Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 29

Kylie's POV:

~ 24 luty, wtorek

- Nie miałam pojęcia, że będzie zdolny zrobić takie świństwo mojemu brata - przyznałam upijając kolejny łyk kawy zrobionej przez Kendall. - Myślałam, że jest moim przyjacielem, a on przespał się z dziewczyną mojego brata.

- Odzywał się do ciebie? - zapytała lekko nachylając się w moją stronę. - Czujesz coś do niego?

Po pytaniu mojej przyjaciółki automatycznie zaksztusiłam się kawą o mało nie spadając z wysokiego krzesła barowego.

- Oszalałaś? - zapytałam odkładając kubek na blat. - Proszę, daj mi ścierkę i powiedz, że to pytanie to głupi żart.

Dziewczyna westchnęła i wyciągnęła z pod lady czarną, małą ściereczkę.

- Tak tylko zapytałam - oznajmiła wręczając mi kawałek materiału. - Dawno się nie widzieliśmy, a wiem jaka jest sytuacja z Niallem.
- Jaka jest ze mną sytuacja? - usłyszałam gruby męski głos i automatycznie zalały mnie zimne poty. Miałam świadomość, że chodząc do pracy będę musiała widywać się z Horanem, jednak jego towarzystwo za każdym razem przyprawiało mnie o dreszcze. - Cześć, Kylie.

Odwróciłam się w stronę Nialla i wstałam z krzesła spoglądając na Kendall, która jedynie znacząco się uśmiechała. Rozmawiając godzinę wcześniej z przyjaciółką, dziewczyna poradziła mi, abym porozmawiała jeszcze raz z Horanem, aby wyjaśnić całą sytuację. Jednak ja uważałam, że w zupełności wystarczy mi to co usłyszałam, bądź zobaczyłam wcześniej.

- Cześć, Niall - odpowiedziałam. - Już właśnie miałam wracać do pracy - oznajmiłam zdając sobie sprawę, że dochodzi piętnasta, a ja siedzę w bufecie z Kendall już od ponad półtorej godziny.

- W porządku - mruknął. - Mogę prosić dwie kawy?

Kendall spojrzała na Nialla automatycznie zrywając się z miejsca.

- Tak, tak, oczywiście - szepnęła, a Niall spojrzał w moją stronę.

- Możemy porozmawiać? - zapytał.

- Rozmawiamy - oznajmiłam biorąc torebkę z krzesła. - Teraz muszę wracać do pracy.

- Och, daj spokój. Omienie cię przepyszna kawa, którą dla ciebie zamówiłem. - uśmiechnął się, a ja miałam wrażenie, że Niall kompletnie stracił pamięć.

- Porozmawiamy o pracy, tak? - upewniłam się mimowolnie się uśmiechając.

- Zawsze o tym rozmawiamy. - mrugnął spoglądając w stronę Kendall, która położyła dwa kubki gorącej kawy na blat.

- Proszę bardzo. - uśmiechnęła się zadowolona ze swojej pracy. Byłam zaskoczona, że robienie kawy może tak uszczęśliwić człowieka.

Horan zabrał kubki z blatu i ruszył w stronę wyjścia z bufetu. Automatycznie zerwałam się z miejsca posyłając Kendall sarkastyczny uśmieszek, na co dziewczyna jedynie się zaśmiała.

Piec minut później byliśmy już w gabinecie Nialla. Miałam nadzieję, że Horan dotrzyma słowa i nie zejdziemy z tematu naszych obowiązków jak i pokazu, który ma odbyć się dokładnie za cztery dni.

Mężczyzna położył kawy na stół, po czym obrócił się w moją stronę i wskazał miejsce na kanapie.

- Zapraszam - mruknął, a ja zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam w stronę sofy.

Zajęłam miejsce na kanapie i spojrzałam na Nialla, który położył dwa segregatory na stół i usiadł koło mnie.

- To są projekty przygotowane przez Harrego - oznajmił. - Naszym zadaniem jest wybranie dwudziestu z nich.

- Jaki jest główny temat przewodni? - zapytałam.

- Jest to kolekcja wiosenna, która ma na celu ukazanie nowych trendów.

- To do roboty. - uśmiechnęłam się.

_________________

- To nie wygląda dobrze - oznajmiłam, kiedy mieliśmy wybrać ostatni projekt na pokaz.
- Wygląda jak wielki worek ziemniaków.

- Gdyby Harry to usłyszał prawdopodobnie by cię zabił. - zaśmiał się Niall, a ja  zawtórowałam.

Zbliżała się godzina osiemmasta, a ja byłam zaskoczona, że po całej sytuacji potrafiłam normalnie rozmawiać, bądź śmiać się z Niallem. Mogłam przyznać, że spędziliśmy razem miło czas zapominając o przeszłości.

- A ten? - zapytał wskazując na projekt wyżej.

- Jest w porządku - oznajmiłam spoglądając na Horana, który jedynie się uśmiechnął. - To chyba dzisiaj na tyle.

- Chyba tak - mruknął, a gdy chciałam już wstać poczułam dłoń Nialla na moim udzie. Momentalnie przeszły mnie dreszcze, a wszystkie wspomnienia wróciły. - Możemy porozmawiać jeszcze o jednej rzeczy?

- Niall, proszę cię. - westchnęłam spoglądając w stronę mężczyzny. Kochałam Horana, jednak nie wiedziałam czy jestem w stanie wybaczyć człowiekowi, który mnie skrzywdził. Bałam się, że znów może spotkać mnie to samo.

- Wiem, że zachowałem się jak kretyn, małolat, ale chcę, żebyś wiedziała, że moje uczucia były  szczere. Nie miałem pojęcia, że to wszystko zajdzie tak daleko - oznajmił, a ja poczułam łzy, które powoli cisnęły mi się do oczu. - Biorę rozwód z Larą. Może to głupie pytanie, ale czy mogę liczyć na kolejną szansę? Nie musisz teraz odpowiadać. Zrozumiem, jeśli się nie zgodzisz.
Miałam wielki mętlik w głowie. Z jednej strony miałam ochotę przytulić Nialla i krzyczeć "tak!", jednak coś podpowiadało mi, że powinnam wyjść i już więcej się tutaj nie pojawić.

- Skrzwydziłeś mnie - przyznałam bawiąc się rąbkiem swojej koszulki. - C-co ode mnie oczekujesz?

- Pragnę, abyś dała mi drugą szansę - szepnął przesuwając swoją dłoń w stronę mojej.

- Muszę to wszystko przemyśleć - przyznałam automatycznie wstając i ścierając jedną z łez, która spływała po moim policzku.

- Zawiozę cię do domu - oznajmił Niall, a ja nic nie mówiąc udałam się w stronę wyjścia z gabinetu.

_________

Dwadzieścia minut później byliśmy już pod moim domem, gdzie o dziwo zastałam mojego brata w towarzystwie Zayna. Byłam lekko zaskoczona, dlatego bez słowa wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę furtki, gdzie po jej przekroczeniu wzrok obu chłopaków powędrował na mnie, a po chwili na osobę za mną, którą okazał się Niall.

- Co on tutaj robi? - zapytał Malik ruszając z miejsca, jednak tak jak szybko ruszył to tak szybko stanął.

- Zostaw go - warknęłam stając na przeciwko Zayna.

- Po tym wszystkim co ci zrobił bronisz go? - zapytał zdziwiony wskazując na Nialla, który tylko zakpił kręcąc głową.

- Oboje jesteście siebie warci - oznajmił Kevin ruszając w stronę domu.

- Powiedział ci? - zapytał się wskazując na mojego brata. - Mogę to wszystko wytłumaczyć.

- Po prostu już idź, Zayn - poprosiłam czując narastającą złość jak i smutek. - Zawiodłam się na tobie.

Zrobiłam dwa kroki do tyłu stając koło Nialla i spoglądając w jego stronę.

- Dziękuję, że mnie odwiozłeś, ale sądzę, że też powinieneś już wracać - mruknęłam, a Horan jedynie przytaknął na krótką chwilę chwytając moją dłoń. Mimowolnie się uśmiechnęłam spostrzegają, że Niall spogląda w stronę Malika.

- Do jutra, Kylie - szepnął powoli odchodząc i kierując się w stronę swojego samochodu.

- Kylie, porozmawiajmy. - odwróciłam się w stronę Zayna ignorując fakt, że chłopak nie ruszył się z miejsca. - Hannah skłamała. Nie miała pretekstu, żeby zerwać z Kevinem. Chciała, żebym jej pomógł, a gdy odmówiłem skłamała, że poszliśmy do łóżka.

- Żartujesz sobie ze mnie? - zakpiłam kierując się w stronę domu, choć tak naprawdę nie wiedziałam komu mam wierzyć. - Dobrze znam Hannah i wiem, że nie byłaby zdolna do takiego świństwa.

- A ja? Kylie, znasz mnie od dziecka i wiesz, że traktuję ciebie oraz Kevina jak rodzeństwo - przyznał. - Nigdy nie byłbym zdolny was skrzywdzić w żaden możliwy sposób.

- Tak bardzo chciałabym ci wierzyć - oznajmiłam stając w drzwiach. - Jednak nie masz żadnych dowodów, a Kevin jest moim bratem.

- A ja twoim przyjacielem, Kylie - mruknął, a ja zacisnęłam mocniej powieki zamykając za sobą drzwi. Złapałam się za głowę i zsunęłam się w dół czując kolejne łzy dzisiejszego dnia, które cisnęły mi się do oczu.

___________________

Witam was ponownie!
Tak, wiem, że nie było długo rozdziału, jednak chciałam jak najwięcej korzystać z wakacij i kompletnie nie miałam czasu na wattpada.

Planowałam także skończyć książkę przed początkiem roku, aby ruszyć z wakacyjną książką, jednak plany zupełnie się zmieniły.

Wracając do tej książki, chcę wam oznajmić, że zostały nam trzy rozdziały plus epilog do końca!

Dlatego chciałabym zobaczyć waszą aktywność, jak i za co lubicie tą książkę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro