Rozdział 3
Szliśmy tak aż doszliśmy do tego obozu. Nie wyglądał tak samo jak ten nasz. Na pewno nie jest ładniejszy od naszego starego. To przyznam od razu.
— Złoty Maku? Pójdziesz na poszukiwania Polanowej Gwiazdy? - zapytał Mniszkowy Pazur.
— tak, Księżycowa Sadzawko? Chcesz iść ze mną na poszukiwania? - zapytała Złoty Mak.
— jasne choćmy - powiedziała Księżycowa Sadzawka. One od zawsze były przyjaciółmi. Nawet jak były kociakami. Dlatego idą razem na poszukiwania. Tak sie spodziewałam.
— ej krwawa łapo? myślisz że polanowa gwiazda sie znajdzie? - zapytałam jej.
— możliwe że wróci zachodnia łapo. Ale ty masz te sny o cieniach co nie? - powiedziała krwawa łapa
— tak... boje sie, bo polanowa gwiazda powiedziała że to prawda. One wracają co 7 lat... A kiedy oni wrócili to było 7 lat temu.. i oni znowu wracają. Boje sie płomienna łapo i krwawa łapo.. - powiedziałam
— serio? pamiętam jak to było... - powiedziała płomienna łapa
— serio? opowiedz! - prosiłam go
— no dobrze choćmy do naszego legowiska. Zaczynało sie tak. Jak byłem małym kociakiem wtedy to sie zdarzyło. Kiedy spałem one mnie obudziły. Było ciemno. Nie widziałem mamy ani taty. Możliwe że ich pożarły ponieważ ich potem nie zobaczyłem. Zaczęły atakować. Nie wiedziałem wtedy co to. Zniszczyły wszystko. Zabijały przywódców. Wojownicy próbowali walczyć ale im nie udawało. Cienie ich zabijały. Nagle trójka kotów przyszła i uratowała. Byli to Mglisty, Magiczny i Krwawy. Oni uratują nas przed utratą magi. Wygonią cienie i wygramy z mroczną puszczą bitwe. - opowiedział Płomienna łapa.
— i to naprawdę się zdarzyło? I ci co próbowali zabić cienie teraz polowali z klanem gwiazdy? - zapytała krwawa łapa - chodzi o mnie? ja uratuje klan? - zaciekawiła sie.
— tu o ciebie chodzi. Ty uratujesz klan i bitwe. - powiedziałam jej
Nowa przepowiednia sie szykuje.
i tak właśnie sie rozpoczęła nowa przepowiednia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro