☆☾☁~Rozdział 4
Burzowa Łapa leżał w legowisku uczniów, leżał na grzbiecie, pokazując swój brzuch do słońca. Słońce z trudem przebijało się przez masę liści, ale nadal grzało potężnie Burzową Łapę. Zamknął oczy gdy promienie zmieniły kierunek i powędrowały na jego głowę. Zastygł w śmiesznej pozycji, gdy kremowa kotka musnęła mu brzuch ogonem. Podniósł łapę i pacnął jej ogon w bok, aby nie przeszkadzała mu w leżeniu. Z drugiej strony legowiska wstał brązowy kocur.
- Ej! Burzowa Łapo! - Zadrwił z niego. - Wyglądasz jak piecuch!
Mrużąc oczy z rozbawienia Bursztynowa Łapa - Brązowy kocur z zachwycająco błękitnymi oczami, najstarszy z uczniów. Jutro zostaje wojownikiem wraz z Mulistą Łapą - Szarą kotką, jego siostrą. Swoją masywną łapą trącił żebro Burzowej Łapy, i zamruczał z rozbawienia, i wyszedł po jakimś czasie z legowiska. Burzowa Łapa stęknął, i podnosząc się, zahaczył wysunięte pazury o miejsce spania Bryzowej Łapy. Przeciągnął się, i potykając się o własne łapy, wyszedł z legowiska po Bursztynowej Łapie.
Przy jego stałym miejscu na odpoczynek, zobaczył jego wroga; Bursztynową Łapę, który wygrzewał swój dumny pysk do słońca. Burzowa Łapa powstrzymał się, aby przejechać kocurowi pazurami po jego dumnym pysku. Ale powstrzymał się. Pewnie by miał kłopoty, po zaatakowaniu ucznia Klanu Burzy.
- A niech go ten morderca Ostry Pazur dorwie. - Mruknął do siebie Burzowa Łapa.
Ostry Pazur był jednym z najniebezpieczniejszych kotów w klanach. Zabił on po trzy koty z każdego klanu. Jednym z nich był Biały Lot; Biało pręgowany kocur. Był on wtedy zastępcą przywódcy. A Ostrego Pazura potrącił potwór na drodze grzmotu. Wszystkie koty uważają że to łaska Klanu Gwiazdy go wprowadziła pod potwora. Teraz wszystkie karmicielki straszą swoje niegrzeczne kociaki Ostrym Pazurem. Wynika z tego że wszystkie koty bały, i nadal boją się Ostrego Pazura.
Burzowa Łapa usiadł niedaleko żłobka, usiadł w kępie jeżyn. Ze żłobka dochodziły go głosy bawiących się ze sobą kociaków, i upominające swoje kociaki karmicielki. Przy żłobku zobaczył bawiące się ze sobą trzy kociaki; Jesionek - Szarawy kocurek z ciemniejszymi łapami, Wrzoska - Jasno pręgowana kotka z wrzosowymi oczami, i Szczawik - Brązowa kotka. Burzowa Łapa z zaciekawieniem patrzył się jak Szczawik skacze na Jesionka, który uwalnia się z jej ucisku, skacząc na jej nasłoneczniony grzbiet. Szczawik pisnęła i upadła na ziemię. Przyglądająca się temu Wrzoska, przygotowała się i skoczyła wysoko. Wylądowała na wijących się kociakach, a te z przerażenia pisnęły. Burzowa Łapa skrzywił się widząc tą walkę.
Ze żłobka wynurzył się niespokojny brązowy kocur - Dębowy Liść.
- Hej! Jesionku, Wrzosku i Szczawiku! - Zawołał kocur. - Przestańcie natychmiast!
Kociaki ze skruchą przestały się bić i ustawiły się w żałosnym szeregu.
- Przepraszamy Dębowy Liściu. - Powiedziały chórkiem kociaki.
Dębowy Liść odetchnął z ulgą, lecz nadal w jego oczach było zdenerwowanie.
- No dobrze, teraz marsz to żłobka! - Miauknął kocur. - Macie szlaban na jeden dzień, nie możecie wychodzić ze żłobka i oddalać się od matek!
Burzowa Łapa poczuł ukłucie w sercu. Kociaki na pewno nie wytrzymają dnia bez zabawy, a inne karmicielki nie wybaczą im zabawy w środku żłobka. Wstając Burzowa Łapa liznął szybko swój zmierzwiony bark i podreptał przez polanę na samodzielne polowanie.
Przy wejściu do obozu stał wartownik; Brunatno-bursztynowy kocur - Jaskółczy Bursztyn. Widząc ucznia wychodzącego sam do lasu, zatrzymał go.
- Hej! Burzowa Łapo! - Miauknął do niego. - Gdzie cię łapy niosą?
- Idę na samodzielne polowanie. - Miauknął szybko. - Powiesz Białemu Snowi?
Jaskółczy Bursztyn kiwnął krótko mu głową.
Na płaskim kamieniu, leżał Burzowa Łapa. Koło niego był mały stosik upolowanej zwierzyny. Była tam; mysz, nornica i mała sierpówka. Zadowolony ze swoich zdobyczy, Burzowa Łapa przewrócił się na drugi bok i dojrzał kształt kota w oddali. Była to kotka - zachwycająco piękna błękitno srebrna kotka. Burzowej Łapie ogon stanął dęba. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Kotka była widocznie jak on na polowaniu.
Nakrapiany Liść przecież mówiła że on znajdzie prawdziwą miłość!
To uderzyło Burzową Łapę najbardziej.
- Przecież złamie kodeks wojownika! - Zaprzeczył sobie Burzowa Łapa.
Ale ta piękna kotka była tak zachwycająco piękna, że uczeń nie mógł jej odmówić. Ułożył więc plan...
---------------------------------------------------------------------------------------
Myślicie że ta kotka się w nim też zakocha?
Trzymam kciuki za Burzową Łapę!
Dosłownie to jest tylko 666 słów.
Teraz piszę to 1500 (rozdział 15)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro