Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20

Rozwiany Pył szedł w stronę kota z wczoraj. Gdy zobaczył Srebrnego Wąsa zdziwił się. Koło kocura siedziała ciemnoszara kotka którą dobrze znał.
- Cześć Kwitnąca...- kocur nie wiedział czy kotka tak jak on została mianowana.
- Kwitnące Serce- powiedziała tak cicho że kocur ledwie usłyszał. Był zawiedziony gdyż kotka nawet nie odwzajemniła jego uśmiechu i przywitania. Czyżby po kilku księżycach dalej mu nie ufała?
- Zaatakuj go Kwitnące Serce to będzie dobry trening. Kotka na początku krążyła wokół niego.
- Trening?- zwrócił się do samotnikaa wtedy ciemna kocica żuciła się na jego kark. Przycisnęła go do ziemi tak że ledwo oddychał. Zobaczył w jej oczach coś czego się obawiał. Potem go puściła, kocur leżał tak lekko oszołomiony a potem wstał.
- Teraz ty zaatakuj- powiedziała kotka. Rozwiany Pył skoczył na kark celując w głowę jednak podczas skoku uderzył w łapy. Kotka upadła, a wojownik przycisnął ją do ziemi. Uśmiechnął się dumnie jednak kotka szybko odwróciła rolę. To on znów leżał przygnieciony.
- Celuj w szyję- nakazała kotka a kocur zawstydził się że to ona jest silniejsza.

Śnieżna łapa siedziała obok Sójczej Łapy. Razem jadły zdobycz upolowaną przez wojowników klanu. Uczennica medyka spojrzała się na Jasną łapę zaskoczona.
- Gdzie Biała łapa?- zapytała.
- Też chciała bym to wiedzieć- powiedziała lekko obużona Sójcza łapa.
Kotka nerwowo trzepnęła ogonem.
- Był z nami na polowaniu, potem już go nie widzieliśmy. Podobno podeszł polować. Patrole nadal go nie znalazły.
- Dość tego- Śnieżna łapa podskoczyła gdy Jasna łapa zaszedł uczennice od tyłu. Terminatorka medyka czekała na to aż kocur wyjaśni jej o co chodzi.
- Biała łapa nie był najmądrzejszy! Jednak muszę go znaleźć kto z was idzie ze mną?!- Sójcza łapa wywróciła oczami.
- Na pewno nie ja- prychnęła. Śnieżna Łapa chwile się zastanawiała.
- Ja, trzeba go odnaleźć. Powiemy że idziemy zbierać zioła.
- Dobry pomysł!- powiedział. Sójcza łapa posłała koleżance wzrok mówiący "oszalałaś?!" i tyle ją widziała.

- Jak myślisz gdzie poszedł?- zapytała podekscytowana kotka.
- Uciekł- bez wachania syknął kocur wciągając powietrze.
- Skąd ta pewność?!- kotka była nieco zdziwiona.
- Mówił że Wróbla Gwiazda nie był dobrym liderem. Nie kochał naszego ojca! On tylko zawodził!- widać było że nerwy targają młodym kocurem.
- Spokojnie Jasna łapo! Jeśli tak go nie lubisz to po co go szukamy?
- Żeby udowodnić że wcale nie jest taki super! Ojciec zawsze mówił mu że jest mądry i zdolny...
- A tobie co mówił?! Jeszcze więcej! Musiałeś być najleoszym uczniem!...- kotka zawstydziła się.
- Przepraszam...wybuchłam- kocur przemilczał to jednak widać było że głęboko się zastanawia.
Szli jakiś czas podąrzając starym śladem białego ucznia. W końcu zauważyli dwa koty, jeden był poszukiwanym przez nich Białą łapą.
- Biała łapo!- zawołała uczennica. Kocur zaskoczony odwrócił się a jego czarny toważysz nastroszył futro.
- Ha! Właśnie dlatego uważałem go za zdrajcę!- syknął Jasna łapa. Biała łapa i nieznajomy czarny kocur mieli splecione ogony.
- Opuściłem klan deszczu i nie zamierzam wracać. Jednak nie nazywaj mnie zdrajcą! Byłbym nim gdybym powiedział innym sekrety klanu. Jednak nic takiego nie zrobiłem.- Jasna łapa z agresją skoczył na brata celując w pierś. Czarny kocur (kruk)  jednak obronił swojego przyjaciela. Jasna łapa był przygnieciony przez wielkiego czarnego kocura. Biała łapa zerkał z zatysfakcją na brata.
- Śnieżna Łapo pomóż mi!- krzyknął uczeń. Kotka już chciała skoczyć mu ma pomoc kiedy usłyszała jednak jedno z zdanie ze słów dawnego ucznia klanu deszczu zatrzymała się jakby otoczona niewidzialną barierą.
- Kodeks medyka, złamiesz go- kotka stała przerażona. Skoczyła jednak na czarnego kocura. "To w obronie klanu" powtarzała sobie w myślach. Czarny kocur zaczął się szamotać ze wszystkimi. W powietrzu latały kłębki sierści. W konicu samotnicy uciekli.
Jasna łapa syknął.
- Coś nie tak?- zapytała się zmartwiona uczennica.
- Nie mam węchu nie czuje!- kotka spojrzała na ogromną blizne na jego nosie.

Info! Ta książka będzie miała 27 rozdziałów. Potem zrobię następną część. Jak wam się podobał rozdział?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro