigdy niczego przed tobą ukrywać i nie robię tego. Z Kitsune trochę się namawialiśmy na... żart. Chcieliśmy nabrać Wezę i Neskota, nie miałem pojęcia, że stoisz przy drzwiach.

- Więc... nie jesteś zakochany w Zeronie? - Daria patrzyła nieufnie na twarz Mateusza, a blondynka wiedziała, że teraz nadszedł najtrudniejszy moment.

- Nie, nie jestem. Kocham tylko ciebie i mówiłem ci to nie raz. To dlatego chciałem, żebyśmy znowu byli razem. Przepraszam cię, więcej nie będę robił takich durnych dowcipów - Matea uśmiechnęła się przepraszająco, chociaż w duchu miała nadzieję, że ta informacja nijak nie pojawi się w jej wymiarze.

Daria siorbnęła nosem i otarła policzki rękawem koszuli. Uśmiechnęła się. Matea wstała i pociągnęła rudą za rękę, zmuszając ją do podniesienia się z ławki. Blondynka nie była pewna, co powinna teraz zrobić. Zastanawiała się, co zrobiłby Mateusz, gdyby rzeczywiście znalazł się w takiej sytuacji. Odpowiedź niemal ją przestraszyła, ale starała się tego nie okazywać, żeby nie zepsuć tego, co przed chwilą prawdopodobnie naprawiła. Daria wyręczyła Mateę w dalszych rozmyślaniach, składając krótki, ale pełen czułości pocałunek na ustach, jak jej się zdawało, Mateusza.

- Wiesz, mimo wszystko chyba wrócę do domu. Mogę wpaść do ciebie na przykład pojutrze? - Daria wyglądała, jakby cała sytuacja sprzed pół godziny w ogóle nie miała miejsca.

- J-jasne - zająknęła się blondynka, siląc się na naturalny uśmiech.

Daria zabrała swój plecaczek i ruszyła w stronę domu, a Matea zawróciła do mateuszowego mieszkania. W progu przywitała ją Kitsune.

- I jak, udało się? - niebieskowłosa prawie podskakiwała w miejscu.

- Jakoś dałam radę. A Weza i Neskot? Opowiadałaś im? - Kitsu skinęła głową - Uwierzyli?

- Kij wie, ale udają, że tak - zachichotała niebieskowłosa.

- Wystarczy. Teraz wybacz, ale idę spać.

- Ale... jest trzynasta.

- Wyjebane. Nie wytrzymam w świadomości ani chwili dłużej. Niech to się skończy!

Matea zniknęła w pokoju, odprowadzana zatroskanym spojrzeniem niebieskowłosej przyjaciółki. Jednak zanim się położyła, wyrwała z notesika karteczkę, napisała "Pojutrze przyjeżdża Daria. Bądź gotowy" i położyła wiadomość na klawiaturze komputera. Zapadła w sen, mając szczerą nadzieję, że obudzi się w swoim ciele.

~~~

Drobna drama się stała i się odstała. Teraz uwaga, ważne ogłoszenie. W następnym rozdziale będą się działy bardzo złe rzeczy. Jeśli ktoś jest wrażliwy, nie ma ochoty zejść na zawał, zkrindżować się tak, że zapomni jak się nazywa, albo powody temu podobne, to ja was plis, nie czytajcie w ogóle, zamiast pisać, że to gówno. Wiem sama, że to złe i chujowe, ale jest mi potrzebne, więc nie musicie dodatkowo mnie o tym uświadamiać.
Zrobię jeszcze jeden lekki mix, po tym jak Matea wróci do siebie i wtedy może ktoś ogarnie, po co mi była ta turbodrama.
To tyle gderania na dzisiaj. Trzymajcie się ciepło i oby wam oczy nie wypłynęły.
Ata

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro