Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Pnącza zaszeleściły, a przez wnękę w skale przeszła dwójka kotów. Zeszły po skalnych schodkach na polanę.

- Czarna Burzo! - rozległy się krzyki dwóch kocurów
- Gawroni Strumień! Szmaragdowe Serce! - ucieszyła się widząc dwóch braci
- Widzę, że zguba się znalazła. - zagadnął zastępca
- Tak... Tylko szkoda, że znalazłam go dwie długości lisa od granicy. - szepnęła
- Skoro tak to lepiej już o tym nie rozmawiajmy. - mruknął wojownik spoglądając na Jeziorną Skałę na której siedział ich przywódca, Rzeczna Gwiazda.

Medyczka wraz z swoim podopiecznym skierowała się do jej legowiska.
- Szafirku. Następnym razem pilnuj się mnie, dobrze?
- Dobrze. Po prostu Rzeczna Gwiazda też tam był i chciałem zobaczyć co tam jest.
- Rzeczna Gwiazda przekroczył granicę? - zdziwiła się
- Tak. Był półtorej długości od niej. Widziałem jak złapał kruka.
Kotka zaniemówiła. Przecież on złamał kodeks wojownika! Co to ma być za przywódca!?
- Zostań tu. - mruknęła po chwili.

Wyszła na polanę i zaczęła szukać brata. Zauważyła go wśród tłumu kotów. Podeszła bliżej i usłyszała:
- ...Za to na granice z ziemiami niczyimi pójdą Szmaragdowe Serce, Pawi Skok i Ametystowa Łapa.
Po jego słowach koty zaczęły się rozchodzić, a oprócz trójki wspomnianych wcześniej kotów z obozu wyszły jeszcze Wietrzne Serce i Burzowa Łapa.

Podeszła do niego i szepnęła:
- Dowiedziałam się czegoś okropnego od Szafirka.
Spojrzał na nią zdziwiony ale nic nie powiedział.
- Okazało się, że Rzeczna Gwiazda przekroczył granicę o półtorej długości lisa i upolował kruka na terytorium Klanu Wrzosu.
W tym samym momencie zobaczyli jak Turkusowy Diament podchodzi do stosu zwierzyny. Stamtąd wzięła kruka. Jedynego kruka. Kruka z terenu Klanu Wrzosu...
Od razu do niej pobiegli, a zastępca zabrał ptaka od starszej.
- Hej!! - wykrzyknęła - Oddawaj mi tego kruka!
- Wybacz Turkusowy Diamencie ale nie możesz go zjeść. - powiedziała medyczka
- Ale czemu?
- Bo jest on z terytorium Klanu Wrzosu.
- Co!?
Jednak zastępca machnął ogonem na znak ciszy. Zaraz po tym podszedł do nich jakiś kot...

- Witajcie. - rozległ się poważny głos Rzecznej Gwiazdy
Trójka tylko kiwnęła głowami.
- Mam nadzieję, że będzie wam smakować. - mruknął patrząc na kruka.
Następnie odszedł tak szybko jak przyszedł.

- Serio!? Jeszcze sam się przyznał!? - dziwiła się była medyczka
- Tak... - Gawroni Strumień miał coś jeszcze powiedzieć ale ktoś na niego wpadł
- Przepraszam Gawroni Strumieniu! - rozległo się piśnięcie Morskiej.
Kociczka miała niecały tydzień ale miała już bardzo dużo energii.
- Nic się nie stało.
Zaraz potem przybiegli jej rodzice. Muszelkowe Serce, lojalna i odważna wojowniczka ale także kochana i opiekuńcza matka. Oraz Trzcinowy Wąs, były pieszczoch, który wyrzucony przez swojego dwónożnego postanowił zamieszkać w lesie.

- Morska. Masz szczęście, że Gawroni Strumień jest wyrozumiały. Pamiętaj, że musisz uważać gdzie biegniesz. - karmicielka upomniała córkę
- Dobrze mamo, będę pamiętać. - mruknęła patrząc rodzicielce w oczy - I tak tato, przeprosiłam Gawroniego Strumienia. - miałknęła domyślając się jakie pytanie powie morsko-oki wojownik...

∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞

A jednak.
Jednak znalazłam czas i napisałam ten rozdział.

Na początku myślałam, że będzie dłuższy jednak jedno wydarzenie, które miało być w tym będzie w szóstym.

Życzę miłego wieczoru/nocy i mam nadzieję, że się podobało

Rozdział - 484 słowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro