Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

LXVIII

Black, gdy wrócił do domu od razu poszedł do swojego pokoju. Gdy Maja znudziła się zabawą ze mną poszła do niego, a ja zostałam sama w salonie oglądając jakąś bajkę w telewizji. Zbliżał się już wieczór, a na dworze robiło się ciemno. Gdy zegar wskazał dwudziestą, a mała się nie zjawiła z powrotem postanowiłam przełączyć na mój serial. Mój spokój nie trwał długo, bo w połowie odcinka w pomieszczeniu pojawił się Black. Spojrzałam tylko na niego i wróciłam do oglądania.

- Gdzie Maja? - zapytałam nie patrząc na niego.

- Śpi u mnie. - odpowiedział. - Możemy pogadać?

- Nie mamy o czym. - próbowałam go spławić, ale chyba się nie udało, bo kontynuował. - To nie tak jak myślisz. - zaczął się tłumaczyć.

- Nie musisz się tłumaczyć. - posłałam mu wrogie spojrzenie, wyłączyłam telewizor i chciałam iść do swojego pokoju, ale mnie zatrzymał chwytając za ramię.

- Proszę.

- Nie dziś. Maja śpi. - przypomniałam mu.

- Okey. - uwolniłam moje ramię  jego uścisku i poszłam prosto do pokoju,

***

Rano obudził mnie budzik. To dziś wracam do szkoły pierwszy raz po świętach. Szybko mi zeszło ogarnięcie się i spakowanie plecaka, więc miałam półgodziny na zjedzenie śniadania i pójście do szkoły. 

- Cześć. - usłyszałam za sobą Blacka. 

- Hej. - odpowiedziałam oschle.

- Betty prosiła mnie by przywieść Maje.

- Umm.. okey. - powiedziałam i zaczęłam przygotowywać sobie śniadanie.

- Podwieźć Cię do szkoły? - zapytał zabierając jabłko z blatu.

- Poradzę sobie.

- Lili... - wyszeptał mi w włosy i objął stojąc za moimi plecami.

Brakowało mi tego. Brakowało mi jego ciepła.

- O której jedziecie?

- Za chwilę będę ją budzić.

- Okey.

Po zjedzeniu śniadania odstawiłam brudne naczynia do zmywarki, a do kuchni wparowała dziewczynka. 

- Lili zrobisz mi naleśniki? - zapytała stojąc przy mojej nodze.

- Dziś nie mogę kochanie. - powiedziałam i ukucnęłam by być na jej poziomie wzrostu. - Muszę iść do szkoły, ale mogę zrobić Ci płatki z mlekiem.

- Okey. - odpowiedziała i poszła zająć miejsce przy stole, a do kuchni wszedł Mike.

- Gdzie wczoraj byłeś? - zapytałam szykując posiłek dla Mai.

- Odsypiałem noc. - wytłumaczył zaspany.

- Znów po całych nocach grasz?

- Przedłużyło mi się do dziewiątej.

- Spałeś cały dzień?! - powiedziałam niemal krzycząc, a do pomieszczenia wrócił blondyn.

- O właśnie Black podrzuciłbyś mnie do szkoły? - zwrócił się do chłopaka.

- Jasne i tak mamy po drodze.

I tak po dwudziestu minutach byliśmy w drodze. Najpierw zawieźliśmy Mike do szkoły, później Maje i sami ruszyliśmy w kierunku naszego liceum.

- Możemy porozmawiać po szkole?

- Nie wiem o której skończę. - próbowałam się wymigać.

- To teraz porozmawiajmy. - odpowiedział i gwałtownie skręcił na parking.

- Black! - zapiszczałam z przerażenia. - Spóźnię się na lekcje. - upomniałam go.

- Nie spóźnisz. Już moja w tym głowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro