Rozdział 3
Gdy poszłam zwiedzać granice i w ogóle nasze terytorium , zobaczyłam zająca biegającego po wrzosowisku. Rzuciłam się za nim w pogoń . Gdy czułam wiatr w sierści poczułam się jak wolna od wszystkiego było cudownie, gdy byłam dwa susy od zająca skoczyłam jak najdalej pokonujac całą długość . Ugryzłam go w kark i podeszłam ,do Mlecznego wiatru , który ciagle na mnie patrzył zdziwionym wzrokiem.
- J-jak t-ty to zrobiłaś - powiedział mocno zdziwionym głosem.
- Normalnie , skoczyłam jak najdalej mogłam.
- ztego co pamiętam to tylko moja mentorka tak mogła zrobić.
- A gdzie teraz jest , w starszyźnie ?
- Z tego co wiem jest dalej wojowniczką .
- Nie jesteś pewny ? Dziwne .
- Ona się przeniosła do klanu rzeki.
- To musi ci być bardzo smutno .
- Chodźmy już , trzeba zanieść tego uszatego gryzonia do obozu .- powiedział .
- Dobrze .
Gdy doszliśmy , wszystkie koty na mnie popatrzyły. Widać było ,że moje siostry mi zazdroszczą złapania zająca w pierwszy dzień . Podszedł do mnie zdziwiony Oszroniona Łapa .
- Gratuluję .
- Dzię-kuję , Oszroniona Łapo - Odpowiedziałam z trudem tłumiąc śmiech .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro