Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡ Rozdział 1 ♡

Była chłodna noc wczesnej pory nagich dzrew. Pierzasty Sen leżała na środku polany, wokół nie było niczego ani nikogo, oprócz jej partnera.
- Jesienny Locie... - wyszeptała, wtulając się w jego futro. - kocham cię.
      Jesienny Lot polizał ją czule w ucho.
- Ja ciebie też - miauknął.
     Obok nich radośnie bawiły się ich kociaki, Różyczka i Ciernik.
- Mamo - pisnął Różyczka. - Nadal się zastanawiam, dlaczego mam imie jak dla dziewczyny a Ciernik nazwałaś tak fajnie?
      Pierzasty Sen zachichotała.
- Nie zamartwiaj się tym tak. Jako wojownikna pewno będziesz miał super imię.
      Różyczka wzruszył ramionami i wskoczył na Ciernijke.
      Nagle z nieba zaczęły lecieć białe płatki śniegu.
- Mamo, co to jest? - zapytała przerażona Ciernik, gdy na jej futro spadło kilka płatków.
- To śnieg - odparł Jesienny Lot. - Nie ma się czego bać, to taka zamrożona woda.
- Lepiej wracajmy już do obozu - zaproponowała Pierzasty Sen. - Robi się chłodno, więc lepiej będzie patrzeć na śnieg ze żłobka.
      Czwórka kotów wstała i ruszyła pomału przez las. Nagie gałęzie drzew nie chroniły ich przed niczym, a blade światło słońca z łatwością świeciło między nimi.
      Dotarwszy do ogrodzenia z kolcolistu, koty przecisnęły się przez tunel i wyszły na polanę pełną kotów.
- Pierzasty Śnie! - zawołała Jarzębinowe Serce do srebrnej kotki. - Zabrałaś swoje kocięta poza obóz?
- Owszem - mruknęła z niezadowoleniem karmicielka. - Nie są już małe, są silne. I pomyślałam, że powinny zobaczyć trochę więcej niż legowiska w obozie.
      Jarzębinowe Serce popatrzyła na dwa małe kociaki, i odeszła kręcąc głową.
- Chodźcie maluchy, zjemy coś dobrego - miauknęła Pierzasty Sen, wzięła mysz ze stosu zwierzyny i ruszyła do żłobka.

- Pierzasty Śnie, co ty wyprawiasz?!
      Rozległ się krzyk Płatkowego Pazura. Pierzasty Sen, nie świadoma tego co robi, jakby była przez coś opętana, właśnie zabiła swoją córkę, Ciernik.
      Otrzepała się, i z wielkim strachem spojrzała na kociaka.
- Ciernik? - wydusiła z siebie. - Czy... czy ja to zrobiłam? - Podniosła łapę, która była cała we krwi.
- Tak, ty! - warknęła Płatkowy Pazur. - Dlaczego ją zabiłaś?!
- J-ja nie chciałam, nawet nie wiedziałam, co robię! - wyjąkała Pierzasty Sen.
- Przepowiednia została spełniona.
      Obie kotki obróciły się i ujrzały Zgaszony Płomień, medyczkę klanu.
- Jaka przepowiednia? - zapytała Płatkowy Pazur.
- Przywódca Mrocznej Puszczy, najgorszy kot, jaki kiedykolwiek żył w lesie, opęta jednego żyjącego kota, aby zemścić się na tej osobie, która wyrządziła mu krzywdę. - wyjaśniła Zgaszony Płomień.
- Ciernik? - mruknęła Pierzasty Sen, patrząc na ciało córki.
- Nie - powiedziała medyczka. - W tym przypadku chodzi o ciebie, Pierzasty Śnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro