Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

-No dalej obudź się!-pisnęła Szczawik i szturchnęła łapą siostrę.Od wypadku z sową minęły cztery księżyce.Siostry prawie zapomniały już o tym zdarzeniu i już tak bardzo  nie bały się wychodzić na zewnątrz.Oh no ile można spać! -pomyślała Szczawik i ponownie pacnęła łapą siostrę.

-P...prze...przestań...- wymamrotała sennie Stokrotka.

-No chodź! Piękniś przyniósł świeżą zdobycz, a Burza opowie nam więcej o klanach-przekonywała Szczawik. Stokrotka wstała na równe łapy nieoczekiwanie.

-Nie śpię!- miałknęła i wybiegła z legowiska.

-Wiedziałam że to zadziała- powiedziała do siebie Szczawik i ruszyła truchtem za siostrą która pędziła do Burzy i Pięknisia.Stokrotka uwielbiała starożytne klany.Szczawik również ale w mniejszym stopniu chociaż też chciałaby do takiego należeć i oczywiście najpierw je odbudować.Burza codziennie opowiadała im to czego dowiedziała się wcześniej od matki o klanach.Gdy doszła do grupki kotów Piękniś podsunął jej nornika.Popatrzała na zdobycz i już czuła jej smak na języku.Wzięła gryzonia od rudego kocura i przysiadła aby pochłonąć go łapczywie.Stokrotka wpatrywała się już w Burze z oczami śliniącymi entuzjazmem.Szczawik przysiadła do siostry i zaczekała aż matka opowie im coś więcej na temat klanów.Wiedziały już że kiedyś istniały cztery klany, Klan Wodospadu, Klan Jeziora, Klan Rzeki i Klan Gór.Wiedziały też że istniał Kodeks Wojownika i znały parę zasad z niego.Dowiedziały się jeszcze jak te klany zostały zniszczone i jakie role były w klanach.Był przywódca,wojownicy,uczniowie,karmicielki i kociaki,ale to może być nadal za mało aby odbudować klany-pomyślała Szczawik jednak nie ze smutkiem, a odwagą i determinacją do odbudowania klanów.Chciała dowiedzieć się jak najwięcej i wtedy uda im się,klany powrócą.

-Niestety nie mogę  nic wam już powiedzieć, nie wiem nic więcej niż to co wam powiedziałam -miałknęła Burza.Stokrotka rzuciła Szczawikowi smutne spojrzenie.Kotka wiedziała o co chodziło siostrze,od Burzy niczego więcej się nie dowiedzą ale nie znaczy to że nie dowiedzą się tego od kogoś innego.

-Nic nie szkodzi, dowiemy się tego od kogoś innego-mruknęła Stokrotka jakby czytając jej w myślach.

-Oczywiście, jeśli chcecie, jednak nie teraz, jesteście za małe na jakieś podróżowanie żeby dowiedzieć się więcej o jakiejś bajce-powiedziała Burza.

-To nie bajka! Sama mówiłaś że te klany istniały!-pisnęła Stokrotka.

-Tak, tak mówiłam...ale po prostu chciałam odwrócić waszą uwagę od sowy, a że tak was to zaciekawiło opowiedziałam wam więcej.Lecz to nie znaczy że to wszystko jest prawdą-kociaki zamarły.To musi być prawdą!Klany musiały istnieć!

-Nie wierzę że ktoś by to wymyślił!-wykrzyczała Szczawik.

-Ja też!-wzburzyła się Stokrotka.

-Spokój!-warknęła Burza.

       Kiedy zapadła noc siostry długo nie mogły zasnąć.Ciągle myślały o klanach.Było im też smutno że Burza nie wierzy w klany i nie wierzy że może udać im się je odbudować.Piękniś też w to nie do końca wierzy.Szczawik po chwili  w końcu zasnęła.Otworzyła oczy i zobaczyła że leży na jakiś nieznanych wrzosowiskach.Wstała i rozejrzała się.Była dziwna gwieździsta mgła.Kotka zaczęła iść do przodu.

-Stokrotko!Słyszysz mnie?!-zawołała szylkretka.Jednak odpowiedź nie nadeszła.

-Burzo! Pięknisiu!-krzyknęła jeszcze ale im tym razem nikt się nie odezwał.Zza mgły zaczęła wyłaniać się tylko nieznana sylwetka.Szczawik zrobiła krok w tył.Zaczęła widzieć że postać jest kotem, białą kotką w pomarańczowe łaty.Kotka stanęła o kilka długości kociego ogona od niej.

-Witaj-miałknęła jakby przemawiały przez nią głosy różnych kotów jednak razem tworzyły jedną całość.

-Kim jesteś?!-mruknęłą podejrzliwie Szczawik.

-Mam na imię Mknąca Gwiazda i jestem przywódczynią Klanu Jeziora-wyjaśniła i skłoniła uprzejmie głowę.Szczawik zaniemówiła.

-Cz...Czy ty n-naprawdę znałaś Klan Jeziora?-wyjąkała.

-Owszem-odpowiedziała, a w jej oczach lśniła mądrość.

















Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro