Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

☆☾☁~ Rozdział 19

Dwa koty walczyły ze sobą na polance otoczone innymi kotami. Była to zawzięta walka między dwoma klanami, a Burzowa Łapa na szczęście w niej uczestniczył. Był w najlepszej sprawności z klanu, bo jedyny z nich nie walczył z utarczką z borsukami, ale i tak był zmęczony pomaganiem w obozie. Walcząc, trafił mu się szaro czarny uczeń, a w jego oczach błyskała determinacja. Na pewno chciał wygrać, ale to nie będzie takie łatwe. Burzowa Łapa wbił pazury z ziemię, i pobiegł nisko po trawie kierując swój wzrok na grzbiet, chociaż kierował swój atak na łapy. Ciemny uczeń kucnął oczekując ataku na grzbiet, ale wybałuszył oczy gdy zobaczył że Burzowa Łapa pędzi nisko po ziemi kierując swój atak na jego łapy. Zamarł w bezruchu niezdolny do ruszenia się, a Burzowa Łapa już przejechał mu po boku, a teraz ora pazurami w grzbiet ucznia. 

Wtedy na miejsce kota z Klanu Nocy, zajęła kremowo ruda kotka. Z jej pyska spływał mały strumyczek krwi, ale to nie osłabło jej determinacji i bardziej zawzięcie walczyła. Uderzyła mocno Burzową Łapę w pysk, i skoczyła na jego grzbiet sycząc wściekle. Burzowa Łapa próbował ściągnąć łapami kotkę, ale ona orała jego tył pazurami. 

- Potrzeba pomocy? - Burzowa Łapa usłyszał głos Ćmiej Łapy.

Uczennica skoczyła na kremową kotkę i wbiła swoje szczęki w jej szyję. Kremowa kotka zawyła wściekle, i puściła Burzową Łapę a zajęła się Ćmią Łapą. Korzystając z okazji, Burzowa Łapa wbił pazury z tyłu w bark kotki, a ona odwróciła się gwałtownie, i uciekła w krzaki.

Ćmia Łapa kiwnęła głową bratu, i wskoczyła w wir bitwy, i od razu przytrafił się jej kot - Jasno brązowy kocur. Jego błyszcząca sierść uświadamiała o dobrym wyżywieniu, albo wcześniejszym życiem pieszczocha. Ale i tak dobrze walczył, chociaż był dwa razy mniejszy od Ćmiej Łapy, to dobrze sobie radził. I tak Ćmia Łapa z nim wygrała - przecież wygląda na starszą, a za niedługo będzie wojownikiem. Gdyby była taka mała, mogła wykorzystać swoją wielkość i z łatwością unikać pazurów. Gdy Ćmia Łapa zadała ostateczny cios kocurowi, odeszła z większą determinacją, i Burzowa Łapa już jej nie zobaczył.

Wtedy coś spadło na Burzową Łapę przygniatając go bezwładnie na ziemi. Jasno brązowy kocur przygniatał ucznia do ziemi już schylając głowę aby wbić szczęki w szyję ucznia, ale nagle syknął przeciągle i odskoczył od Burzowej Łapy jak poparzony. Nikogo nie było wokół nich. Wszystkie koty walczyły zawzięcie z wrogami, a oni byli troszeczkę oddaleni w głąb lasu, więc kotu z Klanu Nocy będzie trudnej walczyć w paprociach i jeżynach. Nie przywykli do tego. Przy Burzowej Łapie nagle zamigała nakrapiana sylwetka kota.

Nakrapiany Liść. . . !

Dawno nie odwiedzała Burzowej Łapy, a teraz dodaje mu sił i staje z pomocą koło niego. W tym samym czasie pojawiły się dwie sylwetki masywnych kocurów; Ostry Pazur i Tygrysia Gwiazda. Duch Nakrapianego Liścia zamigotał gwiazdami, i wyblakł. Jedynie została z niej gwiezdna mgła, która poleciała wysoko w niebo, a wiatr porwał ją w różne strony i rozerwał na strzępy. Co się stało. . . ?

Burzowa Łapa skierował swój wzrok na jasno brązowego przeciwnika, wcale nie wyglądał na oszołomionego. Wyglądał normalnie, jakby nic się kompletnie teraz nie stało. A może tego nie widział? Wtedy usłyszał ciche dudnienie łap na poszyciu, to on skradał się w kierunku Burzowej Łapy z myślą o niespodziewanym ataku. W ostatniej chwili Burzowa Łapa odskoczył od niego, i zahaczył pazurami o jego bok. Z jego rany pociekła szkarłatna krew która zabarwiła jego sierść na brudno, ale to i tak dodało mu więcej determinacji, i skoczył na grzbiet ucznia. Kremowy kocur wbił szczęki w bark Burzowej Łapy, a z wrzaskiem bólu uczeń odwrócił się i zamachnął łapą na pysk przeciwnika. Już miał zanurkować pod jego łapami, aż usłyszał przenikliwy jęk kota z Klanu Burzy. To była Srebrny Blask.

Wtedy dostrzegł zakrwawioną czarną kupkę futra leżącego bezwładnie na polance, a wszystkie koty zamarły w bezruchu wpatrując się w kota. Ryjówcza Gwiazda. . . ? Przywódca traci życie, a ostatnio ogłosił klanowi że ma tylko trzy życia, więc to znaczy że teraz zostają mu tylko dwa. Był już starszy, a w tym wieku można zgłosić się do przyłączenia się do starszyzny, ale to jeszcze nie ten ostatni decydujący wiek. Na szczęście zostaną mu jeszcze dwa życia, a kiedy straci wszystkie, to jego miejsce zajmie Brzozowy Nos. Kilka cichych niezręcznych chwil przeminęło, a Ryjówcza Gwiazda wrócił z powrotem do swojego klanu. Klan Gwiazdy uleczył jego rany, które go zabiły ale nie te które nic mu nie zrobiły. Ryjówcza Gwiazda otworzył ślepia i spojrzał na swój klan i wrogi klan.

- No dobrze, możecie sobie wziąć Ptasi Dąb, ale obiecuję że jeszcze wam to odbierzemy. - Przywódca chwiejnie wstał, i z asekuracją Pajęczego Plusku i Jaskółczego Bursztynu skierował się w stronę obozu.

Ostatnim spojrzeniem obrzucił koty z Klanu Nocy, i odszedł w głąb lasu. Burzowa Łapa poszedł za nim, ale spojrzał w tył oczekując triumfalnego spojrzenia wrogich kotów. Jak oczekiwał, to tak zobaczył; Lekko zszokowane koty stały na polance, a w ich oczach migały iskierki triumfu. Po chwili Jastrzębia Gwiazda obrócił się, i podreptał przez Drogę Piorunów na swoje terytorium, a jego koty oznaczały teren wokół polanki. Kilka kotów zostało na polance leżąc pod Ptasim Dębem i wymieniając się językami i opowiadając o zwycięstwie. Gdybym był przywódcą to bym nie pozwolił zabrać nam kawałku terytorium tym łotrom.


- Hej! Burzowa Łapo! - Głos Bursztynowej Nogi rozległ się w legowisku uczniów.

Śpiący dotychczas Burzowa Łapa, otworzył zaspane oczy, i zamrugał. Było już świta, a dwa wschody księżyca przeminęły od walki z Klanem Nocy. Przeciągnął się na posłaniu, i wyszedł z legowiska. Bursztynową Nogę zastał siedzącego przy ich legowisku widocznie wyczekującego Burzowej Łapy.

- Ryjówcza Gwiazda powiedział że czas na twoją ocenę. - Miauknął mentor. - Pójdziesz na polowanie wraz z Ćmią Łapą i Bryzową Łapą. Ich mentorzy też będą.

Burzowa Łapa kiwnął mu głową, i wziął ze sterty zwierzyny gołębia i szybkimi kęsami go zjadł. Spojrzał w stronę wyjścia; Ćmia Łapa spokojnie usiadła na zwalonym pniu wraz z Różanym Futrem, a Bryzowa Łapa przebierał niecierpliwie łapami spoglądając raz na czas w stronę legowiska uczniów. Jego mentorka, Wrzosowy Lot spokojnie siedziała przy nim dumnie na niego spoglądając. A dopiero co przychodzący Bursztynowa Noga, przysiadł na ziemi mrużąc oczy wyczekująco.

Po krótkiej chwili, dołączył do nich Burzowa Łapa i wszyscy razem weszli w głąb lasu. Przed wejściem, Bursztynowa Noga zatrzymał się.

- Burzowa Łapo, ty pójdziesz w stronę legowisk Długonogich, Bryzowa Łapa pójdzie w stronę granicy z Klanem Rzeki, a Ćmia Łapa pójdzie w stronę Wysokich Gór. Pamiętajcie że was obserwujemy. - Bursztynowa Noga kiwnął im głową, i razem z innymi mentorami wszedł w las.

Wtedy Bryzowa Łapa poruszył z rozbawieniem wąsami.

- Udaje że jesteśmy kociakami, współczuje ci Burzowa Łapo.

Niechętnie Burzowa Łapa przyznał mu rację, i rozdzielił się z nimi. Ominął kotlinę treningową, a po drodze złapał mysz. Gdy dotarł na miejsce, od razu przysiadł w pozycji myśliwskiej i zaczął tropić. Nornica! Zwierzątko buszowało między kępami liści, a śnieg był dla niej labiryntem. Za pewnie skończyły się jej zapasy jedzenia, i teraz szuka resztek. Burzowa Łapa spłaszczył się na ziemi, i posunął się do przodu nisko na ziemi. Prawie nie dotykał ziemi, a wydawało mu się że sunie pół długości ogona nad ziemią. Spiął wszystkie mięśnie, i wyskoczył nad ziemię, a małe wystraszone zwierzątko pisnęło i rzuciło się do ucieczki, ale śnieg powstrzymywał jej bieg więc szybko poddała się. Burzowa Łapa rzucił się na nornicę wzburzając po bokach falę śniegu. Złapał ją w przednie łapy, i uśmiercił jednym ugryzieniem. 

Po kilku długich chwilach, Burzowa Łapa złapał jeszcze mysz i szpaka, zakopał je pod małym krzewem nieznanym mu jagód, a poszedł głębiej w terytoria Długonogich z nadzieją że znajdzie brata Wiśni - Żonkila. Kiedyś Wiśnia mu opowiedziała o jej bracie - był od niej młodszy o dwa księżyce. Był jasno pręgowanym kociakiem Długonogich, a Burzowa Łapa liczył że i brat Wiśni zgodzi się do dołączenia do klanu. . . Ale Bursztynowa Noga może mnie obserwować, i donieść Ryjówczej Gwieździe i nie zostanie wojownikiem. Gdy zostanie wojownikiem, to pójdzie do Żonkila, ale teraz nie może zepsuć sobie oceny. To najważniejsza ceremonia!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro