Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

V

Przepraszam, że dopiero teraz były małe problemy. Miłego czytania.

Pov. Polska

Zostałem zaciągnięty na drugie piętro. Próbowałem jakoś poukładać sobie w głowie co właśnie zobaczyłem.
Sovieta.
To pewne, ale dlaczego on i czemu mnie niby ostrzega? Przed kim? To, to nie ma sensu.

- Rosja puść na pewno już nas nikt nie usłyszy. - wyrwałem dłoń z jego uchwytu i objąłem swój nadgarstek. Dalej byłem trochę zły na niego za wcześniejszą rozmowę.

- Przepraszam, po prostu... - spojrzał w dół i podrapał się po karku.

- Nie spodziewałeś się, że go kiedykolwiek jeszcze zobaczysz? - spytałem stając bliżej niego. Podniosłem na niego wzrok i widziałem, że sam nie wie co ma myśleć. Nie dziwiłem mu się. Sam bym pewnie tak zareagował widząc swojego ojca.

- Nie. - oparł się o ścianę. - Znaczy tak, ale bardziej obawiam się jak Kazachstan zareaguje jak się dowie. Wiem jak bardzo kochał tate, a taka nadzieja, że znowu go zobaczy... A potem pewnie znowu zniknie to... To go zniszczy... - mruknał.

- Przykro mi. - położyłem dłoń na jego ramieniu i lekko pogłaskałem. - Ale myślę, że to nasz najmniejszy problem. - powiedziałem a wzrok Rosji od razu skierował się na mnie. - Nie patrz tak na mnie tylko pomyśl. Ja już widziałem Rzeszę, teraz twojego ojca. Który jeszcze zaczął mi mówić, że mam uważać. Ale na kogo?! Na co?! - podniosłem głos. Miałem dość tego wszystkiego, chciałem po prostu mieć święty spokój. - Przed Rzesza? Ale on po prostu się pojawia a ja już bzika dostaje! Boże, mam dość! - zacisnąłem oczy. Wszytskie emocje we mnie zaczęły wychodzić, a po policzkach spłynęły słone łzy.

- Polsha.. -szepnął i lekko mnie objął. Wtulił w swoje ciepłe ciało. - Aniele, przepraszam cię, że musisz tak cierpieć, ale jestem teraz przy tobie, dobrze?

Podniosłem powoli wzrok na niego. Widziałem go lekko rozmazanego przez zaszklone oczy, jedyne co mogłem ujrzeć to to jak się zbliżył.

- Rosja - wyszeptałem łamiącym się głosem. - Obiecaj, że mnie nie zostawisz... Prosze...- delikatnie dłonią wytarałem z twarzy słona ciecz (chodzi o łzy oczywiście), wtedy poczułem jak ciepła dłoń mężczyzny obejmuje mój podbródek.

- Obiecuje ci to - odparł opierając czoło o moje. Poczułem jakby czas sie zatrzymał.

Jego zielone oczy wpatrywały się w moje, z takim uczuciem. Ciepłym. Troskliwym. Czymś czego dawno w sumie nie widziałem. Nie czułem. Moje serce zaczelo mi szybciej bić, a po ciele rozpłyneło się przyjemne ciepło. Czyżbym zaczął czuć coś do tego głąbka? Ale przecież to mój przyjaciel, prawie, że brat. Oh Polska robisz sobie więcej problemów tylko!

Schowałem się w jego ciele, miałem okropny mętlik w głowie a to nowe uczucie mi w niczym nie pomagało. Dlaczego to musi się akurat teraz dziać?

»»----> następny dzień <----««

Siedziałem na łóżku w pokoju gościnnym za mną leżał Rosja, który siedział ze mną cała noc. Nie mówiłem jeszcze Litwie o tym co się stało. Jedynie napisałem mu aby na mnie nie czekał i dobrze się bawił. Nie chciałem mu niszczyć wieczoru.
Powoli odwrociłem się przodem do śpiącego Ruska.

- Nie musiałeś siedzieć cała noc ze mną - szepnąłem lekko głaszcząc jego policzek kciukiem. Nie spodziewałem się odpowiedzi.

- Ale zostałem - mruknął cicho.

- Myślałem, że śpisz - powoli położyłem się przy nim i wtuliłem się w niego. - Musisz odpocząć.

- Odpoczywam - odparł obejmując mnie w pasie. - Ale ty też jesteś ważny, tak? I obiecałem, że cie nie zostawię. - ucałował mnie w czoło.

- Niech ci będzie - mruknąłem pod nosem. Leżałem tak przy nim i myślałem: "Co jeszcze mnie czeka? ".

Nic się nie działo przez kolejne godziny, pod wieczór Rosja podwiózł mnie do domu gdzie czekał już Litwa.
Wysiadając z auta zerknąłem w stronę Rosjanina.

- Dziękuję ci jeszcze raz. - mówiąc to poczułem dłoń na swoim ramieniu, a odwracając się aby zobaczyć kto to jest zamurowało mnie.




O to długo wyczekiwany rozdział,jest dość krótki za co przepraszam bardzo.
Oraz za czas przez który musieliście czekać. Było mi ciężko ostatnimi czasy i w sumie dalej jest. Mam nadzieję, że będzie wam miło się czytać rozdział.

Chce też podziękować że przybywa nas tu tyle, dziękuję za obserwacje, gwiazdki i komenatrze, każdy czytam ale nie na każdy odpowiem.

Jeżeli macie jakieś pytania do książki, postaci czy akcji śmiało piszcie, jeżeli będziecie chcieli mogę stworzyć specjalna książkę na takie wasze pytania, teorie będzie mi miło na nie odpowiadać ^^

Dodatkowo wstawiłam jeszcze nowa książkę "Spotkanie na nowo" zapraszam was na nią. Myślę, że się bardzo spodoba ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro