//🌳Rozdział 1🌳//
-Huh? Znowu jestem w lesie?- miałkneła Różyczka. Włąchając wokół siebie -Czuję mysz!- Myśli zaczynając się skradać. Mówi sobie w głowie -Już ją będę miała!- Ale nagle słyszy jak karma się sypie do miski. -to był znowu tylko sen?- miałczy do siebie rozczarowana idąc do miski. -fuj to znowu ta sucha karma- syczy zmuszając się żeby zacząć jeść -muszę opowiedzieć o tym śnie Brzoskwinkowi Pandce i Raczkowi jeśli dzisiaj będzie- myśli popijając karmę wodą. Chwilę później idzie usiąść na płocie-Brzoskwinku! Pandko! Raczku!- woła siedząc już na płocie oddzielającemu jej ogród od lasu. -jestem!- woła Pandka dosiadając się do Różyczki -a gdzie jest Brzoskwinek i Raczek?- pyta Pandka -nie wiem- odpowiada Różyczka. -jestem!- krzyczy Brzoskwinek dosiadając się do dziewczyn. -o wilku mowa- mówi Pandka -gdzie ty byłeś przez ostatni księżyc?- pyta Różyczka -moi dwunożni wzieli mnie i Raczka do starej dwunożnej- odpowiada sapiąc Brzoskwinek -jak było?- pyta zaciekawiona Pandka -było okropnie- odpowiada Brzoskwinek -ej muszę wam coś opowiedzieć- mówi Różyczka -miałaś kolejny sen?- odpowiadają dwaj przyjaciele -tak kolejny ten sam co dwa dni temu- odpowiada -co tym razem goniłaś?- pyta zaciekawiony Brzoskwinek -tym razem pulchną mysz- opowiada kotka -Brzoskwinku tak wogule co tam u Raczka?- pyta zmartwiona Różyczka -ostatnio cały czas śpi je jakieś zioła nie je nic nic nie pije nie ma siły nawet się bawić! a dwunożni mówili że za niedługo pojadą z nim do opcinacza- mówi załamanym głosem Brzoskwinek -biedactwo- mówią zmartwione kotki -Brzoskwinku Pandko a co gdyby tak pójść do lasu?- mówi Różyczka -nie idź tam! Tam są krwio żercze koty i różne inne bestie!- mówi dwoje przyjaciół -przecież nie może tam być aż tak źle pujde jutro tam- mówi pewna siebie Różyczka -tylko jutro nam nie mów że mieliśmy rację- mówi Brzoskwinek. -ej ja już muszę iść bo moi dwunożni mnie wołają pa!- mówi przez ramię Pandka -pa Pandko!- wołają za nią przyjaciele -Różyczko też już muszę iść pa- mówi Brzoskwinek odchodząc -pa Brzoskwinku- woła za nim Różyczka. Zeskakując z płotu wpadając w róże. -AŁA!- krzyczy i zaczyna miałczeć jak najgłośniej potrafi aby zauważył to jakiś jej dwunożny. Nagle słyszy że jakiś dwunożny wyszedł aby ją wyciągnąć z róż. -Ała!- miauczy gdy dwunożny już ją wyciągnął -puść mnie!- krzyczy. Uciekając do domu się położyć i iść spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro