Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Mała ruda kulka wyczołgała się z pod futra mamy. Poczuła na futerku zimny podmuch.
- Rudy! Obóz zmienił kolor! Jest teraz biały! Taki jasny!- Swoimi krzykami jednak nie obudziła brata a zdenerwowała karmicielki.
- Płomyk! Nie wolno ci wychodzić ze żłobka! Masz siedzieć tutaj, inaczej możesz zaramrznąć!- Ognista Chmura gniewnie przywołała niesforną kotkę. Jednak ta chłonęła widoki i świerze zimne powietrze. Powstrzymała drżenie. Zapewne wyglądała jak wielki i dumny wojiwnik. Jednak zniecierpliwiona karmicielka wstała i złapała ją za kark.
- Płomyku jeszcze raz a naprawdę przywiąrzę cię do legowiska cierniami.- kotka tylko pisnęła. Rudemu zaś wystarczyła chwila bez ciepłego futra matki i już drżał. Widać Rudy nie był tam silny i woelki jak ja- pomyślała Płomyk. Jednak zgodnie z rozkazem matki schowała się w jej futrze. Słonice ledwo wstało a jej nie śniło się spać. Obserwowała jak wojownicy i uczniowie krzątają się niedaleko otworu żłobka. Kiedyś będę taka wielka i silna jak oni- pomyślała płomiennoruda kotka.

Płomyk obudziła się kolejnego dnia. To miało być dziś! Jej ceremonia! Zostanie prawdziwym uczniem klanu cienia! Poczekała wiercąc się co chwile na to by matka się obudziła. Czuła zimno koło ogona jednak zignorowała to. Zapewne mama miała na futrze śnieg kiedy wracała z rozmowy z liderem.

Kiedy matka się ocknęła wstała a z jej pyska wyrwał się pełen strachu okrzyk.
- Rudy!- potrąciła kociaka i zaczęła lizać. Jednak to nie pomagało. Kociak dalej leżał noeruchomo zimny jak lód.
- Jeżynowy Cierniu!- zawyła ze smutkiem matka kociąt. Inne karmicielki w żłobku wstały rozbudzone krzykiem swej towarzyszki.
- Co się stało?- zapytała zrzędliwie medyczka.
- Rudy On...- medyczka obwąchała kociaka.
- Nie żyje, przykro mi Ognista Chmuro- miauknęła mniejsza brązowa kotka i odeszła.
- Spokojnie, on teraz poluje z klanem gwiazdy...została ci jeszcze Płomyk. Najlepiek by było gdyby została uczennicą tak jak miało dziś być- oznajmiła jednak z karmicielek pocieszając matke małej ognistorudej kotki.

- Płomyk od tego dnia do dnia aż dostaniesz imię wojownika imię twe będzie brzemieć Płonąca łapa a twoim mentorem zostanie Pumia Pręga.- Uczennica podeszła do mentorki która zetknęła się z nią nosami. Potem był czas by opłakiwać Rudego. Płonąca Łapa przysiągła sobie jedno. Nie będzie taka słaba jak on...nie umrze tak szybko.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro