7.
Minęło kilka księżyców. Ognista Łapa przyzwyczaiła się do życia w klanie i wczesnego wstawania. Był ciepły poranek. Kotka wyszła z legowiska i spotkała Lwie Serce.
- Witaj. Krucza Łapa i Szara Łapa już się obudzili? - zapytał wojownik.
- Nie, ale mogę ich zbudzić. - Ognista Łapa zaoferowała.
- To będzie dobry pomysł. - Tygrysi Pazur skończył jeść mysz i wstał. Ognista Łapa wróciła do legowiska.
- Szara Łapo, Krucza Łapo! Wstawać!!! - powiedziała na tyle głośno by obudzić śpiochów, a na tyle cicho by cały klan nie zerwał się na równe nogi.
- Dzisiaj idziemy polować. Po prostu dla klanu. Nie zapominajcie, że niewolno wam nawet skubnąć zwierzyny. - Tygrysi Pazur oświadczył.
- Idźcie w dowolną stronę, ale lepiej nie razem, a i Szara Łapo, Klan Wiatru ostatnio wcale się nie odzywa, więc proszę żebyś potem dołączył do patrolu, który poprowadzi Błękitna Gwiazda. - Lwie Serce wytłumaczył. Ognista Łapa wyszła z obozu. Poszła w kierunku Czterech Drzew, by później skręcić wzdłuż Drogi Grzmotu. Zwęszyła w powietrzu. Poczuła zapach myszy. Spokojnie rozejrzała się za zdobyczą. Mysz siedziała na korzeniu drzewa i obgryzała orzecha. Uczennica instynktownie przysiadła do pozycji łowieckiej. Powoli zbliżała się do myszy. W końcu wybiła się i przyszpiliła mysz do ziemi. Zabiła jednym uderzeniem. Zakopała mysz przy drzewie i ruszyła w dalszą drogę. Upolowała jeszcze nornika, wiewiórkę i dwie myszy i na chwilę usiadła by odpocząć. Nagle poczuła ostry zapach Klanu Cienia.
- Co on tu robi? - wyszeptała. Nagle usłyszała charkot. W ostatniej chwili uskoczyła gdy jakieś wielkie, czarnoszare futro upadło tuż obok niej.
- Jak mnie zauważyłaś? - zapytał kot. Teraz Ognista Łapa wiedziała że jest to kocica.
- Poczułam twój zapach a potem usłyszałam głos. -Ognista Łapa odparła szybko.
- Niezła jesteś. Nie wiedziałam że Klan Pioruna posiada takie silne koty. - kocica powiedziała.
- To nie moja zasługa. - Ognista Łapa nie chciała wspominać o swoim dawnym życiu samotnika.
- Rozumiem. Jak sądzę nie uda mi się ciebie zjeść. - kocica warknęła.
- Nie uda. Jestem cały czas gotowa na atak. - Ognista Łapa uśmiechnęła się chytrze.
- Upolujesz coś dla mnie? - zapytała kocica i odkaszlnęła.
- Kodeks wojownika mówi, że najpierw trzeba nakarmić klan, a ja już sporo upolowałam i upoluję w drodze powrotnej. Dam ci mysz, żebyś nie umarła z głodu, ale to Błękitna Gwiazda zdecyduje co z tobą zrobić. - Ognista Łapa zadecydowała.
- Jesteś mądrym kotem i wyrośniesz na jeszcze mądrzejszego. - kocica powiedziała. - Jestem Żółty Kieł.
- Ognista Łapa.
- Jesteś uczniem? Jesteś bardzo dobra jak na ucznia. Teraz biegnij po tę mysz.
Ognista Łapa wykonała polecenie. Przyniosła kocicy mysz i położyła ją przed nią.
- Zjesz ze mną? - spytała Żółty Kieł.
- Jestem na polowaniu. Nie tknę jedzenia dopóki nie wrócę do obozu. - Ognista Łapa powiedziała dumnie. Żółty Kieł zjadła.
- Koty Klanu Pioruna! - stara kocica fuknęła i zawęszyła. Ognista Łapa wyczuła ich już wcześniej i bez słowa skoczyła w krzaki. Prawie wpadła na Błękitną Gwiazdę.
- Co tu robisz Ognista Łapo? - zapytała spokojnie.
- Polowałam. Tam w krzakach siedzi kocica z Klanu Cienia. Dałam jej chudą mysz by nie zginęła z głodu i chciałam ją zaprowadzić do ciebie. - uczennica wyrzuciła z siebie z trudem zachowując spokój.
- Najpierw trzeba nakarmić klan. - warknął Ciemna Pręga.
- Owszem, nie przyniosłam zdobyczy do obozu, ale sporo zakopałam przy drzewie, o tam. - wskazała nosem. Tygrysi Pazur zmrużył oczy. Wierzbowa Skóra miała wyraz pyska nieokreślony.
- Zrobiłaś dobrze nie pozwalając kocicy umrzeć. Odrobinę nagięłaś zasady, ale uważam że może ci to zostać wybaczone. - Błękitna Gwiazda powiedziała po chwili namysłu.
- Odrobinę! - Tygrysi Pazur splunął.
- Tak, Tygrysi Pazurze. Odrobinę. Prowadź do kocicy Ognista Łapo. - powiedziała przywódczyni. Uczennica posłusznie zaprowadziła patrol do Żółtego Kła.
- Samotnik zawsze pozostanie samotnikiem. - burknął Tygrysi Pazur.
- Ejże! - Błękitna Gwiazda powiedziała. - To kot Klanu Cienia, ale należy do tych które znam! Żółty Kieł, prawda? Medyczka Klanu Cienia? Co robisz na terytorium Klanu Pioruna?
- Byłam medykiem Klanu Cienia. Ścieżka życia kazała mi być samotnikiem. - Żółty Kieł odparła.
- Dałaś się pokonać uczniowi. - Ciemna Pręga skrzywił się.
- Jestem słaba, stara i nie jestem wojowniczką. - kocica odparła.
- Zabierzemy ciebie do obozu, oczywiście jeśli chcesz. - Błękitna Gwiazda zamruczała spokojnie. - Potrzebujesz do tego pomocy?
- Jestem stara, ale to nie znaczy że nie umiem chodzić. - Żółty Kieł odparła.
- A więc ruszamy do obozu. Weźmiemy też zdobycz Ognistej Łapy i zobaczymy ile jej naprawdę jest. - Błękitna Gwiazda zdecydowała. Koty ruszyły. Błękitna Gwiazda przodem, za nią Żółty Kieł otoczona przez wojowników i na końcu Szara Łapa i Ognistą Łapą.
- Myślę że wywarłaś na Błękitnej Gwieździe dobre wrażenie. - Szara Łapa odezwał się.
- Mam nadzieję. - Ognista Łapa westchnęła. Wykopali spod drzewa zwierzynę Ognistej Łapy i nieśli ją wszyscy. Błękitna Gwiazda widząc ilość zwierzyny zupełnie wybaczyła uczennicy nakarmienie Żółtego Kła.
Jak się podoba? Szczerze, to zdziwiłam się że już doszłam do przygody z Żółtym Kłem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro