Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#7

Schody były tak szerokie, że z pewnością pomieściły by 7 osób. 

Wchodziłem do każdego pokoju, aż w końcu trafiłem na pokój Jennifer.

Wziąłem z łóżka jej pościel i poszedłem do pokoju, który miał być mój. 

Otworzyłem drzwi i ujrzałem ogromne łóżko. 

Wow. 

Położyłem pościel i postanowiłem zejść na dół by wziąć coś z lodówki. 

Schodząc zauważyłem dziewczynę leżącą na kanapie i czytającą gazetę. 

- Co chcesz? - spytała cały czas zapatrzona w tą beznadziejną kartkę papieru. 

- Coś zjeść. Jestem Harry, tak w ogóle - przedstawiłem się. 

- A co mnie to kurwa obchodzi?

Przyznaję, niezły dobór słów. 

Nie odpowiedziałem, wziąłem tylko banana i poszedłem na górę. 

Zdjąłem z siebie ubrania, tak że zostałem w samych bokserkach i położyłem się do łóżka. 

***

W nocy obudził mnie cichy płacz. Podniosłem głowę i zapaliłem lampkę nocną. 

Jenny siedziała na krześle w kącie i płakała cicho. 

Gdy zobaczyła, że wstałem podniosła się i podeszła do łóżka. 

- Co się stało? - zapytałem przeciągając się. 

- B-burza - jąkała się. 

Spojrzałem za okno. Faktycznie padało. 

- Chodź. - poklepałem miejsce obok siebie. 

Niepewnie weszła pod kołdrę. 

Odsunęła się na drugi koniec łóżka - jak najdalej ode mnie. 

Nie wiem czemu ale śmieszyło mnie to. 

- Dziękuję - wyszeptała tylko. 

Potem słyszałem tylko delikatne chrapanie. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro