Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

- No dalej, Lisia Łapo! Złap mnie! - Migoczące Futro biegła przez las. - To twoja ocena, głuptasie! Jestem królikiem, nie ślimakiem!
- Przecież biegnę! Żółwiej Łapie i Rogatej Łapie na pewno idzie lepiej!
- W takim razie skup się!
Migoczące Futro przyśpieszyła. Miała pomóc w ocenie uczniów. Jeśli dobrze im pójdzie ocena, jutro zostaną wojownikami.
- Co?! - Krzyknęła gdy przed sobą zobaczyła Lisią Łapę - jak ty się tu znalazłeś?!
- Lisy łapią króliki! Ty jesteś królikiem, ja lisem! Jestem sprytny, Królicze Futro!
- Tak, Ślimacza Łapo? - Zawołała i szybko się odwróciła. Lisia Łapa w pośpiechu przewrócił się. - Ha! Punkt dla mnie! - Zawołała do przyjaciela.
- Tak, Królicze Futro? - Coś się na nią zwaliło i poczuła ciężar ciała na swoich barkach.
- Koniec! Lisia Łapa zaliczył to zadanie! - Z lasu wyszedł Sójcze Futro - jego mentor.
- Nieźle. - Powiedział krótko Lisia Łapa.
- Nieźle? - Zapytała niedowierzająco Migoczące Futro. - No rzeczywiście! Nie udało mi się ani razu zbić cię z tropu!
- Chodźcie! Teraz będziesz patrzył, Lisia Łapo. - Zniecierpliwiony Sójcze Futro już pobiegł w stronę wzgórza.
- Będę pierwszy, Królicze Futro!
- Chciałbyś! - I wystartowała.

***
- Eeeee... pies dwunożnych. Bez smyczy biega po trawniku w domostwie. - Lisia Łapa wytężył wzrok.
- Tak, a może jest tam Dwunożny? - Sójcze Futro zapytał. Jego złocisto-ruda sierść błyszczała na tle słońca.
- Nie. Jest tylko pies. Obok na drzewie sójka uczy młode latać. W oddali jest jeszcze jastrząb, ale nam nie zagraża. - Odparł bardzo z siebie dumny Lisia Łapa.
- Świetnie! Ostatnie zadanie to polowanie i wyczuwanie zapachów.
- Chwileczkę! - Rudy uczeń zaniuchał. - Mysz. - Powiedział szeptem.
Przysunął się do ziemi gdy zobaczył małe stworzonko w korzeniach wielkiego buku.
Skoczył w krzaki i wyszedł z zwierzątkiem w pysku.
- Bardzo dobrze! Czujesz coś jeszcze?
- Lis... zwietrzały zapach. Był tu... trzy dni temu. I jeszcze patrol poranny. Też niedawno tędy przechodził.
- Świetnie! Jesteś już gotowy. - Sójcze Futro ruszył do obozu.
Uczeń westchnął z ekscytacji, po czym ruszył za mentorem. Migoczące Futro ruszyła za nimi. Mysi Ogon czekała na nią przy wejściu do legowiska.
- Chodź, musisz mi pomóc. Płomyczek i Jagódka wparowali do magazynu i wszystko powywracali.
***
Następnego dnia Płomyczek, Jagódka, Lisia Łapa, Żółwia Łapa i Rogata Łapa przez cały dzień bardzo się ekscytowali. Kociaki miały zostać uczniami.
- Niech wszystkie kocury i kotki zdolne do chodzenia na zgromadzenie zbiorą się pod Drzewem Wody!
Lisia Łapa wystrzelił przed siebie, oczy Żółwiej Łapy migotały ze szczęścia, za to Rogata Łapa patrzyła na klan z niepokojem.
- Ciekawe kto nie może doczekać się najbardziej. - Mruknęła jej siostra siadając obok niej.
- Ciekawe. - Dopowiedziała ironicznie.
- Lisia Łapo! - Skarciła ucznia Malinowy Księżyc. Migoczące Futro jednak widziała w jej oczach jedynie radość. Dzisiaj wszystkie jej kociaki dostaną inna rangę.
Też bym się cieszyła... - pomyślała Migoczące Futro ze smutkiem. - Ale ja nigdy nie będę miała kociaków.
- Lisia Łapo, Żółwia Łapo i Rogata Łapo, podejdźcie bliżej. - Mroźna Gwiazda zeskoczyła z drzewa. - Klanie Gwiazdy! Ta trójka uczniów długo uczyła się na wojowników. Czy obiecujecie strzec Klanu Wody oraz Kodeksu Wojownika? - Zwróciła się do uczniów.
- Tak! - Odpowiedzieli równocześnie.
- A więc mocą Klanu Gwiazdy, Rogata Łapo, twoje imię przywódcy brzmiałoby Rogata Gwiazda. Od dzisiaj jednak zwać się będziesz Rogate Serce! Lisia Łapo, ty zwany będziesz Lisi Ogon, za to ty, Żółwia Łapo znany będziesz jaki Żółwi Płomień! - Mroźna Gwiazda zawołała radośnie.
- Rogate Serce! Lisi Ogon! Żółwi Płomień!
- Płomyczku, Jagódko, podejdźcie. - Przywódczyni kontynuowała - czy obiecujecie uczyć się pilnie, oraz bronić swego klanu?
- Tak! - Pisnęły kociaki.
- Płomyczku, zwany będziesz Płomienną Łapą. Twoim mentorem zostanie Mleczny Strumień! Jagodowa Łapo, ciebie uczyć będzie Słoneczne Pióro!
- Płomienna Łapa! Jagodowa Łapa!
- Ty?! - Migoczące Futro czule dotknęła nosem ucha Słonecznego Pióra. - Czy ty kiedyś przestaniesz mi robić niespodzianki? - Wymruczała.
Później nagle było ciemno. Dzień minął szybko. Rodzeństwo młodych wojowników szło już pilnować obozu. Sama zwinęła się w kłębek na swoim posłaniu i zasnęła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro