Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział siódmy


Zgodnie z obietnicą, rozdział siódmy. Postaram się dziś jeszcze coś opublikować, ale oczywiście nic nie obiecuję. 

A koszyczki? Wszystkie są jeszcze wolne! Nie bójcie się, nie gryzę przecież. 




Ognista Gwiazda i jej uczeń weszli do obozu. Obłoczna Łapa pobiegł przywitać się z Jasną Łapą, a przywódczyni podeszła do Białej Burzy.

- Zabierz ze sobą Paprociowy Liść i Płonącą Łapę i przyjdź do mojego legowiska. Mam coś ważnego do omówienia. - powiedziała mu cicho. Ten skinął głową i pobiegł truchtem do legowiska medyka. Ognista Gwiazda westchnęła głęboko. Wślizgnęła się do legowiska przywódcy i czekała na zastępcę, medyka i jego ucznia. Wreszcie przyszli.

- Co się stało Ognista Gwiazdo? - cały czas zajmuję się ranami Białej Szyi zanim wróci do siebie. - Paprociowy Liść powiedział niespokojnie.

- Dobrze, postaram się to streścić. Odwiedziłam dzisiaj Księżniczkę, matkę Obłocznej Łapy. Maluch musi się z nią spotykać. - zaczęła przywódczyni.

- Spotkałaś się z pieszczochem? - zapytał Biała Burza, ale został uciszony ruchem ogona.

- Dowiedziałam się od niej, że w miejscach Dwunożnych są koty, które zbierają się w grupach. Są bardzo wojownicze, walczą nawet między sobą. Zapraszali nawet Księżniczkę do siebie. I chce dołączyć do nas, do Klanu Pioruna wraz z bratem.

- Czy jest możliwość, że ma ona być szpiegiem? - zapytał Płonąca Łapa.

- Raczej nie. Mówiła z takim głosem, że wydawało mi się, że ktoś nią trzęsie. Była wystraszona. - Ognista Gwiazda pokręciła głową.

- A co ty o tym myślisz? - Biała Burza odezwał się.

- Myślę, że można ją przyjąć. Jest już tak naprawdę pora nowych liści, a mamy czas by ich wyszkolić. Lepiej teraz niż później. Pytałam ją o kilka rzeczy, jest gotowa nawet na utratę swojego imienia. - przywódczyni powiedziała powoli.

- Masz chyba rację. - Paprociowy Liść pokiwał pokiwał głową.

- Mogą też sprawiać problem. - Biała Burza zauważył. - Mogą też się poddać i nie chcieć nic robić.

- Może i masz rację, ale zbliża się pora ciepła i przyjemna. Nie możemy po prostu odrzucić tego co ona chce. - Ognista Gwiazda spojrzała na zastępcę. - Nie możemy jej również wykluczać tylko z tego powodu, że jest pieszczochem. Ja sama nie urodziłam się w klanie, ale Błękitna Gwiazda mnie przyjęła. Wierzyła, że będę dodatkowym ramieniem dla klanu. Obłoczna Łapa również nie był łatwym uczniem, ale trzeba było mu wytłumaczyć na czym działa klan. - Ognista Gwiazda wyrzuciła z siebie.

- Owszem, ale co z ich szkoleniem. Będę mogli czuć się trochę przytłoczeni jako uczniowie w takim wieku. - Paprociowy Liść zauważył.

- Owszem, dlatego na pewien czas będą po prostu kotami, które my gościmy. Nie będziemy wspominać o tym na zgromadzeniach i zakażę mówić o tym komukolwiek. Poproszę kilku sprawnych wojowników, którzy będą im wszystko tłumaczyć. Kiedy osiągną odpowiednie umiejętności mianuję ich na wojowników. - Ognista Gwiazda powiedziała.

- Ja się zgadzam. - Paprociowy Liść powiedział. - To może wyjść, a nasz klan powiększy się o dwa kolejne koty. Ciągniemy to, czego tak bardzo chciała Błękitna Gwiazda, a ja uważam to za dobre.

- Wciąż nie jestem przekonany, ale się nie sprzeciwiam. Rób co chcesz. - Biała Burza wzruszyła ramionami.

- Dziękuję. Paprociowy Liściu, możesz już lecieć do Białej Szyi. Ale wypuść go niedługo, Klan Cienia może się już niecierpliwić i martwić. - powiedziała przywódczyni.

- Zrozumiałem! - Paprociowy Liść skinął szybko głową i pobiegł do swojego legowiska. Biała Burza wyszedł za nim stawiając powoli łapy. Ognista Gwiazda wzięła głęboki wdech. Udało się, Księżniczka i jej brat dołączą do jej klanu. Odwróciła się szybko słysząc szmer wchodzącego kota.

- Cześć Ognista Gwiazdo. - zamruczał Długi Ogon.

- Cześć. - Ognista Gwiazda przytuliła się do niego.

- To prawda, że przyjmiemy rodzinę Obłocznej Łapy? - zapytał ciekawie wojownik.

- Mhm. Tak. - przywódczyni pokiwała powoli głową.

- Myślę, że będzie szczęśliwy. - zaśmiał się kocur radośnie. - Wydobrzałem już. - dodał.

- Wspaniale. - Ognista Gwiazda uśmiechnęła się delikatnie.

- Chcemy porozmawiać z Ognistą Gwiazdą. - rozległ się głos z dołu.

- Wyjdź. - syknęła przywódczyni szybko, ale przyjaźnie. Kocur posłusznie wyszedł, jakiś czas później przywódczyni Klanu Pioruna. W dole stał Tygrysia Gwiazda i kilku jego wojowników.

- Oddajcie nam Białą Szyję! Jesteśmy gotowi walczyć! - zawołał pręgowany przywódca, choć Ognista Gwiazda zauważyła drobny ból w jego oczach. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro