Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

˚‧。⋆🌻⋆。‧˚ Rozdział 3 ˚‧。⋆🌻⋆。‧˚

"W jednej części przepowiedni podpowiedź do drugiej jest ukryta" - powtarzała sobie Nakrapiana Fasolka, jakby bała się, że o tym zapomni.

Szła znowu do legowiska Lawendowej Gwiazdy. Może razem to rozkminimy - myślała.

Bez uprzedzeń weszła do środka.

- Wymyśliłaś coś? - spytała przywódczyni po wstępnych przywitaniach.

- Nie - przyznała wojowniczka - ale miałam kolejny sen.

- Opowiadaj - poprosiła Lawendowa Gwiazda.

Nakrapiana Fasolka w skrócie opowiedziała, jak przyszli do niej wojownicy Klanu Gwiazdy i jakie przynieśli przesłanie.

- W jednej części przepowiedni podpowiedź do drugiej jest ukryta - powtarzała w zamyśleniu szara kotka - A jak brzmiała wcześniejsza przepowiednia?

- "Trzy błyski trzech oczu zalśnią pośród ciemności, a zapomniane cienie dadzą o sobie znać" - wyrecytowała Nakrapiana Fasolka

Obie kotki zamyśliły się na chwilę. Nagle Nakrapiana Fasolka jakby doznała olśnienia.

- Chyba już wiem, o co chodzi!

- To o co? - spytała z ciekawością Lawendowa Gwiazda

- Najpierw ukazały się trzy pary oczu, jedne fioletowe, drugie zielone a trzecie bursztynowe - zaczęła tłumaczyć kotka - fioletowe oznaczają Ametystowe Oko, bursztynowe Jabłkową Pręgę, a....

- O Jabłkowej Prędze nic mi nie mówiłaś!

- Ach, przepraszam, zapomniałam o tym kompletnie!

- Dobrze, nic się nie stało, kontynuuj.

- A zielone symbolizują Zapomniany Sen! - dokończyła wojowniczka triumfalnie.

- Skąd to wiesz?

-  "-Zapomniane cienie dadzą o sobie znać" - powtórzyła fragment przepowiedni - Och, czy naprawdę nie rozumiesz? Słowo "Zapomniane" symbolizuje Zapomniany Sen! A Zapomniany Sen ma zielone oczy, więc wszystko pasuje!

Obie kotki siedziały chwilę w milczeniu, jakby zastanawiały się, jak wielkiego odkrycia właśnie dokonały.

- No przecież... - wymruczała przywódczyni - teraz to wszystko ma sens.

- Nie wszystko - odpowiedziała poważnie wojowniczka - wiemy już, kim jest ta trójka kotów, ale nie wiemy, o jakie konkretnie wydarzenie z nimi związane chodzi w przepowiedni. 

- Przynajmniej mamy już kawałek, tak jakby postawiliśmy pierwszy krok na drodze do zrozumienia przepowiedni.

- Tak.

Nakrapiana Fasolka wyszła z legowiska. Chciała trochę rozprostować nogi, więc zdecydowała się pójść do Bursztynowego Oka i spytać o patrole.

Bursztynowe Oko siedziała obok stosu zwierzyny.

Nakrapiana Fasolka podeszła do niej.

- Kiedy wyruszy kolejny patrol? - spytała się złocistej zastępczyni.

- Nawet może teraz. Hmm... przydałby się patrol łowiecki. Pójdziesz z Trawiastym Wzgórzem i Perłową Łapą, dobrze? Idź ich zawołać.

- Dobrze.

Popędziła w kierunku legowiska wojowników. Zawołała Trawiaste Wzgórze. Po chwili z krzaka jeżyn wynurzył się biały wojownik w brązowe plamy.

- Już idę - burknął.

Zaraz dołączyła do nich również Perłowa Łapa i cała grupa wyszła z obozu, kierując się kamienną ścieżką i podziwiając góry.


Po całym dniu Nakrapiana Fasolka była wyczerpana i od razu zasnęła. Nic jej się nie śniło. Obudziła się zmęczona, jakby nie spała całą noc, a w dodatku cały czas kaszlała.

Gdy Nakrapiana Fasolka po raz chyba pięćdziesiąty zaniosła się kaszlem, Wiosenna Bryza porządnie się zmartwiła.

- Dobrze się czujesz? - spytała.

- Tak, dobrze się czuję - wychrypiała kotka pomiędzy atakami kaszlu.

Jednak Wiosenna Bryza jej nie wierzyła.

- Widzę, że jesteś chora. Musisz iść do Nasionowego Futra. Da ci jakieś zioła.

- Nie, naprawdę, nic mi nie jest.

- Skoro nie chcesz sama iść, zaprowadzę cię.

Nakrapiana Fasolka była wdzięczna, że przyjaciółka tak się o nią troszczy, ale naprawdę uważała, że nie jest chora. 

Wiosenna Bryza w końcu wyciągnęła przyjaciółkę z legowiska. Nakrapiana Fasolka przysiadła przed legowiskiem wojowników i zapatrzyła się na obóz tętniący życiem. Przed żłobkiem Grzybek, Jagódka i Biedronek bawili się kulką mchu; jeszcze niedawno Perłowa Łapa do nich należała. Obok Wysokiej Półki siedziała Lawendowa Gwiazda, rozmawiając z Bursztynowym Okiem. Przez kamienną ścieżkę wchodził Szałwiowa Łapa z ziołami w pysku. Ależ tu spokojnie -  pomyślała.

Następnie wstała i podążyła za Wiosenną Bryzą do legowiska Nasionowego Futra.

Chwilę później siedziała już na posłaniu z mchu i przeżuwała kocimiętkę.

Gdy zjadła całą, spytała się Nasionowego Futra, kiedy będzie mogła wrócić do legowiska wojowników.

- Już niedługo - odparł brązowy medyk.

Nakrapiana Fasolka trochę się zirytowała. 

Czy on musi zawsze odpowiadać tak zdawkowo? - spytała samą siebie.

Podczas gdy ona nudziła się na posłaniu z mchu, zrobił się wieczór i wszystko pogrążało się w ciemności.

Nagle do legowiska wszedł Ametystowe Oko. W pysku trzymał pulchną nornicę.

- Ja... ja pomyślałem, że pewnie będziesz głodna - powiedział trochę zawstydzony.

- Och, bardzo dziękuję! - powiedziała i zarumieniła się, po czym zabrała się do jedzenia.

Nasionowe Futro przyglądał się temu z uśmiechem, sortując zioła.

˚‧。⋆🌻⋆。‧˚˚‧。⋆🌻⋆。‧˚˚‧。⋆🌻⋆。‧˚˚‧。⋆🌻⋆。‧˚˚‧。⋆🌻˚‧。⋆🌻⋆。‧˚˚‧。⋆🌻˚‧。⋆🌻⋆。‧˚˚‧。⋆🌻˚‧。⋆

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro