Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

☆☾☁~ Rozdział 20

Burzowa Łapa szedł przez las trzymając w pysku kilka zdobyczy; właśnie zdał ocenę na wojownika, a teraz szedł przez las do obozu, a jego łapy drżały z ekscytacji. W pysku trzymał nornicę, szpaka, mysz i wiewiórkę. Te łowy były wystarczająco dobre aby zdać ocenę. Ciekawe co złapali Bryzowa Łapa i Ćmia Łapa. 

Przez krzaki prześwitywało zagłębienie; widocznie już dotarł do obozu. Z ekscytacją, wszedł do obozu chroniąc głowę przed ostrymi kolcami jeżyn, a gdy wychylił nos z wyjścia, od razu dostrzegł Ćmią Łapę która niecierpliwie spoglądała wokół, a koło niej siedziała Różane Futro, która zmrużyła oczy i wygrzewała pysk do popołudniowego słońca. Bryzowa Łapa i Wrzosowy Lot jeszcze nie wrócili, ale nagle wejście poruszyło się, i z niego wyskoczył Bryzowa Łapa radośnie machając ogonem.

- Zostajemy wojownikami! - Zawołał radośnie siadając przy Ćmiej Łapie.

Siedząca dotychczas koło niego Różane Futro, prychnęła.

- Cicho, Bryzowa Łapo! To Ryjówcza Gwiazda wybiera czy zostaniesz wojownikiem. - Miauknęła niedbale, i podwinęła łapy pod siebie wyczekując Bursztynowej Nogi który nie wrócił z Burzową Łapą.

Nagle nie wiadomo dlaczego, Wrzosowy Lot spojrzała ukradkiem w górę i wlepiła wzrok z niebo które powoli zakrywało się obłokami. Słońce ukryło się za chmurami i zawiał zimny wiatr, a obłoki pływające po niebie spochmurniały i zaczęła się lekka mżawka. Dotychczas siedzący na zwalonym pniu Burzowa Łapa strząsnął małe kropelki wody z głowy i wyczekująco spojrzał na wejście. Gdzie ten Bursztynowa Noga?

Poruszenie w obozie było mniejsze niż zazwyczaj; Żadni wojownicy nie dzielili się językami na zewnątrz, tylko szybko umykali zmoczenia się i wchodzili do legowiska wojowników. Przed żłobkiem nie bawiły się żadne kocięta, tylko jeden kocurek wystawił nos za żłobek i wpatrywał się z wielkimi oczami na kałużę wody przed nim. Na Skalistej Półce nie leżał Brzozowy Nos wraz z Ryjówczą Gwiazdą i kilkoma starszymi wojownikami. Bowiem wszyscy uciekali jak poparzeni przed zmoknięciem, chociaż lekka mżawka nie wyglądała na groźną, ale zawsze ona może się uformować w niebezpieczną ulewę. Właśnie! Ostatnio długo padał deszcz, a kilka wschodów temu Burzowa Łapa myślał o powodzi, więc możliwe że zacznie kropić. Przynajmniej będzie więcej wody, ale i jest dużo śniegu więc nie potrzeba jeszcze więcej wody, chyba że wszyscy zamienią się w wydry.

Burzowa Łapa zaprzestał myślenia, i strzepnął głową spoglądając po siedzących koło niego pobratymcach; Wrzosowy Lot przytulała się zmoczonym futrem do Różanego Futra, a Ćmia Łapa leżała skulona pod gałęziami drzewa podążając wzrokiem do wejścia. Jedyny Bryzowa Łapa wyczekująco siedział na krańcu zwalonego pnia, a nad nim wisiały obciążone wodą gałęzie, ale trochę powstrzymywały mżawkę. Jak na sygnał, wszystkie dotychczas śpiące koło niego koty obudziły się pozbawiając się wspomnień snu, i z zaciekawieniem spojrzały do wyjścia. Z niego wyszła brązowa przemoczona do kości smuga, która od razu podążyła w ich stronę. Bursztynowa Noga!

Kocur powoli człapał w ich kierunku, a po jego futrze spływały strumienie wody. Wyglądał jakby dopiero co wpadł do rzeki.

- Bursztynowa Nogo! Coś ty robił? Pływałeś sobie w rzece? - Zapytał drwiąco głos Pajęczego Plusku który przechadzał się po obozie. Pajęczy Plusk w przeciwieństwie do Bursztynowej Nogi miał suche futro. Jego wąsy lekko zadrgały z rozbawienia, a on podszedł do nich z wiewiórką w pysku. 

Wyraz pyska Bursztynowej Nogi zawiał złością i zdenerwowaniem, gdy podszedł do niego starszy wojownik z legowiska. Pajęczy Plusk był smukłym wojownikiem, a Bursztynowa Noga umięśnionym młodym wojownikiem, chociaż nie zakrywał go cień innych. Był tak samo dobry w walce jak inni, a w polowaniu nie był gorszy.

- Ważne że wróciłem. - Wymamrotał Bursztynowa Noga i strząsnął nadmiar wody z futra ochlapując innych. Usiadł schludnie na ziemi i zaczął wylizywać futro z wszelkich brudów, a potem wstał i poczłapał do legowiska przywódcy.


- Burzowa Łapo, od tej chwili będziesz znany jako Burzowy Płomień. Klan Gwiazdy uznaje twe męstwo i siłę, witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Klanu Burzy.

Nowo mianowany wojownik - Burzowy Płomień zadrżał z ekscytacji, i pochylił głowę przed przywódcą, a on dotknął pyskiem jego głowy. Burzowy Płomień polizał go w bark, i cofnął się w tył dumnie wypinając pierś. Został wojownikiem!

- Ćmia Łapo. - Rozległ się głos Ryjówczej Gwiazdy. -  Od tej chwili będziesz znana jako Ćmi Błysk. Klan Gwiazdy uznaje twoją odwagę i chęci, witamy cię jako pełnoprawną wojowniczkę Klanu Burzy.

Ćmi Błysk z szacunkiem polizała bark przywódcy, gdy on położył głowę na jej głowie. Wojowniczka próbowała ukryć ekscytację gotującą się w jej sercu, ale ono paliło się ciepłymi płomieniami iskrząc. Zamruczała niesłyszalne słowa, i wycofała się do tyłu stając dumnie koło Burzowego Płomienia i innych wojowników. 

Bryzowa Łapa wstąpił w przód z tłumu zgromadzonych kotów.

- Bryzowa Łapo, od dzisiaj będziesz zwany jako Bryzowe Pióro. Klan Gwiazdy uznaje twoją odwagę i siłę, witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Klanu Burzy.

Bryzowe Pióro radośnie liznął bark przywódcy, i usiadł koło Burzowego Płomienia i Ćmiego Błysku, a Ryjówcza Gwiazda machnięciem ogona uciszył gwar wołających "Burzowy Płomień! Ćmi Błysk! Bryzowe Pióro!" A sam wskoczył na Skalistą Półkę, i usiadł na niej patrząc dumnie na nowych wojowników. Szczególnie na Burzowego Płomienia. Uniósł wzrok wysoko na niebo, a na nim rysowały się jasne punkciki Srebrnej Skóry, a jasny księżyc jasno świecił w najwyższym punkciku nocnego nieba. Pojedyncze ciemne chmury snuły się po niebie omijając księżyc, a lekki nocny wiaterek poruszył ciemne gałęzie drzew. Już przed ceremonią, przestała padać ulewa i rozchmurzyła się, a chmury zakrywające ciepłą kulę słoneczną odsłoniły się pokazując gwiezdny księżyc i niebo.

- Księżyc jest już wysoko. - Miauknął Ryjówcza Gwiazda. - Według tradycji naszych przodków Burzowy Płomień, Ćmi Błysk i Bryzowe Pióro muszą zasiąść w cichym czuwaniu do świtu i samotnie strzec obozu, podczas gdy my będziemy spać.

Ryjówcza Gwiazda zeskoczył ze Skalistej Półki, i wszedł do legowiska przywódcy, a inne koty zaczęły rozchodzić się do swoich legowisk. Jedynie oprócz młodych wojowników, został siedzący Bursztynowa Noga który z pełnym wzrokiem nienawiści wpatrywał się w Burzowego Płomienia siedzącego koło przyjaciół w ciszy nocnej. Z jego wzroku wypływała nienawiść i niechęć, ale po krótkiej chwili czasu ostatnim długim spojrzeniem omiótł trzech wojowników i poszedł do legowiska. Jego złość uderzyła Burzowego Płomienia w pierś, aż stracił oddech. Burzowy Płomień znalazł sobie godnego przeciwnika w wojowniku z tego samego klanu. Jeśli będzie potrzebne przeciwstawić się przeciw niemu, niech tak będzie. On sam i Bursztynowa Noga dobrze wiedzą że jeszcze spotkają się w bitwie, i rozstrzygną kto jest silniejszy. Albo nie. Tylko Klan Gwiazdy wie.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro