Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝑃𝑟𝑜𝑙𝑜𝑔

— Zostaw mnie! – przeraźliwie miauknął mały kocurek. — Puszczaj!
Potężny kocur zaraz po chwili upuścił na ziemię kocurka.
— Następnym razem gdy naskarżysz jeszcze raz na cokolwiek, a będziesz wiedział, że jest coś z tym wspólnego ze mną nie ręczę za siebie. – splunął na niego wzrokiem i okrążył kilka razy.
—  Tak po za tym zapamiętaj moje imię póki jeszcze masz szansę wiedzieć kto tu rządzi. – warknął zabójczym spojrzeniem  Kamienny Pazur i odszedł.

Kociak trząsł się i mimo zabójczego posłania i każdej groźby wiedział, że musi zawiadomić przyjaciela o zdradzie Klanu przez Kamiennego Pazura. Nie miał jednak na to odwagi.
— Gdybym mógł już zacząć walczyć lub zadać pierwszy cios wrogowi – pomyślał Płomyk.

- Witaj Płomyku - miauknęła w jego stronę jasnoszara kotka, Bluszczowa Łapa - Co tutaj robisz? Nie powinieneś być już w żłóbku? - zapytała niepewnie krzywiąc pyszczek. Kociak twardo przełkną ślinę - M-m-y mamy zdrajcę w Klanie... - zaprotestował uchylając głowę w dół - Jak to zdrajcę?! - zapytała przerażona uczennica.
- Nie mogę powiedzieć kto nim jest... Wracajmy do obozu. - miauknął w jej stronę kierując swoje błyszczące oczka na jej gęste, ciepłe futro. Kotka uniesła głowę na swoje ciemnoszare łapy - Czyżby mógł to byś Kamienny Pazur? Od dwóch księżycy prawie wcale nie widać go na naszym terenie... - pomyślała unikając pacnięć Płomyka - Bluszczowa Łapo! - wrzasnął wreszcie nadpobudliwie Płomyk - Zobacz zobacz!
Kotka uniesła spojrzenie na krajobraz pokazany przez kotka łapą - To Cierń! - miauknął zniewalająco - To Cierń i Kamienny Pazur... Lepiej zawiadomię o tym Szarą Gwiazdę - splunęła wyrywając ślady na ziemi - Lepiej nie, Kamienny Pazur obiecał mi, że jak cokolwiek naskarże to nie ręczy za siebie. - bruknął w stronę niecierpliwiej uczennicy.
Kotka rozmyśliła się - Szybko do obozowiska zanim nas zobaczą! - syknęła w głębokiej ciszy pociągając za sobą Kociaka.

Gdy oboje znaleźli się już w legowisku niecierpliwie przebierając łapami rzucili się na przywódcę - Mamy zdrajcę!
Szara Gwiazda stał jak wyryty nie wiedział gdzie ma iść i zobaczył Płomyka - Kto to taki? -  zapytał ze strachem. Koty z przekonaniem otworzyły szerzej oczy - To Kamienny Pazur! - plasknął Płomyk tak, że echo odgłosu odbiło się od Skał i wbadło do Głuchego Lasu, w którym rozmawiał Cierń i Kamienny Pazur

Pov. Kamienny Pazur

- Czy ja właśnie słyszałem swoje imię? - miauknął z niecierpliwością patrząc na czarnego kocura - Stary to pewnie nic poważnego. - odpowiedział z przekonaniem Cierń. Kamienny Pazur podejrzewał, że znowu doniosła się skarga, ale oczywiście była to zasługa Płomyka! - Ja muszę już iść. - miauknął z przekonaniem Kamienny Pazur - Do zobaczenia jutro!
Cierń tylko w pożegnaniu skinął głową. Biegł ile sił w łapach, by tylko móc dotrzeć do legowiska.

Gdy ciemny, masywny Wojownik dotarł na miejsce Płomyka i Bluszczowej Łapy już tam nie było - Witaj Szaro Gwiazdo. - miauknął na powitanie by nie obsycać się podejrzeniami - Czy mógłbym poprowadzić dzisiejszy nocny patrol?
Szara Gwiazda rzucił przeczące spojrzenie z lodowatych oczu - Musisz zostać w legowisku. - miauknął skrzywiając ogon.
Dwa koty stanęły teraz twarz w twarz przed sobą, nie odstępywały od siebie ani jednej łapy. Jeden ciemniejszy Kamienny Pazur wywyższał potężnego Przywódcę o połwę długości ogona - Czy coś się stało? - zapytał łagodnie Kamienny Pazur chowając pazury. Szara Gwiazda popatrzył na niego niepewnie - Giń! - szary przywódca rzucił się zboczem na ciemnego kocura po czym powalił go na ziemię. Kamienny Pazur wstał i ciągle zmieniał miejsce, co utrudniało to w ataku.

- A teraz skoro leżysz powiedz mi prawdę, Co knujesz?!
Kamienny Pazur wstał i otrzepał swoje futro z błotnistej ziemi - Mogę mieć coś w sobie prywatnego prawda? - miauknął odwracając się na podchodzącą do nich Karmicielkę - Słuchaj, sparwa jest dosyć poważna, dlatego, że jutro chciałbym zorganizować zebranie. - syknął Szara Gwiazda - I chciałbym też, aby w nim było widać Ciebie!

Kamienny Pazur popatrzył na niego z góry - Może nieprzesiaduje tu często, ale co mnie obchodzi twoje zebranie i co ja mam wspólnego z nim?! - splunął na niego wzrokiem.
- Właśnie jutro zacznę dopasowywać mentorów dla uczniów i wszyscy wojownicy zarówno jak i uczniowie mają obowiązek tam być! - odpowiedział z ochrypiałym głosem. Kamienny Pazur tylko przekręcił oczami - Ty chyba sobie robisz żarty, że wybierzesz mnie na mentora - zaprotestował - Nie, nie kpię! Na mentorów uczniów wybieram solidnych, pracowitych lojalnych wojowników wobec Klanu!

Kamienny Pazur zawstydził teraz wzrok, z drugiej strony żałował słów, które wypowiedział wcześniej, bardzo chciał mieć ucznia i wyszkolić go, jednak czasami nerwy przekraczały jego długość ogona.

701 słów.
( ta książka przechodzi remonty yeeah)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro