Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

Pazurek skakał po ogrodzeniu swojego nowego domu. Na płocie pojawiły się dwa koty.
- Witajcie Kwiatku, Krakersie!- przywitał się z rodzeńswem.
- Hej Pazurku! Nie tęskinisz na nami?- zapytał Krakers.
- Nie, jest tutaj pełno nowych rzeczy i miejsc do zwiedzania.- odpowiedział i wskoczył na drzewo nad płotem. Kraker i Kwiatek zawiedzeni brakiem zainteresowania ze strony brata odeszli do swoich ogrodów. Pazurek odważnie skakał z gałęzi na gałąź. Nie zauważał nawet jak pokonywał co raz to wyższe drzewa.
- Hej!- z zabawy wyrwał go pełny oburzenia syk.
- O! Nie wiedziałem że żyją tu inne koty!- z pyska Pazurka wydobyło się miauknięcie pełne zaskoczenia i radości.
- Coś ty za jeden?- zapytał się czarny kocur.
- Jestem Pazurek, mieszkam niedaleko a ty gdzie?- kociak stanął na jednej z niższych gałęzi jednak w bezpiecznej odległości od starszego kocura. Z pyska bursztynookiego wydobyło się dziwne charczenie na wzór chichotu.
- Jestem z klanu Burzy. Mam na imię Czarne Pióro, czemu tutaj przuszedłeś?- mniejszy kocurek zszedł z drzewa i usiadł niedaleko starszego.
- Wspinanie się po płocie ludzi było już nudne. Wspinanie się po drzewach jest o wiele bardziej emocjonujące. Co to klan?
- Klan to rodzina, miejsce do życia i wsparcie. Żyjemy w lesie wszyscy razem i wzajemnie sobie pomagamy.
- To nie fer!- oburzył się kocurek.
- Czemu?- starszy widocznie się zdziwił.
- Też chce mieć klan! Czemy wy możecie polować, walczyć i mieszkać w lesie a ja muszę się kisić w domku dwunogów?!- Pazurek prychnął z oburzenia.
- Musiał byś wtedy porzucić wygodnie życie pieszczocha. Nie mógł byś leżeć w kocu, jeść ich karmy ani chronić się w ich siedlisku, mógł byś tak żyć?- zapytał się ciekawy Czarne Pióro.
- Moi dwunożni nie dają mi kocyków, ich jedzenie jest okropne a ja wolę bardziej wspinać się po drzewach niż siedzieć w ich siedlisku. Mógł bym do was dołączyć?- zapytał z nadzieją. Starszy przypatrzył się kociakowi z ciekawością i lekkim niepokojem. Jednak po dłuższym czasie w końcu odpowiedział.
- Bądź tutaj jutro o wschodzie słońca, wtedy przekażę ci odpowiedź- powiedział i skoczył w krzewy. Pazurek ruszył w stronę nor dwunogów. Musiał coś załatwić. Ominął swój  dom prychając gdy go ujrzał. Wskoczył na płot i zobaczył dom pomalowany na szaro. Siedziała tam Srebrno szara duża kotka. W poruwnaniu do niego wyglądała naprawde dobrze.
- Cześć mamo!- krzyknął. Kotka odwróciła głowę w jego stronę. Jej pysk ułożył się w uśmiech gdy go zobaczyła.
- Witaj Pazurku, coś nie tak?
- Przyszedłem się porzegnać- wyjaśnił kocurek.
- Jak to?- matka była wyraźnie zaskoczona.
- Odchodzę do klanu w lesie- powiedział pewnie. Kotka spojrzała się na niego z troską w oczach.
- W takim razie rzyczę ci powodzenia na nowej drodze- kotka przytuliła się do niego.
- Dziękuje- skinął jej głową.
- Jesteś taki jak ojciec- powiedziała z dumą. Kocur zastrzygł uszami na wzmiankę o ojcu.
- Jaki on był?
- Jest wojownikiem jestem pewna że go spotkasz. Ma szare oczy, futro i pazury zupełnie takie jak ty.
- Mam tylko jedną i ostatnią prośbę- powiedział.
- Tak?
- Zdejmij moją obrożę- poprosił. Kotka szybko przegrysła cienki materiał.
- Dziękuje- wymruczał i odszedł.

Pazurek obudził się przez promienie światła. Podążył na miejsce spotkania z Czarnym Piórem, czekał tam chwilę po czym poczuł zapach kotów. Był to masywny jasno szary kocur z wieloma bliznami. Koło niego stąpał znajomy czarny kocur i szary kocur w brązowe i złote łaty. Pazurek skinął głową na znak szacunku jak to robił przed starszymi kotami.
- To ma do nas dołączyć?- prychnął lekcewarząco łaciaty kocur.
- Przykro mi kociaku ale raczej nie dołączysz do klanu- powiedział kot z bliznami. Pazurek załamał się.
- Spojrzałeś tylko na mnie i myślisz że to ci wystarczy by zadecydować o moim dołączeniu do klanu?! Nawet nie wiesz co potrafię! Potrafię się wspinać! Jestem pewien że polować i walczyć też szybko się nauczę!- łaciaty kocur wyskoczył na niego z groźnym sykiem.
- Więcej szacunku!- Pazurek zwinnie uniknął przeciwnika. Serce dudniło mu ze strachu i podniecenia. Dwa pozostałe koty siedziały. Czarne Pióro spoglądał na niego z żalem i nadzieją.
Gdy wojownik opadł ciężko na ziemię zatapiając pazury w piachu, błyskawicznie się odwrócił i skoczył szybko na kocurka. Pazurek postanowił wykorzystać swoją tajną broń od ojca. Jego pokaźne pazury. Wbił je pod szyje wojownika zaciskając najmocniej jak potrafił. Wojownik syknął i uderzył go łapą po pysku. Kocurek szybko się cofnął. Rzucił się prędko na grzbiet przeciwnika i wgryzł się w barki. Wojownik szamotał się aż zrzucił z grzbietu małego kocurka. Pazurek myślał że już po nim gdy wojownik wściekły szykował się do ataku.
- Jaszczurzy Błysku stop- powiedział pewnie ale spokojnie kot z bliznami. Na jego słowa wojownik zatrzymał się w pół drogi do kociaka i z grymasem na pysku usiadł.
- Pokazałeś że nie jesteś zwykłym kanapowcem, jednak czy jesteś gotowy na życie w klanie? Postanowiłem że zostaniesz na jeden księżyć. Będziesz ciężko trenował a gdy minie księżyc zostaniesz oceniony przezemnie i przez pozostałych trzech liderów. Jeśli nie będziesz wystarczająco dobry odejdziesz i nigdy nie wrócisz do lasu...zgoda?- kocurek chwilę się namyślał.
- Zgoda


Zapiszcie kilku uczniów do klanu burzy bo Pazurek nie będzie miał przyjaciół!!! I kilku wojowników!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro