6. Jestem idiotą
Pov. San
Jestem idiotą.
Wooyoung nie płakałby gdybym go nie ignorował. Wiedziałem, że może być mu przykro, ale wolałem go od siebie odtrącić.
Młodszy nie wtulałby się teraz we mnie z łzami w oczach i cały czas przepraszając gdybym go nie zignorował.
Woo często obwinia się, że zrobił coś źle.
-San myśl następnym razem - pomyślałem.
Głaskałem go po plecach i głowie dopóki się nie uspokoił.
Co trochę zajęło, ale w końcu chłopak usnął.
Wziąłem go na pannę młodą i zaniosłem do łóżka.
- To ja przepraszam - wyszeptałem.
Wooyoung przyciągnął mnie do siebie i złączył nasze wargi delikatnie.
Było to na bardzo krótko.
Mimo wszytsko podobało mi się to.
- CHOLERA SAN! WOOYOUNG TO NIE JEST KOBIETA! NIE MOŻE CI SIĘ PODOBAĆ KONTAKT CIELESNY Z NIM! A ON TYM BARDZIEJ - ochrzaniłem się w myślach.
Przykryłem tylko Woo kocem i wyszedłem z jego domu.
Oczywiście zamknąłem drzwi bo mam własne klucze do jego miejsca zamieszkania.
- Po prostu udawaj, że nic się nie stało - pomyślałem
Wy nas nie zabijacie
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Do następnego
~JulikSa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro