Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

End of us, ever!




"Im bardziej czegoś nie chcesz, tym szybciej to przychodzi"

Sharon

Wyjechał.

Zostawił mnie.

Nie przyszedł się pożegnać.

Nie kochał mnie.

Nie byłam ważniejsza od Mission Beach, bo byłam Mission Beach.





Dla niego liczyło się tu i teraz, dobra zabawa, przypadkowe dziewczyny, brak obowiązków. Ja wierzyłam, że to coś znaczy od początku. Jednak wiara, a chęć wypełnienia przykazań swojego życia to dwie różne rzeczy. Wierzyłam w coś do czego nie koniecznie się stosowałam. Może to było za trudne, a może ja byłam zbyt głupia.

Sądziłam, że wiem, co się w życiu liczy, ale tak bardzo chciałam zaznać takiego życia jak on.

Chciałam chociaż raz poczuć, że nie obchodzą mnie konsekwencje, że mogę być dziewczyną nastawioną na dobrą zabawę jak on. Jak jego koleżanki, jak wszyscy dookoła mnie.

Jedni powiedzą, że mogliśmy sobie pomóc.

Inni powiedzą, że siebie zniszczyliśmy.

Prawda jest taka, że żadna z tych rzeczy się nie wydarzyła.

Pomoc wymaga chęci mu ich brakowało, ja swoje zakopałam głęboko w dawnej mnie, a, żeby siebie zniszczyć trzeba mieć na siebie wpływ, a nie można go mieć gdy nic cię nie obchodzi prawda?

To historia o tym jak dwoje zupełnie różnych ludzi po raz kolejny gubi swoje miejsce w życiu, ale też historia o tym jak dwoje ludzi na nowo się odkrywa.

Jest cienka granica pomiędzy tym czego chcemy, a czego potrzebujemy, a może to jedno i to samo? Wszystko zależy od sposobu myślenia, u nas wszystko było przeciwne dlatego jedno pochłonęło drugiego.

W pewnym momencie zamieniliśmy się rolami, w pewnym wróciliśmy do punktu wyjścia, a jeszcze gdzie indziej byliśmy chociaż przez chwilę kimś kto się liczy, co z tego, że tylko dla siebie. To zawsze więcej niż piękne okrągłe zero, prawda?

Luke Hemmings nie jest wzorem do naśladowania.

Ja nie jestem dziewczyną z marzeń.

Obydwoje mogliśmy rozegrać to inaczej, jednak zbyt potrzebowaliśmy siebie - jakkolwiek, żeby starać się, coś naprawić.

On dał mi to czego zawsze pragnęłam, ja o części też mu do dałam. Myślę, że najwięcej daliśmy sobie nieświadomie.

Luke nie jest osobą, którą się zapomina. Dla mnie nie był osobą, którą chciałam zostawić, ale to on zostawił mnie, a ja mu na to pozwoliłam. On potrzebuje kontroli nad swoim życie, a ja?

Potrzebowałam go.

Nie jestem tą samą dziewczyną, którą poznaliście na początku. Nie jestem też taką jaką stworzył mnie Luke.

Obawiam się, że jeszcze bardziej nie wiem kim jestem niż na początku.

*************

Niektórzy się tego spodziewali inni nie.

W każdym razie dziękuje, za każdą gwiazdkę, komentarz, zainteresowanie tą popieprzoną historią, która się tak naprawdę dopiero zaczyna!

Dziękuje, że tak mocno to ze mną przeżywaliście to wiele dla mnie znaczy:)

Oczywiście zapraszam na drugą część:)

A tutaj możecie zostawiać propozycje, co byście chcieli zobaczyć w drugiej części, postaram się chodź trochę to spełnić :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro