Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

☆ Rozdział 2 ☆

- Dlaczego nikogo nie ostrzegłaś?! - syknęła Pierzasty Sen. - Przez ciebie moja córka nie żyje!
      Chciała się rzucić na medyczkę i rozszarpać ją, jednak uspokoiła się i stłumiła gniew.
- Powiedziałam Klonowej Gwieździe. - Głos Zgaszonego Płomienia był łagodny. - Jest przywódczynią Klanu Dębu, więc powinna wiedzieć.
- Ale czemu nie powiedziałaś mi? - zapytała zrozpaczona Pierzasty Sen. Patrzyła kątem oka na ciało Ciernijki.
- Klan Gwiazdy nie pochwaliłby tego - odparła krótko medyczka.
      Pierzasty Sen nie ukrywała już wściekłości. Przygotowała się do skoku i wysunęła pazury, gdy podszedli do niej Różyczka i Jesienny Lot.
- Co się tu dzieje? - spytał kocur
      Zgaszony Płomień i Płatkowy Pazur odeszły szepcząc do siebie.
- Pierzasty Śnie - miauknął drżącym ze strachu głosem Jesienny Lot do partnerki.
      Srebrzysta kotka wybuchła płaczem i wtuliła się w kocura.
- To nie moja wina - wymamrotała. - Jakiś kot z Mrocznej Puszczy mnie opętał...
      Jesienny Lot uciszył ją, dotykając ogonemjej ramienia.
      Klan mi nie uwierzy - pomyślała. Muszę uciec, razem z Różyczką.

- Różyczko - wyszeptała Pierzasty Sen prosto w ucho syna. Ten od razu podniósł głowę.
- Co się stało? - spytał.
- Nic, nic - odparła kotka. - Tylko... idziemy na wycieczkę.
     Słońce jeszcze nie wstało, gwiazdy lśniły na niebie.
- Jest ciemno - wymamrotał Różyczka, idąc za matką do tunelu w kolcoliście.
- Nie martw się - uspokoiła malucha Pierzasty Sen. Więcej się nie odzywała tylko szła przed siebie.

- Oto i nasz nowy dom! - zawołała Pierzasty Sen do Różyczki, wskazując ogonem wielką dziurę w drzewie. - Jest czysto, nie ma gałęzi ani pajęczyn. A wokół jest mnóstwo ziół!
      Pierzasty Sen zaczynała się zastanawiać, czy nie popada w paranoję.
- Na Klan Gwiazdy, mamo, co się z tobą dzieje? - powiedział Różyczka poważnym tonem.
- Klan Gwiazdy? - Pierzasty Sen spojrzała na syna. - Nie, Klan Gwiazdy nas zdradził. Od dziś wierzymy w... Klan Mroku! Tak, Klan Mroku, zwany przez innych Mroczną Puszczą. Klan Mroku nigdy nas nie zdradzi, i wszystko będzie dobrze!
      Srebrzysta kotka poczuła, jak jej oczy wykręcają się na boki. Otrząsnęła się szybko i weszła w drzewo.
- Poszukam jakiegoś mchu - miauknął niepewnie Różyczka.
      Pierzasty Sen kiwnęła głową. Zdała sobie sprawę, że jej syn zaczyna się jej bać. Klan Gwiazdy mnie zdradził - pomyślała wściekła. Różyczka musi to zrozumieć.
      Gdy Pierzasty Sen usiadła w drzewie, usłyszała pisk swojego kociaka. Od razu wyskoczyła na zewnątrz i zobaczyła znajomy pysk, który trzymał Różyczkę.
- Jarzębinowe Serce, póść go - warknęła.
      Jarzębinowe Serce postawiła kociaka na ziemi i wyprostowała się.
- Pierzasty Śnie, co tu robisz? - spytała.
      Srebrzysta kotka zwlekała z odpowiedzią.
- Musiałam uciec - wyjaśniła. - Klan nie uwierzyłby mi, że opętał mnie kot z Klanu Mroku - zauważywszy pytający wzrok Jarzębinowego Serca dodała: - Klan Mroku to Mroczna Puszcza. Uwieżyłyby mi tylko Zgaszony Płomień i Klonowa Gwiazda.
- I tyle by starczyło - miauknęła ciepło ruda kocica. - Skoro Klonowa Gwiazda o tym wiedziała, to by cię nie wyrzuciła!
     Pierzasty Sen zamyśliła się na chwilę. Ona ma rację! - zawołała do siebie w duchu. Dlaczego jestem aż taka głupia?
- Wróć do klanu - poprosiła Jarzębinowe Serce. - Brakuje nam ciebie.
      Srebrzysta wojowniczka pomyślała o swoim partmerze, Jesiennym Locie. Po chwili jednak uniosła wargę we wrogim grymasie.
- Odejdź i nigdy tu nie wracaj - syknęła.
      Jarzębinowe Serce spojrzała na nią wzrokiem pełnym żalu.
- Jesienny Lot ma nową partnerkę, Dyniowy Kieł - mruknęła.
      Pierzasty Sen poczuła wściekłość ogarniającą ją od wewnątrz.
- Powiedz mu, że dopilnuję, aby jego kocięta nigdy się nie urodziły! - krzyknęła, wysunęła pazury i machnęła łapą przed oczami Jarzębinowego Serca. Ta od razu kiwnęła głową i uciekła z powrotem na teryrorium Klanu Dębu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro