Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11. New hot girl in town

" Jeśli kiedyś myślałaś, że krótkie spódniczki to zły pomysł, żeby uwieść faceta byłaś w błędzie"

Sharon

Nie skupiamy na sobie całej uwagi gdy wchodzimy. Scarlett od razu odnajduje wzorkiem Caluma, który stoi z Ashtonem i ciągnie mnie do nich.

- Dzień dobry moje panie - mój wysoki wzrost zawsze mi przeszkadzał. Jednak przy tych facetach nagle czuje się mała. Każdy z nich ma ponad metr osiemdziesiąt. Calum całuje swoją dziewczynę, po czym spogląda na mnie.

- Wow - mówi, a ja zaczynam się rumienić. Jak wyzbyć się grzecznej dziewczynki z siebie?

To nie jest taka impreza jak na plaży. Jest jeszcze mniej ludzi niż było tam. Wygląda to jak grono ich najbliższych przyjaciół. Zastanawiam się czasem dlaczego mnie to ominęło i zdaje sobie po raz kolejny sprawę, że właśnie zamierzam to wykorzystać. Przeżyć życie nastolatki jak nastolatka. Będę powtarzać to sobie jako mantrę.

Mission Beach wcale mnie nie definiuje. Tylko ja mogę to zrobić.

Wzrokiem odnajduję Luka u, którego boku znowu jest Chloe. Obejmuje ją ramieniem, a ona mocno się do niego przytula. Obydwoje palą. Zobaczenie Luka bez papierosa to nie lada wyzywanie. Jeśli udało mu się wytrzymać więcej niż godzinę jest dobrze. Bardzo łatwo można to zauważyć, nie trzeba go długo znać. Rozmawiają z jakimś ludźmi, których nie znam. Na jego twarzy, ani przez chwilę nie gości uśmiech.

- Wow - słyszę to już drugi raz tego wieczoru, ale nie spodziewałam się, że usłyszę to od niego.

- Sharon, tak? - Mike praktycznie zjada mnie wzrokiem. Co jest nieco przytłaczająco, ale jednocześnie miłe. Dlatego uśmiecham się do niego i potakuje.

- Dobra robota, Scarlett - przybijają sobie piątkę. Po czym Mike obejmuje mnie w talii.

- Zabieram cię na drinka - odciąga mnie od grupy i kieruje w stronę kuchni. Oglądam uważnie każdy fragment mieszkania. Jest dosyć surowe. Nie ma firanek, dywaników, obrazów na ścianach jakby nie planowali się tu zadomowić albo po prostu takie jest mieszkanie facetów.

Mike nie patrzy na mnie jak na grzeczną dziewczynkę, co jedyne chyba po prostu podoba mu się to jak wyglądam. To miłe uczucie, czuć się pożądaną. Podaje mi butelkę z piwem i gdy się obracam, żeby wrócić do salonu, zauważam na sobie spojrzenie Luka. W jakiś sposób czuję satysfakcje, że wcale go nie potrzebuje, ale przede wszystkim, że nie wszyscy jego przyjaciele ode mnie uciekają, a więc zatrzymuje się czekając na Mika, a on znowu zaplata rękę w okół mojej talii.

- Jesteś gorąca - znowu słyszę przy moim uchu. Po chwili znowu stoimy wśród przyjaciół Luka jednak bez samego Luka.

- Nie pamiętam cię, Sharon ze szkoły - to pierwsze słowa jakie kiedykolwiek wypowiada do mnie Ashton.

- Jest dwa lata młodsza od nas, jej ojciec jest właścicielem warsztatu - nie wiem skąd Mike to wie, ale kiwam w zgodzie.

- Czyli ta dobra część miasta - wszyscy w naszym małym kółko nie spuszczają ze mnie wzroku.  Scarlett uderza Ashtona w brzuch, ale on się nawet nie rusza.

- Przestań - wiem jak bardzo tutaj nie pasuje, ale czy właściwie oni sami tutaj pasują, czy chcą tutaj pasować tak jak ja? To miasto sprawia, że ludzie nie znają swojej wartości. Łapią ochłapy, które sugerują im, że powinni wziąć. Trzeba mieć siłę, żeby się przebić, być tym kim masz ochotę być. Czy im się to udaje? Z każdym dniem jestem, co raz mnie pewna tego. Cechują się jako złych, a mogliby być kimkolwiek by chcieli.

Rozmowa dalej trwa, Mike, cały czas szepcze mi coś przy uchu, ale nie zwracam na to uwagi, bo cały czas odnajduje wzorkiem Luka, który obściskuje się ze swoją dziewczyną. W którymś momencie nasze spojrzenia się krzyżują, a ja odwracam głowę w stronę Mika.

- Wyjdźmy na zewnątrz - mówi w którymś momencie i kieruje mnie na balkon. Jest malutki, ale widok jest całkiem niezły. Widać ludzi w oknach po drugiej stronie ulicy. Włączone światła, puste pokoje. Przydałby się w tym momencie mój aparat.

Nie wiem nawet kiedy w tym krótkim momencie gdy jestem bardziej zajęta widokiem z balkonu niż osobą stojącą obok mnie, jestem dociśnięta do barierek balkonu, a Mika stoi przede mną.

- Dlaczego wcześniej nie zwróciłem na ciebie uwagi? - nic nie mówię, bo nawet nie widziałabym, co się mówi w takiej sytuacji. Wiem jedno, oni nie zamierza stąd uciec, a ja po prostu zamierzam się temu poddać i gdy nasze usta się zbliżają nie czuję nic. Nie jest to delikatne, ani romantyczne. Już po chwili nasze języki się plączą. Mike mocno trzyma mnie za biodra, a moje ręce wiszą po moich bokach. Jest po prostu przyjemnie. O to właśnie chodzi w pocałunkach? Chyba potrzebuje jakieś romantycznej księgi, żeby zobaczyć czy to jest to, co czują główne bohaterki.

- Zaraz wracam - mówi po chwili i zostawia mnie na balkonie. Wiem, że ktoś go zawołał. Ten pocałunek wyostrzył moje zmysły zamiast zakopać głęboko i poddać się pocałunkowi w zupełności. Nie zamierzam na niego czekać, nie jestem pewna czy mam ochotę to powtórzyć.

Wracam z powrotem do środka mieszkania i zaczynam szukać łazienki, co nie jest trudne. Jednak za nim udaje mi się to zrobić, zostaje przyszpilona do ściany i to wcale nie przez Mika. Wiem to od razu.

- Robisz dzisiaj,  po prostu wow - przybliżył się do mnie na tyle, że teraz nasze klatki piersiowe się stykały. Luke przycisnął policzek do mojej twarzy, a ja poczułam jego drapiący zarost.

- Nie pierwszy raz to dzisiaj słyszę - uśmiecham się, a on mocniej przyciska swój policzek do mojego, tak, że tarcie jest jeszcze większe.

- Łaskoczesz  - mówię z uśmiechem. To chyba najlepszy moment całej tej imprezy. Luke jest kimś kto może odmienić moje życie. Tylko dlaczego sądzę, że tylko on? Cały czas czując napierające na siebie ciało Luka. Czy alkohol może być tym, co usprawiedliwi to, że tak stałam? A co gorsza, że podobało mi się to?

- Jesteś cholernie seksowna - wyszeptał mi na ucho i poruszył trochę swoim policzkiem ocierającym się o moją twarz. Wyrywał mi się cichy jęk, aż poczułam jak kącik Luka unosi się ku górze.

- Boże, Sharon - czuję jego alkoholowy oddech, zdecydowanie wypił więcej ode mnie. Woń alkoholu, miesza się z zapachem papierosów, a może nawet trawki. Nie jestem jeszcze w tym najlepsza. Jego ręce zaczynają wodzić po moich bokach, a ja w zamian tylko stoję i płytko oddycham. W końcu  kładę bezwładne ręce położyłam na jego plecach, gładząc je w górę i w dół. Żadne z nas nic nie mówiło, było słychać tylko zarost Luka ocierał się o mój policzek z każdym kolejnym ruchem, aż czułam, że gdy się od niego odsunę na mojej twarzy będzie widniał czerwony ślad od jego zarostu i gdy nagle oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy, a ja wypchnęłam biodra do przodu, żeby znowu poczuć go całego. Co było kompletnym błędem. Spojrzał na mnie tym przerażającym spojrzeniem, które skrywa tak wiele tajemnic i w ułamku sekundy znowu byłam przyszpilona do ściany.

- Powiedz, żebym przestał - szepcze mi do ucha, ponownie ocierając się o mój policzek. Zaplata moje ręce wokół jego szyi. Gdy przesuwa swoją głowę i tym razem nasze usta dzielą milimetry. Nie wiem dlaczego, ale decyduje się, żeby..

- Przestań, przed chwilą całowałam twojego najlepszego przyjaciela, ale tego już nie mówię.  

Chwile mu zajmuje zrozumienie, co do niego powiedziałam, ale tak nagle jak się pojawił tak nagle znika. Znowu.

Powinnam się trzymać Mika, a najlepiej nie wychodzić z własnej bańki.

Jednak jest już za późno, prawda?

Decyduje się na powrót do domu. Informuje o tym Scarlett, która nie jest tym zbyt zainteresowana,  gdy ręce Caluma błądzą po całym jej ciele. Na szczęście stąd jest o wiele  bliżej do domu,  niż z jej domu.

*******

Bardzo lubię czytać wasze komentarze, a jeszcze gdy komentujecie akcje!

Zostawcie po sobie chociaż dwa słowa.

proszę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro