༆✧Prolog✧༆
-Bedzie dwoch, ktorzy maja w sobie potege.-wyszeptala jasnoruda kotka ktora siedziala z brązowym kocurem nad sadzawka.
- Myslisz ze to dobry pomysl brac ich jako..potege dwojki? -powiedział brązowy kocur i spojrzal na kotke.
- Alez oczywiscie, Lwi Połysku. Oni sa tego godni..powinni. - wymruczała i spojrzala na ciemne niebo, bylo rozlane wielkimi gwiazdami.
- Skoro tak myslisz..Wrzosowe Zacmienie powinna juz wiedziec. Dziekuje teraz ze wie bo inaczej moglo by sie to skonczyc katastrofa..
- Dobrze ze Wschodzaca Przepowiednia jej o tym powiedzial..Te kociaki beda darem klanu slonca. I dalej beda.
Do nich dolaczyl szary cetkowany kocur o zielonych oczach, trzymal w pysku niewielkiego ptaka. Podal go pod lapy kotów i owinal ogon wokol lap patrzac na sadzawke.
- Dziekujemy.
Niebo zgaslo. Brązowy kocur ujrzal w dali dwie ciemne sylwetki ktore przemykaly przez wrzosowisko otoczone blaskiem
- Przepiorczy Śnie! Zajeczy Pazurze! - powiedzial Lwi Połysk a dwa koty dolzczyly do nich.
- O czym gadacie? - zapytala Przepiorczy Sen, miala grube kremowe futro i zielone oczy ktore blysly.
- O potedze dwojki. - odpowiedzial Lwi Polysk i wgryzl sie w zwierzyne poczym podal ja kotce o imieniu Leszczynowa Przysiega ktora zjadla ja szybko.
- Ach.. o nich? To byl bardzo dobry pomysl zeby to zrobic.. - powiedzial Zajeczy Pazur.
- Mam nadzieje ze nas nie zawioda. Beda wykorzystywac swoja moc w duzych celach, licze na nie. - powiedziala jasnoruda kotka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro