Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12


-Brunatna Łapo!-kotka usłyszała wołanie Mrocznego Ogona.Gwałtownie wstała i wybiegła z legowiska uczniów.
-Jestem!-zawołała kiedy zbliżała się do mentora.
-Idziemy na patrol łowiecki-mruknął i poszedł w stronę wyjścia gdzie czekali już Mulista Łapa i Śnieżna Łapa ze swoimi mentorami.Brunatna Łapa dołączyła do nich rzucając jeszcze tęskne spojrzenie na legowisko,była jeszcze zmęczona po wczorajszej nocy kiedy przysnęło jej się przy Szklisty Strumieniu.
-A któż to?-parsknął Śnieżna Łapa patrząc na nią pogardliwie.
-Zostaw ją, co?-warknął do niego Mulista Łapa.Brunatna Łapa znów poczuła to miłe uczucie że jednak komuś na niej zależy.Ten szaro-biały uczeń stał się na prawdę ważnym kotem dla Brunatnej Łapy.
-No to w drogę-miałknął Błyszczący Konar i wyszedł z obozu, a za nim reszta patrolu.Oczy zaczęły się Brunatnej Łapie kleić, mogłaby sobie jeszcze chętnie pospać.
-Wszystko okej?-zapytał Mulista Łapa, wydawał się bardziej wyspany niż ona chociaż że czekajc na nią też nie spał...Niewiem z kąd on bierze tyle energii-pomyślała.
-Tak,tak, jasne, jestem tylko trochę..zmęczona-ziewnęła.Mulista Łapa musnął ją ogonem na pocieszenie.
-Rozumiem-maiałknął.
  
   Po chwili patrol zatrzymał się i zaczął polować.Brunatna Łapa otworzyła pysk i zaczęła wyczuwać mysz.Przysiadla i zaczęła się skradać.W mgnieniu oka była już z powrotem przy drzewie przy którym się zatrzymali z upolowaną zdobyczą.Ukryła ją i poszła dalej polować.

    Gdy patrol upolował wystarczająca ilość zwierzyny zaczęli wracać do obozu.
-Dobrze ci dziś poszło-mruknał niechętnie Mroczny Ogon.Uczennica lekko się uśmiechnęła.Niedlugo później dotarli do obozu i odłożyli zdobycze na stertę.Brunatna Łapa poszła do legowiska na krótka drzemkę bo była na prawdę zmęczona ale na jej drodze stanął jej mentor.
-Zastanawia mnie Brunatna Łapo...Co robiłaś wczorajszej nocy...-machnał niedbale łapą-Jestes dzisiaj jaka zmęczona-popatrzal na nią podejrzliwie.
-J-ja byłam nad..-zaczeła się tłumaczyć ale Mroczny Ogon jej przerwał.
-Czy ty zdradzasz klan?-warknął i machnął ogonem ze zdenerwowaniem.
-Nie!-wykrzyknęła i przestąpiła z łapy na łapę.Mroczny Ogon zmrużył oczy, za pewne jej nie wierzył.
-Bede musiał powiedzieć to przywódczyni-mruknął chłodno i poszedł, a Brunatna Łapa ciągnąć ogon smutno za sobą poszła do legowiska.

Obudziły ją dziwne krzyki.Raptownie wyskoczyła z legowiska i poszła zobaczyć co się dzieje.Jaskółcze Skrzydło stał przed Jarzębinową Gwiazdą cały najeżony, a wokół niego zgromadził się klan.Brunatna Łapa już wiedziała że coś musiało się stać, miała tylko nadzieję że nie czeka jej kolejna walka.
-L-Lisy..!-warknął tylko ciężko dysząc.
-Wiedziałam że w końcu wrócą!-sykneła przywódczyni.
-Są nadal na naszym terytorium?-zapytał Nocna Skóra.
-Tak! Trzcinowy Blask i Kędzierzawa Sadzawka z nimi walczą i próbują odciągnąć je z naszego terenu-powiedział i popatrzał na Jarzębinową Gwiazdę-Jest ich więcej niż przedtem! Mój patrol sam nie da  rady-sykneła-Musimy sprowadzić tam więcej wojowników!
-Dobrze-pokiwała głową Jarzębinowa Gwiazda-Pójde z wami-dodała.
-Ale Jarzębinowa Gwiazdo!-zaniepokoiła się Medyczka stojąca obok.Hmm? Co Orlicowy Wzrok ma przeciwko temu żeby Jarzębinowa Gwiazda poszła walczyć?-pomyślała zdziwiona Brunatna Łapa.
-My też będziemy mogli pójść?-zapytał Śnieżna Łapa.
-Jest gotowy?-zapytała zastępca przywódcy mentora Śnieżnej Łapy.
-Myśle że tak, poradzi sobie-odpowiedział prędko mentor ucznia.Śnieżna Łapa wysunął i zatopił w ziemi pazury jakby już sobie wyobrażał jak wbije je jednemu z lisów.Przywódczyni wskoczyła na Wysoką Skałe po czym miałkneła:
-Koty Klanu Wody!Jak już sami usłyszeliście, lisy wróciły!Jest ich więcej niż przedtem musimy wygonić je z naszego terenu, tak żeby już nigdy tu nie wróciły!-wykrzykneła, a na polanie wzniosły się okrzyki aprobaty-Ja poprowadzę patrol, pójdzie ze mną Mroczny Ogon,Prędki Lot,Nocna Skóra, Podniebny Ptak i Pszczela Łapa,Bukowa Łapa,Mulista Łapa,Ciężka Łapa,Śnieżna Łapa,Brunatna Łapa-ostatnie imię wypowiedziała niechętnie i popatrzała na nią chłodno.Zeskoczyła ze skały i pognała do wyjścia z obozu, a za nią jej zastępczyni.Koty wybrane do patrolu poszły za nimi.Obok Brunatnej Łapy prędko pojawił się Mulista Łapa.
-Badź blisko mnie-miałknał i popatrzał na nią ciepło.
-Ruszamy!-usłyszała syknięcie Jaskółczego Skrzydła, a patrol zaczął wybiegać z obozu.

    Koty szybko dotarły na miejsce, a okazało się...

-----------------------------

To co się okazało zobaczycie w kolejnym rozdziale! ✨🙈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro