Rozdział 5
Cześć wszystkim , kot u góry jest zrobiony przez MaddieRain34, Brzozowa Łapa . Bardzo jej dziękuję z ten prześliczny rysunek .Rozdział będzie z punktu widzenia właśnie Brzozowej Łapy.
Brzozowa Łapa
-Niech koty wszystkich klanów wysłuchają co przywódcy mają do powiedzenia ! - wykrzyknęła moja przywódczyni z głazu .-W klanie wiatru zostały mianowana 3 kociaki na uczennice , Brzozowa Łapa, Kwiecista Łapa oraz Lipowa Łapa.- Chciałam się zagrzebać pod ziemię gdy wypowiedziała moje imię i gdy wszystkie oczy skierowały się w moja i moich sióstr stronę.- Tak to Klan wiatru skończył , proszę Lamparcia Gwiazdo teraz ty.
Zdziwiło mnie gdy Krzewiasta Gwiazda powiedział tak miłym tonem do Lamparciej Gwiazdy.
- Ej , Czarna Łapo dlaczego nasz przywódca mówi tak łagodnie do...-powiedziałam szeptem i nie dokończyłam.
-Cicho ,do Lamparciej Gwiazdy, słyszałem kiedyś, że przeniosła się ze swoją siostrą do klanu rzeki od nas.
- okej ,dzięki.
I znowu spojrzeliśmy na wysoki głaz , Lamparcia Gwiazda powiedziała tylko ,że stan wody się trochę zmniejszył ale nic innego się nie stało. Oddała głos Sowiej Gwiździe .
- W klanie pioruna nie jest za dobrze ,potrzebujemy wody dlatego Lamparcia Gwiazdo proszęcię o dostęp do rzeki.
-Lamparcia Gwiazdo , nie dawaj im dostępu do rzeki będą polować na naszym terenie ! - wrzasną jakiś czarnobiały kot o długiej sierści, w wieku około 40 księżyców.
- Trochę się z tobą zgadzam Wzburzony Strumieniu , ale daje im pozwolenie na picie z rzeki - Sowia Gwiazda odetchnęła z ulgą- ale muszą zawsze być pilnowani.
- To już koniec zebrania klan cienia nie ma nic do powiedzenia .- Powiedziała Bagnista Gwiazda ,przywódczyni klanu cienia .
Wszyscy się zbierali do swoich obozów widziałam Lipową Łapę z Wiśniową Łapą. Szliśmy do obozu .Ciekawie było tylko dziwne bo nie widzę Kwiecistej Łapy nie widziałam jej od ..od chyba połowy zgromadzenia. Gdy weszliśmy do obozu z legowiska uczniów dochodziły głosy ,były bardzo ciche .Wbiegłam tam, i zobaczyłam moją siostrę rozmawiającą się z Oszronioną Łapą ,gdy mnie zobaczyli przestali i się położyli jakby na zawołanie ,ale prychali na siebie jak opętani a ja nie mogłam ich rozdzielić, bo przypadły im posłania obok siebie .
-Przestańcie wreszcie ,spać mi się chce !- krzyknęłam na nich .
-Ale powiedz ,że jestem od niej lepszy ,bo przecież jutro mam mianowanie na wojownika !
- No nie wiem .
Odpowiedziałam i się położyłam. Zasnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro