Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

50 {Road}

ETAP TRZECI:
Kariera

Udało im się.

Osiągneli sukces w bardzo krótkim czasie. Wydali małą płytę, koncertowali w małych klubach w mieście, a teraz jadą w trasie po całej Wielkiej Brytanii, wraz z kilkoma Francuskimi i Hiszpańskimi barami.

Moja dziewczyna zrobiła się trochę sławna.

Ja dużo trenowałem, ona dużo śpiewała.

Niezbyt się uzupełnialiśmy. Dlatego nie mogłem podjąć innej decyzji niż wyjazd razem z nią. Sezon się kończył, dlatego mogłem sobie pozwolić na wyjazd, ale nie na długo, bo później spotykam się z ludźmi z kadry i możliwe, że dostanę swoją szanse.

Wtedy wszystko będzie jeszcze bardziej szalone.

Dlatego jadę z nimi. Spędzę z nimi tydzień do dwóch i zrozumiem, o co chodziło Peggy, gdy była ze mną w Paryżu.

- Jesteś gotowy? - Peggy jest podekscytowana trasą, fanami, mną jadącym z nimi.

- Gotowy.

Peggy rzuca się na moją szyje, cały czas się uśmiecha. Kocham uśmiech mojej dziewczyny.

- To będzie najlepszy wyjazd w twoim życiu! Będziemy mieli o wiele więcej czasu dla siebie niż wtedy gdy ja pojechałam z tobą. Będziesz miał dosyć naszych piosenek.

- Peggy, powtarzasz mi to w kółko - całuje ją krótko w usta - Jestem taka podekscytowana, to dzięki tobie, wiesz? Gdyby nie ty, może nigdy bym z nimi nie zagrała..

- Nie zapomnij wspomnieć o mnie w wywiadach, wszyscy muszą wiedzieć, że masz chłopaka.

Peggy zaczyna chichotać.

- Czyżby odzywał się w tobie zazdrośnik?

Gryzę ją w nos, ale to wcale jej nie przeraża.

- Chodźmy - odsuwa się ode mnie, ale ja przyciągam ją do siebie z powrotem.

- Jestem z ciebie bardzo dumny, wiesz? - Peggy była taka szczęśliwa, że nie potrzebowała moich komplementów, ale ja zawsze dochodziłem do wniosku, że warto to mówić. To pomaga, gdy masz chwile zwątpienia.

- Wiem i dziękuję, że ze mną jedziesz - szybkie wyjście zamienia się w scenę obściskiwania - Mam nadzieję, że nie będziesz tęsknił za mną jako czirliderką, bo rzuciłam to.

To mnie trochę zaskakuje. Może i skończyła pierwszy rok studiów, a my drugi. Ja nie zrezygnowałem z biegania w szkolnej drużynie, mimo, że dostałem się do kadry, a Peggy po prostu zrezygnowała z czegoś, co lubiła, na rzecz innej rzeczy. Trochę mnie to niepokoiło.

- Dlaczego? - proste pytanie.

- Nie mam na to czasu, Luke! A jak chce porobić gwiazdy to i tak mogę!

- Peggy...

- Cieszmy się trasa i karierą! Kocham śpiewać, zaśpiewać ci coś?

- Kocham cię - przytulam ją do siebie, a ona mocno oddaje uścisk.

- Jestem taka szczęśliwa, że wszystko w końcu idzie po mojej myśli. Mam ciebie - całuje mnie mnie w szczękę - Mam swoją muzykę, zespół, przyjaciół... nie mogłam sobie wymarzyć lepszego życia.

Nie myślała ostatnio zbyt jasno i zapomniała, że nie zostanę z nią tam przez cały czas. Ja miałem treningi i zawody. Musiałem utrzymywać dietę i w miarę odpowiedni tryb życia, żebym cały czas mógł polepszać formę i nie mieć dużych zaległości, gdy wrócę. Peggy życie było prostsze od mojego. Dla nich to wydawało się wielką zabawą, a nie pracą i podziwiałem ich za takie podejście, którego nie potrafiłem stworzyć w swoim życiu.

Nie rozmawialiśmy o tym. Udawaliśmy, że różnice nie mają znaczenia. Zamykaliśmy się w swoich bajkach, a od czasu do czasu tworzyliśmy jeszcze taką dla naszej dwójki.

Związek z Tess był milion razy prostszy.

- Weźmiesz moją torbę, sportowcu? - ściska mojego bicepsa - Może kiedyś spadnę ze sceny, a ty mnie złapiesz.

- Proszę, nie spadaj ze sceny.

- Okej - chichocze - Ale słyszałam, że gwiazdy rocka mają duży apetyt na seks, zrobimy to kiedyś przed koncertem w jakimś ciemnym pokoju? A może garderobie? O Boże! To jest życie!

- Szalona Peggy.

Wkłada dłoń w tylną kieszeń moich spodni, gdy ja trzymam nasze bagaże.

- Twoja Peggy - była słodka, zawsze taka była.

Całuję ją w czoło.

- Kto by pomyślał, że będę się spotykać z wokalistką popularnego zespołu?

- To było twoje marzenie, tylko o tym nie wiedziałeś! - ściska mój tyłek - Peggy marzeniem Luke'a.

- Sądzisz, że jesteś mi przeznaczona?

- A ty nie? Spójrz w gwiazdy! One do nas mówią!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro