Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

 Jasna Łapa biegł przez las. Razem z innymi udał się na poszukiwanie Gorącej Łapy, chociaż jego celem było raczej znalezienie tylko śladu. Wolał nie spotkać się z porywaczami, lecz dostać kolejną pochwałę. Biegł sam, w przeciwieństwie do innych, tworzących małe grupki. Nagle poczuł zapach, który pamiętał sprzed kilku księżyców, gdy jeszcze mieszkał obok „Kamiennego Ognia", jak go nazywał. Zapach prowadził w gęste krzaki. Z rozpędu wskoczył w nie, uderzając w coś.

-Te, Złamana Krew!- Powiedział ktoś.- Znalazłam kogoś!

-Dobra, bierz go!- Miauknął szybko drugi głos, po czym kociak poczuł uderzenie w głowę.

***

-Auć, weź uważaj!- Syknął Niebieska Łapa. Pomarańczowa Łapa nakładała na jego zadrapanie liście maku.- To boli!

-Jak się nie przestaniesz wiercić, to zaboli jeszcze bardziej!- Powiedziała spokojnie nowa medyczka. Obok siedziała Obłoczona Gwiazda, spokojnie się przyglądając. Nagle do środka weszła Czarny Strumień, oraz pomagający jej iść Lśniące Skrzydło. - Wstawaj już bachorku, ranna musi się położyć.

-Ale to boli...- Zaczął narzekać kociak, po czym krzyknął. Pomarańczowa Łapa „pomogła" mu wstać, stając mu na ogonie. Urażony Niebieska Łapa przycupnął w przeciwnym kącie. Czarny Strumień usiadła na posłaniu.

-Nie zdołałam pomóc Mrówczemu Sercu. Atakując użyli podstępu, jeden z nich mnie odciągnął, a ja się dałam zwabić. Potem było za późno.- Opowiedziała kotka, z opuszczoną głową.

-Niebieska Łapo, widziałeś porywaczy, prawda?- Spytała Łatana Skóra. Większość przebywających w środku na chwilę zamarło, ponieważ nikt nie zauważył kiedy kotka weszła do środka.- Rozpoznałeś ich?

-Tak, było ich dwóch.- Odparł po chwili namysłu kociak.- Jeden to z pewnością Kolczasty Ogon, natomiast drugiej, kotki, nie rozpoznałem. Nie nosiła zapachu Klanu Mroku.

-Rozumiem.- Mruknęła Łatana Skóra.- Zaprowadzisz mnie tam? Mam pewne podejrzenia.- Niebieska Łapa skinął głową, po czym wraz z Lśniącym Skrzydłem wyszli z legowiska.

***

Gorąca Łapa pisnął, gdy znowu poczuł na swoim karku kły. Był niesiony w pysku przez Niespełnione Marzenie.

-Mamy go donieść żywego i PEŁNOSPRAWNEGO.- Mruknął idący obok Kolczasty Ogon.- Poza tym moja kolej go nieść.

-Dziecka się zabawki nie pozbawia.- Powiedziała kotka z szerokim uśmiechem.

-Karku też nie.- Odparł kocur, pochylając się, aby podnieść łkającego kociaka, gdy nagle coś go popchnęło i zachwiał się. Gorąca Łapa wykorzystał szansę, i wbiegł w krzaki, a Niespełnione Marzenie pobiegła za nim. Kolczasty Ogon odwrócił się by ujrzeć kotkę o lekko błękitnej sierści, i złotych oczach.- Samotniczka tak? Zaraz, ja cię skądś znam.- Zaczął kocur, gdy kotka przeskoczyła nad nim, powaliła go na ziemię tylnymi łapami, i pobiegła śladem kociaka. Mocno zdenerwowany zastępca pobiegł za jej zapachem.

***

-To tutaj- powiedział Niebieska Łapa, wskazując głową na mała polankę, pozbawioną trawy. Leżał na niej martwy Mrówcze Serce. Lśniące Skrzydło poszedł po Borsuczą Łapę, aby ten pomógł mu nieść ciało. Łatana Skóra stanęła na środku polany i zaczęła węszyć.

-Tak jak myślałam, Klan Ognia.- Miauknęła.

-Za to woń Kolczastego Ogona jest ledwie wyczuwalna.- Dodał Niebieska Łapa.- Znam jego zapach, a on o tym wie.

-Ale nie wiedzą, że wy macie mnie. Dam radę prowadzić za zapachem- Osądziła kotka.- Idź po dwóch dobrych wojowników, będę czekać w domostwie dwunożnych.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro