Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18''gratujuje!''

[Imię]

Dzisiaj jest normalna rutynowa kontrola shinobi. Już prawie wszystkich przebadano teraz moja kolej. Zrobiła mi wszystkie badania.

- Hokage-sama...

-Tak?

- gratuluję!

- He?

-to już 2 miesiąc

-Co?!

- Będzie pani miała dzidziusia -uśmiechnęła się do mnie.

- Ale ja ostatnio się zabezpieczałam!!

- Ja go wyczuwam-mruknęła dotykając ręką mojego brzucha

- dziękuję, ja już pójdę mam dużo roboty...-poszłam zdziwiona w stronę drzwi od gabinetu

-Rozumiem proszę przychodzić co 2 tygodnie na kontrolę

- Tak, tak- jestem w szoku. Nie dawno kochaliśmy się z Kakashim, ale się zabezpieczaliśmy. Tylko raz robiliśmy to bez gumek...Cieszę się..ale co powie na to Kakashi? wróciłam do domu. Otworzyłam drzwi. A tam Kakashi na kanapie czyta swoją książkę obok niego śpi na kanapie MI.

-[IMIĘ ]? Co tu robisz? - Zapytał zamykając książkę.

- ja...byłam na kontroli... I powiedziała mi ona, że...się przepracowuje i... Ja...mam wracać do domu i odpocząć.... - skłamałam

- Rozumiem zrobiłem kolacje chcesz?- zapytał wstając.

- Jestem głodna jak wilk- zaśmiałam się a mój ukochany przykrył moją córkę kocem i poszedł do kuchni. Usiadłam w przy stole w jadalni. Po 5 minutach przede mną postawił talerz z pięknie pachnącą rybą. Zaczęliśmy jeść. Zjadłam szybko.. Szybciej niż Kakashi. Gdy on skończył jeść zabrałam naczynia i poszłam je umyć. Nagle poczułam jak ktoś się do mnie tuli od tyłu. Zaczął całować moją szyję.

- Mmm Kakashi...-mruknęłam czując przyjemny dreszcz

- Kocham cię- wyszeptał-wszystkiego najlepszego

- Mamy jakąś rocznicę czy coś? -Wystraszyłam się, że o czymś zapomniałam

- Nie pamiętasz o własnych urodzinach?-zapytał

- Mam dziś urodziny!?

- Mi czekała na ciebie z prezentem, ale zasnęła

- Zapomniałam...-mruknełam patrząc mu w oczy

- Ja też mam prezent - podał mi pudełeczko otworzyłam a w środku piękna brązoletka. - Piękna dziękuję. -Nawet nie zdążyłam nałożyć jego prezentu, bo od razu zaczęliśmy się całować. Potem zniknęliśmy w sypialni.

2 godziny później

- muszę....coś Ci... powiedzieć... - Wydyszałam wtulona w jego spoconą klatkę piersiową.

-Tak?

- Jestem w ciąży

////


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro