Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3


Biała Łapa obudził się. Było bardzo ciemno, a do środka światło wpadało przez maleńkie otwory. Rozejrzał się.

-W końcu wstałeś.- usłyszał. W ciemności ledwie dostrzegł ciemnobrązowe, pręgowane futro Brązowej Łapy. Zorientował się, że jego tym bardziej nie widać, z powodu czarnego futra. Jego brat pewnie zauważył białe łapy, lub dziwny biały zygzak na nosie, który miał od urodzenia.

-Gdzie jesteśmy?- Spytał Biała Łapa. Nagle, Jak na zawołanie, otworzyło się przejście za Brązową Łapą. Bracia powoli wyszli. Po prawej stronie zobaczyli ogród, oraz białą siedzibę dwunożnych. Przed nimi szła kamienna ścieżka, a po lewej stronie mieli długi płot, a za nim mnóstwo innych siedzib dwunożnych. Biała Łapa spojrzał do tyłu. Wcześniej znajdowali się w małej torbie. Za torbą stał, już śpiący potwór. A gdy z potwora wyszedł dwunożny, Biała Łapa usłyszał szczekanie za sobą. Odwrócił się, i zobaczył psa, biegnącego w ich kierunku. Kociak wrzasnął, z przerażenia, gdy coś popchnęło go w bok. Wylądował na trawie, i zobaczył Brązową Łapę, który doskakuje do niego, cudem unikając zmiażdżenia pod łapami pędzącego psa. Tymczasem pies, który najwyraźniej nic nie zauważył, podbiegł do dwunożnego i usiadł obok, machając ogonem. Nim bracia zdążyli ochłonąć, z budynku wybiegł młody dwunożny, podniósł kociaki, i zaczął je ściskać.

-Ratunku!- Zaczął krzyczeć Biała Łapa.

-Mysi móżdżku.- westchnął Brązowa Łapa.- On nas przytula...

-Jestem za młody aby umierać!- nie przestawał drzeć się Biała Łapa. Młody dwunożny podbiegł do tego który niedawno wyszedł z potwora. Tymczasem do kociaków podszedł pies.

-Jak się wam podoba?- powiedział damski głos. Biała Łapa dopiero po chwili połączył ten głos z psem.

-To psy umieją mówić?- spytał zaskoczony Brązowa Łapa. Suczka tylko się zaśmiała.

---------------

W tej samej chwili

Obłoczona Gwiazda odpoczywała w swoim legowisku, gdy nagle do środka weszła Wolna Dusza. Przywódczyni spojrzała na białą kotkę.

-Co się stało Wolna Duszo?- Spytała. Wojowniczka przełknęła ślinę po czym odpowiedziała.

-Jaśminowe Pióro miała wizję od Klanu Gwiazd, lecz dostała ataku. Kazała mi ją przekazać.- miauknęła ze stresem. Obłoczona Gwiazda podeszła do niej.

-Myślałam, że medycy nie mogą zdradzać wizji nikomu poza przywódcą?- powiedziała ze zdziwieniem, ale widząc strach w oczach Wolnej Duszy dodała.- Dobrze, powiesz mi ją w drodze do legowiska medyczki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro