Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#5

Pobiegłem za nią aż do wielkiego domu.
Ona wbiegła do środka, a ja stałem jak głupi.
Nie wiedziałem co mam zrobić. Jednak po chwili zauważyłem, ze rodzice dziewczyny wychodzą.
Zaśmiałem sie cicho i schowałem za rogiem.
Miałem juz plan.

- Jenny wracamy za 2 tygodnie - starsza kobieta uścisnęla córkę.
- Dobrze, dam sobie radę. - dziewczyna uśmiechnęła sie ukazując swoje śnieżnobiałe zeby.
- Ale napewno? Bo wiesz kochanie, zawsze mozesz zadzwonić a mu bardzo szynko przyjedziemy albo mozesz...
- Mamo! - przerwała jej z uśmiechem. Mam 17 lat, poradzę sobie - żartobliwie szturchnela rodzicielkę.
- Och dobrze, to cześć - w tym momencie rodzice dziewczyny opuścili dom i z piskiem opon ruszyli z podjazdu.

Wykorzystałem ten moment by wcielić w życie moj plan. Wszedłem do domu. Westchnalem z zachwytu. Nigdy tego nie robię, ale w tym momencie nawet największy twardziel nie mógłby sie powstrzymać.
Wlasnie wkroczyłem do domu, który kosztował chyba fortunę.
Wszystkie framugi, listwy, klamki i inne detale pokryte były złotem.
Dom utrzymywał sie raczej w jednych barwach.
Na ścianach wisiały zdjecia w także złotych ramkach.
Na jednym z nich zobaczyłem małą Jenny.
Jadła loda, a całą buzię miała w czekoladzie.
Mimowolnie uśmiechnąłem się na ten widok.
- Eee... A co ty tu robisz? - zza rogu wyłoniła sie Jennifer.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro