Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29 {Her time}

Luke

Dzisiaj miałem wyjeżdżać. Wczoraj wszyscy poszliśmy na piwo i byłem tak cholernie wdzięczny, że Mike jest teraz z Violet, bo chyba bym w Londynie umarł ze stresu i zazdrości. Tak wiem, że nie będzie się skupiał na Peggy.

Mojej Peggy.

Cholera, chcę jechać i cholernie nie chcę jechać.

Dopiero przypomniałem sobie jak to jest gdy codziennie uprawiasz seks! A teraz będę musiał czekać na to kolejny miesiąc.

Teraz staliśmy już na lotnisku. Ona przyklejona do mnie, nie chcąc mnie puścić.

– Nie poszliśmy jeszcze na ryby, obiecałam ci to tak dawno temu, nie byliśmy na naleśnikach, nie poznałeś moich rodziców.. mamy jeszcze dużo do zrobienia, więc wróć do mnie, słyszysz? Mamy dużo do zrobienia razem. Obiecaj, że do mnie wrócisz – biorę jej twarz w dłonie, opieram czoło o jej – Kocham cię, wiesz? Wiem, że wiesz. Nie chcę być żałosna i błagać, żebyś do mnie wrócił stamtąd, ale... – nie chcę, żeby przeze mnie płakała – Boję się – szepcze – Boję się, bo mamy coś świeżego i innego, chcę cię uszczęśliwiać, ale wiedz, że zrozumiem, okej?

– O czym ty mówisz?

– Jeśli poznasz kogoś lepszego, to po prostu mi powiedz.

– To apropo Tessy, tak? Znajduję, co raz to nowsze i je wymieniam? Może tego nie powiedziałem, ale jesteś pierwszą dziewczyną, na którą w ogóle spojrzałem po za Tess. Przykro mi, że tak o mnie myślisz, Peggy – zaczyna mocniej płakać – Sam się zaraz rozpłaczę, moja dziewczyno.

– Przepraszam – przywiera do mnie mocniej.

– Za miesiąc wrócę i pójdziemy na ryby – dotykam kciukiem jej ust, a potem kącika i go unoszę – Uśmiechniesz się dla mnie? – uśmiecham się – No dalej, moja Peggy, uśmiechnij się.

– Chyba musisz mnie pocałować – nie musi dwa razy prosić. Gdy moje usta dotykają jej, od razu czuję na swoich jej uśmiech. Mały jęk, większy jęk – Kocham cię.

– Powiem ci to gdy wrócę, teraz to wiesz – ocieram jej łzę.

– Tak będzie wyglądać nasze życie? Będziemy spotykać się na lotnisku?

– Będę miał cię przy swoim boku, to wszystko, co musisz teraz wiedzieć – sięga po moje usta i niemal mnie pożera.

Niedługo później rozstajemy się na tym pieprzonym lotnisku.

Łatwiej mają ludzie, których największym marzeniem jest miłość i poświęcą dla niej wszystko.

Peggy

Po zajęciach idę na próbę zespołu. Potrzebuję dużo towarzystwa, żeby za bardzo nie tęsknić.

– Hejka! – Mike i Violet się pożerają, za to Calum i Ashton siedzą po dwóch przeciwnych stronach garażu – A wy co?

– Calum się obraził – fuka Ashton – Wstawiłem pranie.. a wraz z praniem wyprałem jego telefon.

– To tylko telefon, Cal! – mówię.

– Miałem tam coś ważnego! Nie jestem pewien czy znajdę to jeszcze raz!

– Co mogło być tak ważnego?! Odkupię ci ten telefon! – krzyczy Ashton.

– Wysłałem naszą próbę do wytwórni! A oni odpowiedzieli! A ty mi wyprałeś do nich numer, kretynie!

– Co zrobiłeś?! – krzyczy Mike.

– Odkąd mamy Peggy lepiej nam idzie, więc pomyślałem... – o cholera..

– Musi się dać coś zrobić! – Ashton jest już obok niego – Wszystko da się odzyskać!

– Byli zainteresowani. Twierdzili, że Peggy ma fajny głos, a jej duet z Mike'm to cudo. Daliby nam szansę! A ty...

– Masz to na poczcie? Przecież możemy to zobaczyć na komputerze!

– O cholera – mówi Cal – Nie pomyślałem.

Jestem zbyt przerażona, żeby cokolwiek powiedzieć.

– Jedźmy do nas.

– Co tu się dzieje? – pytam w końcu.

– Oniemiała – Mike czochra mi włosy –Chodź, zaraz się dowiemy.

– Jadę z wami! – krzyczy Violet.

Wszyscy są podekscytowani, ja jeszcze w to nie wierzę. To pieprzone szaleństwo.

Pół godziny później jesteśmy już u naszej kochanej pary. Cal loguje się na swoją pocztę, a wszyscy wtykają głowy w ekran. Mike czyta na głos. Słyszę w nim podekscytowanie.

– Musimy do nich zadzwonić! – opadam na fotel. To nie może się dziać naprawdę...

– Teraz! – krzyczy Ashton – Calum, ale nawywijałeś!

Wtedy przychodzi do mnie esemes.

Luke: Jestem padnięty, zadzwonię rano, okej?

Ja: Śpij smacznie.

Luke: Napisz mi wszystko, co się dzisiaj wydarzyło. Chcę być na bierząco.

Odkładam telefon, bo dalej nie mogę pojąć tego, co się dzieje.

Przed Luke'm śpiewałam tylko dla siebie, a teraz ktoś to docenił i... przeraża mnie to.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro