Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#8

Rano obudziłem sie przed siódmą.
Czułem na sobie jakiś ciężar.
Popatrzyłem w dół a Jennifer leżała z głową opartą o mój tors.
Miała lekko rozchylone usta - wyglądała słodko.
Delikatnie zsunąłem ją z siebie, wciągnąłem spodnie i założyłem bluzkę.
Cicho zszedłem na dół i zabrałem sie za przygotowywanie śniadania.
Nagle zadzwonił mi telefon:
- No jak tam stary? - rozległ sie głos Malika
- Narazie wszystko idzie zgodnie z planem. Spała ze mną.
- Co?!
- Nie, nie uprawialiśmy seksu - zaśmiałem sie. Spała ze mną bo cała sie burzy.
- Aaa - powiedział tylko po czym odłożył słuchawkę.
Co?!
Westchnalem i wróciłem do robienia naleśników.
Zdazylem ułożyć wszystko na stole, wtedy zeszła dziewczyna.
- Hej - uśmiechnąłem się
- Cześć - odparła ziewając.
- Zrobiłem Ci śniadanie. - wskazałem stół.
- Dzięki - usiadła do stołu.
Zachowywała dystans, ale nie była nie miła.
To już coś.
Zjedliśmy w ciszy. Potem zabrałem sie za zmywanie.
- Harry? - zaczęła dziewczyna.
- Tak? - odwróciłem sie w jej stronę.
- Ile bedziesz tu jeszcze mieszkał? - nie chciała juz chyba mnie stad wyrzucić. Jest plus.
- Aż wrócą twoi starzy - powiedziałem poważnie.
- No chyba nie - rzuciła we mnie poduszką.
Obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro