Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7"pamiętam cię"

Kakashi

Pobiegłem z [imię] w stronę wybuchu. Gdy doszliśmy zobaczyliśmy chłopaka w blond włosach i w czarnym płaszczu z czerwonymi chmurkami.

-akatsuki!-krzyknąłem

-o witajcie-krzyknął drugi chłopak z pomarańczową maską.

-oddajcie Mi!-powiedziała [imię]

-nie możemy Mamy misje un!

-jaką misje?-zdziwiła się

-naszym zadaniem jest porwanie ostatniej osoby z klanu [nazwa klanu prawdziwego ojca Mi], która posiada moc.

-ale to nie możliwe Mi nie posiada tej mocy-powiedziała....przypomniało jej się?

-posiada, jej oczy skrywają więcej niż myślisz. Jej oczy są potężniejsze od Byakugan. Ale nie są tak potężnie, jak sharingan.

-i po to porywacie 8 latkę? to jest dziecko

-dlatego tak łatwo było nam ją złapać.-zaśmiał się

-dupku pokażę ci moją potęgę!-krzyknęła [kolor] włosa. Spojrzałem na nią jej [kolor] oczy zmieniły kolor na złoty takie jak Mi jej [kolor] włosy zmieniły ułożenie. Z warkocza na rozpuszczone. Dookoła jej jest czerwona aura. Na jej głowie pojawiły się uszka koloru jej włosów a przy pupie tej samej barwy ogon.

-uuu, czyli ty też to umiesz. Jesteś taka sama jak twoja matka.

-c-co?

-tak, twoja mama i ojciec oraz twój mąż. Zostali wysłani na misje do mojej wioski, a ja zabiłem ich jednym z moich wybuchów un, twoja matka była naprawdę ładna taka łada była i zginęła w takiej pięknej sztuce un!

-morderca! Zabije!!-widać było, że dziewczyna wiele sobie przypomniała

-miałem zgarnąć tylko te dziecko a ciebie za tydzień lub 2, ale jak jesteś tu i chcesz się bić to mogę cię też zabrać un

-po moim trupie-krzyknąłem

-jak sobie, sławny kopiujący ninia Hatake Kakashi życzy- rzucił w moją stronę bomby? ja ich unikałem. Gdy byłem blisko użyłem chidori i gdy miałem zadać cios ulepił dużego ptaka i wzbił się w powietrze, a ja walnąłem w drzewo. W tym samym czasie [imię] zaczęła atakować. Jej jutsu pierwszy raz na oczy widzę i nawet nie mogę skopiować. Tak szybko robiła pieczęcie że nic nie mogłem zobaczyć. Albo w ogóle nie robiła pieczęci i atakowała jakimś dziwnym jutsu. Po 30 minutach walki. [imię] dalej walczy a ja szybko podszedłem do nieprzytomnej Mi chciałem ją zabrać ale przyszedł ten drugi

-Tobi nie chce zrobić panu kopiującemu ninia-kun krzywdy więc Tobi po prostu powie żeby pan kopiujący ninia-kun sobie poszedł

-dobrze pójdę, ale z Mi

-nie

-dam ci lizaka-powiedziałem a jego oko się zaświeciło

-2

-1 lizak i 2 cukierki!

-2 lizaki i 3 cukierki

-nie, 3 lizaki

-1 lizaki i 1  paczka żelków

-ok- wyciągnąłem co musiałem i się wymieniłem. Te słodycze miały być dla Mi, ale to jest ważniejsze. Wziąłem nie przytomną dziewczynkę i poszedłem do domu położyłem ją w mojej sypialni i wróciłem do [kolor] okiej. Siedziała na ziemi a po akatsuki nie było śladu wygrała? Jej oczy wróciły do poprzedniego stanu, ale dodatki zostały

-gdzie Mi?

-śpi w mojej sypialni

-dobrze

-chodź, robi się zimno

-dobrze -weszliśmy do domu

-zaczekaj zrobię herbatę

[IMIĘ]

 Podczas walki dużo sobie przypomniałam. Głównie z czasów podróży po świecie z małą Mi. Kakashi poszedł do kuchni a ja zostałam w salonie, wstałam i poszłam do szafki z książkami. Wzięłam pierwszą lepszą do ręki i przeczytałam tekst na pierwszej lepszej stronie. Otworzyłam na ostrej scenie erotycznej. Zamknęłam ją z wielkim rumieńcem. No świetnie trafiłam do domu zboczeńca! Poszłam dalej, znalazłam album. Otworzyłam były w nim różne zdjęcia. Nagle z tego albumu wypadło zdjęcie. Na nim był mały Kakashi i jakaś dziewczyna. Jej długie [kolor] włosy były rozwiane przez wiatr. W ręku trzyma czerwony kwiatek. Na jej twarzy jest widoczny rumieniec. Obok jej stoi taki śliczny mały Kakashi! Do głowy napłynęły mi wspomnienia z dzieciństwa.

-Kakashi pamiętam cię!

///


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro