Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8 |How|

– Już nie mogę – Mike katuje mnie podnoszeniem ciężarów –  Mikeee – zamiast sztangi mam teraz przed oczami jego twarz.

– Jeszcze dziesięć, a potem trochę brzuszków, okej? – uśmiecha się tak ładnie, że nie wiem czy nawet gdybym miała umrzeć to bym mu odmówiła.

– Jak długo będę czekać na efekty? — Mike się uśmiecha.

– Nie potrwa to długo, kochanie – więc wracam do podnoszenia ciężarów. Nie jest tak źle, ale nie jest też tak dobrze. Przyznam, że odkąd nie opycham się słodyczami, żyje mi się lepiej. Co z tego, że mój brzuch reaguje nawet na zapach czekolady, czuję jak znika mi oponka z brzucha.

Mike podaje mi moją butelkę wody, a ja dopijam ją niemal do końca. Jest na to przygotowany, więc podaje mi drugą.

– Wykupiłem Netflixa na cały miesiąc, wpadasz i coś oglądamy?

– Mam do przeczytania całą tonę rzeczy na zajęcia.

– Możesz to zrobić u mnie, a potem cię przepytam. No nie daj się prosić, ostatnie lata praktycznie się nie widywaliśmy, Peggy – ma racje, oboje chcieliśmy spróbować nowych rzeczy i gdzieś w tym wszystkim widywaliśmy się tylko na rodzinnym gównie.

– Okej – cmoka mnie w policzek.

– A teraz robisz brzuszki – klepie mnie w tyłek gdy ja morduję go wzrokiem.

– Mogę zabrać ze sobą Violet? – jego mina się zmienia, nie do końca potrafię to oczytać.

– Jasne, Tony'ego też?

– Dobry pomysł! – uśmiecham się, on uśmiecha się do mnie – Zrobisz popcorn?

– Oczywiście, Peggy – stoi nade mną gdy ja robię brzuszki. To takie niesprawiedliwe.

Violet poszła na jakąś randkę, właściwie to samo Tony. On coś ukrywa i muszę go w końcu przyłapać na kłamstwie.

– Cześć – mówię gdy drzwi od pokoju się otwierają – O Ash – cmokam go w policzek – Calum – szybko się z nim witam – A gdzie czwarty król estrady?

– Na treningu – Mike wskazuje palcem na swój policzek, więc szybko go cmokam.

– Moi przyjaciele są na randkach, ale dobrze was widzieć – Mike rozszerza swoje nogi i klepie miejsce pomiędzy nimi.

– Chodź – nie waham się, zawsze tak robiliśmy, ale może dlatego, że łączyło nas wtedy coś więcej. Dzisiaj Calum i Ashton są w o tyle lepszym nastroju, że nie boją się przy nas dotykać. Mike kładzie mi na kolanach miskę z popcornem – Oprzyj się.

– Bardzo dosłownie potraktowałeś ten filmowy maraton – chichocze mi w szyję.

– Może dlatego, że chciałem znowu mieć cię w łóżku?

– Mike! – szturcham go w ramie, słyszę chichot jego przyjaciół.

– Och, to wasza przyjaźń była aż tak bliska? – oboje kiwamy głowami – Mike, mogłeś nam powiedzieć.

— Zamknijcie się i oglądajcie – Calum odpala coś na Netflixie, a ja odprężam się w ramionach mojego przyjaciela. On, co chwile do chuja komentuje mi akcje filmu, a ja nie mogę powstrzymać śmiechu.

Nie wiem ile czasu mija, aż drzwi otwierają się ponownie i wchodzi Luke, który wyglada na bardzo zmęczonego.

– Wypad z mojego łóżka, kochasie – Calum i Ashton tylko się śmieją – Ja nie żartuję, przenieście tę imprezę gdzieś indziej.

– Cześć, Luke – tak jakby dopiero mnie zauważył.

– O Peggy, hej – uśmiecham się do niego. Faceci schodzą z jego łóżka, a on po prostu się na nie rzuca – Boli mnie wszystko, idę spać.

– A może masaż? – nie powinnam się odzywać.

– Ty nie potrafisz robić masażu – rzuca Mike.

– A właśnie, że potrafię. W ostatnie wakacje zrobiłam kurs.. – obraca się do mnie – To jak?

– Błagam..

– To my już pójdziemy.. – mówi Calum i Ashton.

– Idę z wami – obracam się do Mike – Odprowadzę cię później, tylko zadzwoń, że wracasz, okej?

– Nie musisz – odgarnia mi włosy z twarzy i całuje w czoło.

– Chcę – uśmiecham się do niego i po raz kolejny zostaje sam na sam z Luke'm.

— Podobasz mu się, wiesz? – siadam na jego tyłku  – Może nawet być w tobie zakochany.

– Kto?

– Miś Jogi, wiesz? – kładę dłonie na jego barkach – Mike, a kto – rozdziawiam szeroko buzie z zaskoczenia, szybko ją zamykam i skupiam się na masowaniu zajętego sportowca, cholera.

– Mamy po prostu przeszłość.

– Nie sądzę, że to tylko to – wbijam mu łokieć pomiędzy żebra – Tak dobrze. Kurwa, popsułem wam imprezę.

– Tylko oglądaliśmy film.

– I flirtowaliście – wszedł tu i ledwo nas zauważył.

– Calum i Ashton są bardzo dotykalscy – Luke się śmieje.

– Dzięki za to – masuję jego barki – Potrzebowałem tego.

– Do usług – chciałabym go pocałować w te piękne plecy albo w wyeksponowaną szyję, ale nie mogę tego zrobić.

– Jutro was gdzieś zabiorę w ramach przeprosin, kurwa, głupio mi.

– Jaki jest twój ulubiony film? – kątem oka patrzy na mnie.

– Co?

– No już, powiedz o swoim ulubionym filmie.

– Interstellar, tak myślę, że on – sięgam po komputer i szybko go włączam.

– Jeszcze go nie widziałam, ale główny aktor wygląda przystojnie.

– Jak mogłaś go nie widzieć?! – ekscytuje się – Musisz go zobaczyć, kurwa, Christopher Nolan to mój ulubiony reżyser.

– To ten od Incepcji?

– Dlaczego ludzie go znają tylko z tego? Albo z Mrocznego Rycerza? Powinnaś obejrzeć Prestiż, całkowicie szalony i niezrozumiały film, jeszcze bardziej niż Incepcja czy to.

– Okej, jestem zaciekawiona – masuję go dalej, ale kątem oka zerkam na ekran.

– Mógłbym tak spędzać każdy wieczór po treningu – mówi cicho i nie jestem pewna czy do mnie.

– Do usług – nie mogę się powstrzymać i całuję go w zarośnięty policzek.

– Połóż się obok i oglądaj. Mam zadzwonić po resztę? – powinnam powiedzieć 'tak', tak jest właściwe. Zamiast tego układam poduszkę pod głowę i kręcę głową, on z uśmiechem robi to samo.

– Położę się na łóżku Mike'a – przewraca oczami.

– Nie wygłupiaj się, Peggy, przecież nie będziesz się do mnie dobierać, prawda?

– No nie wiem – podwijam mu żartobliwie koszulkę na plecach, a potem szybko ją opuszczam – Kto wie, co zrobię gdy zaśniesz.

– Leż i oglądaj, wariatko – leżę i oglądam, ale chyba bardziej go niż film. On, co chwila coś mi tłumaczy, a ja chłonę każde słowo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro