
Epilog
- Witaj, Migoczące Futro. - Spokojny głos obudził ją.
Już jestem w Klanie Gwiazdy!
- Witaj, Migocząca Wodo. Czy masz dla mnie jakieś wskazówki?
- Nie, malutka. Dzisiaj cały Klan Gwiazdy cieszy się twoją ceremonią. Chciałam ci dzisiaj zdradzić tajemnicę. Tajemnicę, którą tak bardzo chciałaś poznać.
- Dzisiaj? - Migoczące Futro nie mogła uwierzyć.
- Tak, więc... zawsze uważałaś, że jestem twoim mentorem. Z Klanu Gwiazdy. - Dodała.
- Oczywiście! Przecież zawsze widywałam się tutaj z Klanem Gwiazdy! - Medyczka wydawała się zdziwiona.
- Kilka pór roku temu Klan Gwiazdy zreinkarnował moją duszę. Teraz jest w tobie. Wiem, wiem to bardzo dziwnie brzmi. - Nie dała dojść do słowa Migoczącemu Futru. - Klan Gwiazdy nie wie, że spotykasz się ze mną. To nielegalne, rozumiesz?
Migoczące Futro już chciała pokręcić głową, ale wydało się jej to niegrzeczne.
- Nie mogę się z tobą spotykać, bo... bo jesteś mną.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro