Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział pierwszy


Cześć! Oto pierwszy rozdział trzeciej części o Ognistej Gwieździe! Okładka podoba mi się strasznie.


Ognista Gwiazda obudziła się w swoim legowisku. Stwierdziła, że ra noc, w porównaniu z tymi, które spędziła z Dwunożnymi, była idealna. Wytruchtała z legowiska i powoli weszła do żłobka. Dzięki ziołom, które nałożyła jej Nakrapiany Liść, noga już jej nie dokuczała, ale nie mogła owej łapy przeciążać.

-Dzień dobry Ognista Gwiazdo. - przywitała się Piaskowa Burza.

- Nie sądziłam, że już wstałyście. - Ognista Gwiazda zdziwiła się.

- Kociaki dają spokój tylko wtedy kiedy śpią. A też Srebrny Strumień niedługo może urodzić, więc musimy cały czas przy niej czuwać, choć nie wiem czy ona tego tak bardzo chce. - Złoty Kwiat wyjaśniła.

- To musi być ciężkie. - Ognista Gwiazda westchnęła.

- N8e tylko to jest ciężkie! - zapiszczał jeden z kociaków Oszronionego Futra. - od kiedy Obłoczna Łapa znów został Obłoczkiem, my musimy zmieniać posłania.

- Nie marudź! Przynajmniej robisz to w grupie. - fuknął Obłoczek.

- Ognista Gwiazdo, czy Noc, Płomyczek i Świerczka mogliby wyjść ze żłobka? - Piaskowa Burza miauknęła.

- Jasne. Nie będę budzić nikogo, sama was oprowadzę. - Ognista Gwiazda polizała przyjaciółkę między uszami.

- Wow!!! Przywódca nas będzie oprowadzać po obozie!!! - zapiszczał Płomyczek. Ognista Gwiazda przyjrzała się kociakowi. Od czasu gdy go widziała przed porwaniem, ściemniało mu futro, a na grzbiecie pojawiła się ciemnawa pręga. Przywódczyni wyprowadziła kociaki ze żłobka.

- Ojej! - zapiszczała Noc.

- Ale tu dużo kotów. - zawołała Świerczka.

- Cześć maluchy. - podbiegł Krucze Skrzydło. - Jak wam się podoba.

- Jest super tato! - zawołał Płomyczek i przebiegł kółko.

- Choćcie, pokaże wam legowisko medyka. - Ognista Gwiazda zawołała maluchy. Kociaki pobiegły za nią pokrzykując radośnie. Weszli do środka.

- Śmierdzi. - stwierdziła Świerczka.

- Mają bardzo ostry zapach te zioła. - Noc skrzywiła się lekko.

- Jak cudownie! - Płomyczek wciągnął powietrze. - Co pachnie tak.. - powąchał jeszcze raz.

- Zapewne czujesz nagietek. Ostatnio Paprociowa Łapa przyniósł świeży i jeszcze nie wysechł. - Żółty Kieł powiedziała.

- Nagietek. - Płomyczek powtórzył. - A jak wygląda?

- Ma pomarańczowo żółte, rozłożyste kwiaty, a teraz już zmykaj, bo twoje rodzeństwo nie wytrzymuje na miejscu. - Nakrapiany Liść wtrąciła się. Płomyczek skinął głową i ruszył do wyjścia za siostrami.

- Tam jest legowisko przywódcy. - Ognista Gwiazda wskazała swoje legowisko.

- Twoje? - zapytała ciekawie Noc.

- Tak, ale wcześniej spali też tam inni przywódcy. - Ognista Gwiazda wytłumaczyła. - Tam śpią uczniowie. Na razie jest tam pusto.

- Czemu? - zaciekawiła się Świerczka.

- Ponieważ Obłoczek, hmm, zachowywał się nieodpowiednio. - Ognista Gwiazda stwierdziła.

- Czyli trzeba być grzecznym? - zapytał Płomyczek.

- Tak. Musisz pokazać klanowi, że jesteś lojalny. - Ognista Gwiazda zamruczała.

- Rozumiem. - Płomyczek pokiwał głową i ruszył na przód.

- Tam jest legowisko wojowników. - Ognista Gwiazda wskazała nosem miejsce. - Tam raczej nie wchodźcie.

- Czamu?

- Wojownicy nie lubią jak im się przeszkadza.

- A tam? - Noc już nie słuchała i wskazała głową legowisko starszych.

- Tam są starsi. Jeśli Piaskowa Burza wam pozwoli, możecie tam pójść i posłuchać opowieści. - Ognista Gwiazda powiedziała. - Tam nad nami, jest Wysoki Głaz. Pod nim koty zbierają się, żeby posłuchać co ma im do powiedzenia przywódca.

- A teraz lećcie do mamy. - Ognista Gwiazda popchnęła kociaki w stronę żłobka.

- Zapytamy mamy, czy możemy pójść do starszych. - Płomyczek szepnął na ucho Świerczce, a ona przekazała to Nocy. Maluchy wpadły do żłobka piszczac radośnie. Ognista Gwiazda weszła do swojego legowiska i rozłożyła się na posłaniu. Przymknęła oczy z zadowolenia, gdy promyk słońca padł na jej futro.

- Kot o niezwykłym futrze... - usłyszała cichy szept Lotu Ćmy. Kot o niezwykłym futrze.

- Płomyczek! - szepnęła do siebie przywódczyni. - Płomyczek jest kotem, który byłby świetnym medykiem, ale mam mu pozwolić samemu zadecydować.

- Taak... - teraz odezwała się Jodełka.

- Dopilnuję, żeby został tym, co mu podpowiada serce. - Ognista Gwiazda przyrzekła i poszła coś zjeść.



Kto ma pierwszy zginąć? Nakrapiany Liść czy Żółty Kieł?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro