Rozdział 4
Księżycowa Sadzawka i Złoty Mak wyszli na poszukiwania Polanowej Gwiazdy. Kiedy wyszli, pomyślałam sobie. Czy polanowa Gwiazda sie znajdzie?
— Księżycowa Sadzawko! znalazłam chyba trop! - krzyknęła Złoty Mak
— choćmy! szybko zanim trop sie urwie! - krzyknęła Księżycowa Sadzawka
Szli tak aż znaleźli ją.
— księzycowa sadzawko? złoty maku? tak sie cieszd że mnie znaleźliście! Choćmy do obozu - powiedziała Polana.
— dobrze - powiedziała złoty mak
Ale czy ona zostanie w klanie? Prosze na klan gwiazdy by została!
— Polanowa Gwiazdo? - zapytała Księżycowa Sadzawka
— tak? - spytała
— będziesz nadal przywódcą prawda? - zapytała Księżycowa Sadzawka
— nie martw się. Będę do końca mojego panowania - powiedziała Polana
— dobrze, już jesteśmy w klanie - poinformowała Złoty Mak
Powróciła! Jest nasz przywódca!
— witaj klanie! powróciłam i nadal będę panować z przywódctwem. Burzowa Skóro? Mogłabyś pójść ze mną do księżycowego kamienia? - zapytała Polana
— tak jasne. - powiedziała Burzowa Skóra.
Jeżeli ona nadal chce panować to oznacza że klan gwiazdy zaakceptował to co ja chciałam. Ale te sny o cieniach stają sie coraz to bardziej silniejsze. Nie wiem co z tym zrobić. Powiedzieć o tym komuś? Nie, zostaw to w sekrecie.
— klanie! wychodze do księżycowego kamienia i mniszkowego pazura wam zostawiam pod opieką. - powiedziała Polana
No dobrze. Może pójde z moim mentorem na polane nauczyć sie czegoś nowego.
— Rozżażona duszo? możemy iść na trening? - poprosiłam
— hahah jasne zachodniusiu. - powiedziała Rozżażone Serce.
Zachodniusiu? Nowe przezwisko! Lubie jak na mnie mówi. Jest całkiem fajna.
— dobrze. gdzie idziemy Rozżażona duszo? - spytałam
— jak to gdzie? na polane treningową!
- zażartowała Rozżażona Dusza.
— okej! - powiedziałam po czym wyszłyśmy z obozu.
Ciekawe co takiego nowego sie naucze
— dobrze zachodniusiu! nauczymy sie dzisiaj podstawy na polowanie. Patrz - powiedziała po czum pokazała postawe na polowanie. - widzisz? to jest łatwe do zrobienia. - powiedziała - zrób tą postawe - rozkazała
— dobrze. - powiedziałam po czym zrobiłam postawe polowniczą.
— pamiętaj by zawsze dać ciężar ciała na tył czyli nogi i ogon. - poinformowała.
— tak o? - spytałam
— oo tak dobrze zachodniusiu. - powiedziała Rozżażona Dusza
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro