Rozdział 29
Kylie's POV:
~ 24 luty, wtorek
- Nie miałam pojęcia, że będzie zdolny zrobić takie świństwo mojemu brata - przyznałam upijając kolejny łyk kawy zrobionej przez Kendall. - Myślałam, że jest moim przyjacielem, a on przespał się z dziewczyną mojego brata.
- Odzywał się do ciebie? - zapytała lekko nachylając się w moją stronę. - Czujesz coś do niego?
Po pytaniu mojej przyjaciółki automatycznie zaksztusiłam się kawą o mało nie spadając z wysokiego krzesła barowego.
- Oszalałaś? - zapytałam odkładając kubek na blat. - Proszę, daj mi ścierkę i powiedz, że to pytanie to głupi żart.
Dziewczyna westchnęła i wyciągnęła z pod lady czarną, małą ściereczkę.
- Tak tylko zapytałam - oznajmiła wręczając mi kawałek materiału. - Dawno się nie widzieliśmy, a wiem jaka jest sytuacja z Niallem.
- Jaka jest ze mną sytuacja? - usłyszałam gruby męski głos i automatycznie zalały mnie zimne poty. Miałam świadomość, że chodząc do pracy będę musiała widywać się z Horanem, jednak jego towarzystwo za każdym razem przyprawiało mnie o dreszcze. - Cześć, Kylie.
Odwróciłam się w stronę Nialla i wstałam z krzesła spoglądając na Kendall, która jedynie znacząco się uśmiechała. Rozmawiając godzinę wcześniej z przyjaciółką, dziewczyna poradziła mi, abym porozmawiała jeszcze raz z Horanem, aby wyjaśnić całą sytuację. Jednak ja uważałam, że w zupełności wystarczy mi to co usłyszałam, bądź zobaczyłam wcześniej.
- Cześć, Niall - odpowiedziałam. - Już właśnie miałam wracać do pracy - oznajmiłam zdając sobie sprawę, że dochodzi piętnasta, a ja siedzę w bufecie z Kendall już od ponad półtorej godziny.
- W porządku - mruknął. - Mogę prosić dwie kawy?
Kendall spojrzała na Nialla automatycznie zrywając się z miejsca.
- Tak, tak, oczywiście - szepnęła, a Niall spojrzał w moją stronę.
- Możemy porozmawiać? - zapytał.
- Rozmawiamy - oznajmiłam biorąc torebkę z krzesła. - Teraz muszę wracać do pracy.
- Och, daj spokój. Omienie cię przepyszna kawa, którą dla ciebie zamówiłem. - uśmiechnął się, a ja miałam wrażenie, że Niall kompletnie stracił pamięć.
- Porozmawiamy o pracy, tak? - upewniłam się mimowolnie się uśmiechając.
- Zawsze o tym rozmawiamy. - mrugnął spoglądając w stronę Kendall, która położyła dwa kubki gorącej kawy na blat.
- Proszę bardzo. - uśmiechnęła się zadowolona ze swojej pracy. Byłam zaskoczona, że robienie kawy może tak uszczęśliwić człowieka.
Horan zabrał kubki z blatu i ruszył w stronę wyjścia z bufetu. Automatycznie zerwałam się z miejsca posyłając Kendall sarkastyczny uśmieszek, na co dziewczyna jedynie się zaśmiała.
Piec minut później byliśmy już w gabinecie Nialla. Miałam nadzieję, że Horan dotrzyma słowa i nie zejdziemy z tematu naszych obowiązków jak i pokazu, który ma odbyć się dokładnie za cztery dni.
Mężczyzna położył kawy na stół, po czym obrócił się w moją stronę i wskazał miejsce na kanapie.
- Zapraszam - mruknął, a ja zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam w stronę sofy.
Zajęłam miejsce na kanapie i spojrzałam na Nialla, który położył dwa segregatory na stół i usiadł koło mnie.
- To są projekty przygotowane przez Harrego - oznajmił. - Naszym zadaniem jest wybranie dwudziestu z nich.
- Jaki jest główny temat przewodni? - zapytałam.
- Jest to kolekcja wiosenna, która ma na celu ukazanie nowych trendów.
- To do roboty. - uśmiechnęłam się.
_________________
- To nie wygląda dobrze - oznajmiłam, kiedy mieliśmy wybrać ostatni projekt na pokaz.
- Wygląda jak wielki worek ziemniaków.
- Gdyby Harry to usłyszał prawdopodobnie by cię zabił. - zaśmiał się Niall, a ja zawtórowałam.
Zbliżała się godzina osiemmasta, a ja byłam zaskoczona, że po całej sytuacji potrafiłam normalnie rozmawiać, bądź śmiać się z Niallem. Mogłam przyznać, że spędziliśmy razem miło czas zapominając o przeszłości.
- A ten? - zapytał wskazując na projekt wyżej.
- Jest w porządku - oznajmiłam spoglądając na Horana, który jedynie się uśmiechnął. - To chyba dzisiaj na tyle.
- Chyba tak - mruknął, a gdy chciałam już wstać poczułam dłoń Nialla na moim udzie. Momentalnie przeszły mnie dreszcze, a wszystkie wspomnienia wróciły. - Możemy porozmawiać jeszcze o jednej rzeczy?
- Niall, proszę cię. - westchnęłam spoglądając w stronę mężczyzny. Kochałam Horana, jednak nie wiedziałam czy jestem w stanie wybaczyć człowiekowi, który mnie skrzywdził. Bałam się, że znów może spotkać mnie to samo.
- Wiem, że zachowałem się jak kretyn, małolat, ale chcę, żebyś wiedziała, że moje uczucia były szczere. Nie miałem pojęcia, że to wszystko zajdzie tak daleko - oznajmił, a ja poczułam łzy, które powoli cisnęły mi się do oczu. - Biorę rozwód z Larą. Może to głupie pytanie, ale czy mogę liczyć na kolejną szansę? Nie musisz teraz odpowiadać. Zrozumiem, jeśli się nie zgodzisz.
Miałam wielki mętlik w głowie. Z jednej strony miałam ochotę przytulić Nialla i krzyczeć "tak!", jednak coś podpowiadało mi, że powinnam wyjść i już więcej się tutaj nie pojawić.
- Skrzwydziłeś mnie - przyznałam bawiąc się rąbkiem swojej koszulki. - C-co ode mnie oczekujesz?
- Pragnę, abyś dała mi drugą szansę - szepnął przesuwając swoją dłoń w stronę mojej.
- Muszę to wszystko przemyśleć - przyznałam automatycznie wstając i ścierając jedną z łez, która spływała po moim policzku.
- Zawiozę cię do domu - oznajmił Niall, a ja nic nie mówiąc udałam się w stronę wyjścia z gabinetu.
_________
Dwadzieścia minut później byliśmy już pod moim domem, gdzie o dziwo zastałam mojego brata w towarzystwie Zayna. Byłam lekko zaskoczona, dlatego bez słowa wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę furtki, gdzie po jej przekroczeniu wzrok obu chłopaków powędrował na mnie, a po chwili na osobę za mną, którą okazał się Niall.
- Co on tutaj robi? - zapytał Malik ruszając z miejsca, jednak tak jak szybko ruszył to tak szybko stanął.
- Zostaw go - warknęłam stając na przeciwko Zayna.
- Po tym wszystkim co ci zrobił bronisz go? - zapytał zdziwiony wskazując na Nialla, który tylko zakpił kręcąc głową.
- Oboje jesteście siebie warci - oznajmił Kevin ruszając w stronę domu.
- Powiedział ci? - zapytał się wskazując na mojego brata. - Mogę to wszystko wytłumaczyć.
- Po prostu już idź, Zayn - poprosiłam czując narastającą złość jak i smutek. - Zawiodłam się na tobie.
Zrobiłam dwa kroki do tyłu stając koło Nialla i spoglądając w jego stronę.
- Dziękuję, że mnie odwiozłeś, ale sądzę, że też powinieneś już wracać - mruknęłam, a Horan jedynie przytaknął na krótką chwilę chwytając moją dłoń. Mimowolnie się uśmiechnęłam spostrzegają, że Niall spogląda w stronę Malika.
- Do jutra, Kylie - szepnął powoli odchodząc i kierując się w stronę swojego samochodu.
- Kylie, porozmawiajmy. - odwróciłam się w stronę Zayna ignorując fakt, że chłopak nie ruszył się z miejsca. - Hannah skłamała. Nie miała pretekstu, żeby zerwać z Kevinem. Chciała, żebym jej pomógł, a gdy odmówiłem skłamała, że poszliśmy do łóżka.
- Żartujesz sobie ze mnie? - zakpiłam kierując się w stronę domu, choć tak naprawdę nie wiedziałam komu mam wierzyć. - Dobrze znam Hannah i wiem, że nie byłaby zdolna do takiego świństwa.
- A ja? Kylie, znasz mnie od dziecka i wiesz, że traktuję ciebie oraz Kevina jak rodzeństwo - przyznał. - Nigdy nie byłbym zdolny was skrzywdzić w żaden możliwy sposób.
- Tak bardzo chciałabym ci wierzyć - oznajmiłam stając w drzwiach. - Jednak nie masz żadnych dowodów, a Kevin jest moim bratem.
- A ja twoim przyjacielem, Kylie - mruknął, a ja zacisnęłam mocniej powieki zamykając za sobą drzwi. Złapałam się za głowę i zsunęłam się w dół czując kolejne łzy dzisiejszego dnia, które cisnęły mi się do oczu.
___________________
Witam was ponownie!
Tak, wiem, że nie było długo rozdziału, jednak chciałam jak najwięcej korzystać z wakacij i kompletnie nie miałam czasu na wattpada.
Planowałam także skończyć książkę przed początkiem roku, aby ruszyć z wakacyjną książką, jednak plany zupełnie się zmieniły.
Wracając do tej książki, chcę wam oznajmić, że zostały nam trzy rozdziały plus epilog do końca!
Dlatego chciałabym zobaczyć waszą aktywność, jak i za co lubicie tą książkę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro