Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział trzeci!


Hejo! Wstawiaaaam! 




Błękitna Łapa wstała następnego dnia trochę później. Rumiankowy Korzeń pozwoliła jej pospać, po wczorajszym treningu. Szara kotka wyszła z legowiska i przeciągnęła się.

- Co dziś robimy Rumiankowy Korzeniu? - zapytała mentorkę.

- Zabiorę cię na patrol łowiecki. Pójdzie z nami Zajęczy Skok i Żółty Mlecz. - wojowniczka odparła.

- Super! Będę na prawdziwym patrolu! - ucieszyła się uczennica i poszła coś zjeść. Pochłonęła całą nornicę i dołączyła do grupy wojowników.

- Gdzie idziemy? - zapytała Błękitna Łapa.

- Na wrzosowisko, a gdzie indziej!? - zaśmiał się Żółty Mlecz. Wyszli z obozu. Błękitna Łapa poczuła się nagle wolna i bezpieczna. Patrol ruszył biegiem w poszukiwaniu zdobyczy. Uczennica biegła między Rumiankowym Korzeniem, a Zajęczym Skokiem. Żółty Mlecz odłączył się na chwilę i wrócił z królikiem w zębach. Patrol zatrzymał się.

- Tutaj jest mnóstwo zdobyczy! Możemy się zatrzymać i zapolować tutaj. - kocur błysnął złotymi oczami.

- Świetnie. Pamiętajcie, musimy być na odległość głosu. - Zajęczy Skok spojrzał na młodą uczennicę i skoczył między kwiaty. Rumiankowy Korzeń uśmiechnęła się do swojej podopiecznej i pobiegła w inną stronę. Błękitna Łapa rozejrzała się wokoło. Jej oczom ukazał się tłuściutki zając obgryzający koniczynę. Kotka przypadła do ziemi i zaczęła tropić. W końcu ruszyła biegiem i skoczyła na ofiarę. Przygniotła do ziemi i zagryzła. Z dumą pokazała swoją zdobycz mentorce.

- Dobrze ci idzie! - pochwaliła kotka. - Zakop tutaj, później go zabierzemy. - Rumiankowy Korzeń zagrzebała swojego królika w ziemi. Błękitna Łapa kopiując ruchy mentorki zakopała swoją zdobycz i rozejrzała się w około. Truchtem przebiegła trochę i zaczęła tropić drobną mysz polną. Wiedziała, że do niej nie może podbiec, bo ta wyczuje wstrząsy ziemi. Spokojnie, starając się nie stąpać po liściach, podchodziła do myszy. Ta szukała czegoś w trawie. Uczennica wybiła się z tylnych łap i zabiła ją jednym kłapnięciem. Przyniosła zdobycz na miejsce i zakopała obok poprzedniej. Za nim zdążyła pójść jeszcze coś złapać przyszedł Żółty Mlecz.

- Wracajmy już. Mamy mnóstwo zwierzyny. - kocur wykopał wcześniej upolowaną zwierzynę i złapał ją w zęby. Błękitna Łapa starała się go cały czas naśladować i złapać w ten sam sposób swojego zająca i mysz.

- Masz za mały pyszczek. - zaśmiała się ciepło Rumiankowy Korzeń.

- Nie, mój pyszczek jest dobry. - Błękitna Łapa zaczęła zezować na nos.

- Jest w porządku na twój rozmiar. No już, ja wezmę tę myszkę. - mentorka zamruczała Błękitna Łapa posłusznie podała jej zwierzątko z pręgą na grzbiecie. Patrol ruszył z powrotem do obozu. Błękitna Łapa z dumą pokazała swoją zdobycz przyjaciołom i rodzeństwu.

- Wow! Ale ma mięciutkie fitro. - zaśmiał się Traszkowa Łapa.

- Możemy zjeść. - Błękitna Łapa kucnęła i zaczęła jeść.

- Na pewno jest pyszny. - Traszkowa Łapa otarł się futrem o siostrę i zaczął jeść. - Mniam.

- Cieszę się, że ci smakuje. - Błękitna Łapa zamruczała między kęsami.

- Ja upolowałem tylko mysz polną. - westchnął kocurek do siostry.

- Ja też! Jest taka jasno brązowa z pręgą na grzbiecie. - Błękitna Łapa przywołała w wyobraźni swoją zdobycz.

- Nie! To nie pręga. To bardziej taka smuga. - Traszkowa Łapa oburzył się. - O ile w ogóle ją widać.

- Opisujesz mysz leśną braciszku. Pewnie zapodziała się u nas z terytorium Klanu Rzeki. - Błękitna Łapa zaśmiała się życzliwie z pomyłki brata.

- No weź, nie śmiej się. - Traszkowa Łapa skończyła posiłek i położył się w plamie słońca.

- Leń. - Błękitna Łapa nadal się droczyła, ale zakopała resztki i położyła się obok brata.




Żeby nie było.  

Tak wygląda mysz polna:



A tak wygląda mysz leśna. 

A przynajmniej tak mi się wydaje. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro