Rozdział jedensty
Hejo! Postaram się coś jeszcze dziś opublikować, ale nic nie obiecuję. Na górze jest mała Śnieżka.
Następnego dnia Ognista Gwiazda wyszła na patrol z porannym patrolem. Kiedy wróciła, zastała zmartwionego Paprociowego Liścia.
- Co się stało? - zapytała widząc niepokój na pysku kocura.
- Jedno Oko drapie w gardle. Nie żebym przewidywał kaszel, ale jednak wolę ją zabrać do mojego legowiska. - medyka podrapał się szybko za uchem.
- Rozumiem, zrób jak uważasz. Jesteś medykiem, co do takich spraw, będę się słuchać ciebie. - Ognista Gwiazda spojrzała na jasno rudego. kocurka. Pamiętała go wciąż jako młodziutkiego ucznia, który zawsze pakował się w tarapaty wraz z siostrą.
- Na pewno nie możemy pozwolić, żeby dalej rozniosło się to po klanie. - Paprociowy Liść powoli ruszył do legowiska starszyzny.
- Zapytaj Białej Burzy, jakiego wojownika byś sobie wziął, pomoże Jednemu Oku przejść! - Ognista Gwiazda zawołała za nim. Kocur skinął głową i podbiegł do starszego wojownika. Przywódczyni Klanu Pioruna podeszła do Nakrapianego Ogona. - Czy Śnieżek jest gotowy by zostać uczniem?
- Mm... Nie wiem. Bo wiesz... Ognista Gwiazdo? - Nakrapiany Ogon dłubała pazurem w ziemi.
- Co się stało Nakrapiany Ogonie? - przywódczyni przestraszyła się nieco.
- Śnieżek nie słyszy. Nie może zostać uczniem. - westchnęła kotka.
- Coś na pewno będzie można z nim zrobić. Może zabawiać inne kociaki. - Ognista Gwiazda zaproponowała.
- Jak niańka? On jest niepotrzebny w klanie. Ja... ja już o tym myślałam. Mogę go oddać Dwunożnym. Oni się nim zaopiekują. - starsza kotka westchnęła. - Nic innego nie mogę dla niego wymyślić.
Ognistą Gwiazdę zamurowało. Przez kilka uderzeń serce nie wiedziała co powiedzieć, ale w końcu westchnęła.
- Rozumiem twoją decyzję. Nie wiem jednak, czy jest to rozsądne. - powiedziała powoli.
- To jest rozsądne Ognista Gwiazdo. Ja... ja też miałam wizję. - powiedziała karmicielka. - Powiedziałam o niej Paprociowemu Liściowi i on mi to wytłumaczył co ona oznacza. Jeśli Śnieżek zostanie w klanie, zginie. Ja... ja tak już postanowiłam Ognista Gwiazdo i nie potrzebuję twojego pozwolenia. Ja po prostu to zrobię. - Nakrapiany Ogon powiedziała stanowczo. Przywódczyni pokiwała głową.
- Jasne. Nie odwiodę cię już od tego pomysłu. Proponuję ci wziąć Księżniczkę albo Rdzawego. Znają dobrze legowiska Dwunożnych, na pewno wiedzą w jakim legowisku kociak jest potrzebny. - Ognista Gwiazda skinęła krótko głową. Nakrapiany Ogon uśmiechnęła się słabo i odeszła zabierając ze sobą kociaka. Przywódczyni wzięła glęboki wdech i wskoczyła na Wysoki Głaz.
- Niech wszystkie koty zbiorą się pod Wysokim Głazem, żeby uczestniczyć w mianowaniu nowych uczniów! - zawołała. Koty oderwały się od posiłków i nadstawiły uszu. Piórka i Burza starannie wyczyszczeni podeszli wraz ze swoją matką. - Piórko, Burzo. Czy przyżekacie służyć Klanowi Pioruna?
- Tak! - pisnęły kociaki.
- A więc mianuję was na uczniów. Burzo, twoim szkoleniem zajmie się Długi Ogon. Długi Ogonie, wspaniale wyszkoliłeś Pędzącego Wilka, jestem pewna, że wspaniale wyszkolisz również Burzową Łapę. - Ognista Gwiazda skinęła na młodego ucznia. Dwa kocury zetknęły się nosami.
- Burzowa Łapa! Burzowa Łapa! - Klan Pioruna zawołał głośno.
- Piórko, jako twojego mentora ogłaszam Piaskową Burzę. Piaskowa Burzo, nie miałaś jeszcze okazji wyszkolić własnego ucznia, dlatego daję ci ku temu szansę. Będziesz odpowiedzialna za szkolenie Pierzastej Łapy. - Ognista Gwiazda ogłosiła. Dwie kotki dotknęły swoich nosów.
- Pierzasta Łapa! Pierzasta Łapa! Pierzasta Łapa! - skandował klan.
- Po dniu jutrzejszym, jest zgromadzenie. Zabiorę młodych uczniów i wojowników. To jest Pierzasta Łapa, Burzowa Łapa, Obłoczne Futro, Cierniste Futro oraz Jasny Promień. Pójdzie również Piaskowa Burza, Długi Ogon, Szybki Wiatr, Pędzący Wilk, Krucze Skrzydło oraz Szara Pręga. - Ognista Gwiazda powiedziała głośno. - Wierzbowa Skóro, czy chcesz dołączyć do karmicielek w żłobku? Twoje kociaki przyjdą niedługo na świat.
- Tak. Z chęcią tam pójdę. - kotka usiadła obok innych kotek.
- Chciałabyśmy wrócić na stanowiska wojowniczki. - Złoty Kwiat odezwała się. - Ja, Brązowy Pysk i Srebrny Strumień.
Ognista Gwiazda zdziwiła się nieco. Wiedziała, że Złoty Kwiat i Brązowy Pysk chciały już od dłuższego czasu zostać wojowniczkami, ale Srebrny Strumień? W sumie jeszcze nie polowała na terytorium Klanu Pioruna.
- Dobrze. W legowisku wojowników znajduje się jeszcze miejsce? - przywódczyni zerknęła na swojego zastępcę.
- Tak. Przyda nam się większa ilość wojowników. - Biała Burza pokiwał głową.
- Wspaniale. Możecie powrócić do swoich spraw. - przywódczyni zeskoczył z Wysokiego Głazu i podeszła do Srebrnego Strumienia. - Może dołączysz do patrolu granicznego i poznasz naszą granicę z Klanem Cienia?
- Dziękuję. Zapytam jeszcze Białej Burzy. - srebrna kotka odbiegła szybko. Przywódczyni zauważyła Piaskową Burzę z Pierzastą Łapą. Mała koteczka grzecznie biegła przy boku wojowniczki wypytując ją o wszystko, czego się będzie uczyć. Ma zapał mała. Pomyśłała przywódczyni i poszła coś zjeść.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro