11. Wydostał się...
Parę minut później do pokoju wszedł Dipper z Pacyfiką.
-A wy co tu robicie?-zaczął Dipper.
-A co? Już nie można zaprosić swoich przyjaciółek na noc?-odpowiedziała zirytowana Mabel.
-Na noc? Jest dopiero około piętnastej! Nie zapomnij poza tym, że ja też tu mieszkam!-przypomniał jej Dipper.
Wzrok Mabel zawiesił się na Pacyfice, która stała za Dipperem i udawała niewiniątko.
-Zaprosiłeś Pacyfikę na noc, że tak na mnie naskakujesz?
-Nie, jej rodzice przyszli porozmawiać z Soosem i Stankiem o biznesach, więc Pacyfika też przyszła. Przeszkadza ci to?
-A jeśli tak to co?
-To masz problem, Mabel! Nie wiem dlaczego chcesz mieć jakąś wojnę z Pacyfiką!
-Przykro mi, że musisz mnie znosić Mabel. Ja po prostu...dobrze dogaduję się z Dipperem-powiedziała Pacyfika, wykonując minę smutnego pieska.
-Daj spokój, Pacyfika. Mabel wcale o to nie chodziło-uspokoił ją Dipper.
-Nieprawda!-wykrzyknęła Mabel.-Właśnie o to mi chodziło! Wiem, że nie jestem idealną siostrą, Dipper, ale nie musisz za mnie odpowiadać! Nienawidzę Pacyfiki, ale jeśli chcesz się z nią zadawać to bardzo proszę, ale na mnie już nie licz! Nie mogę uwierzyć, że jesteś tym samym Dipperem, który mówił, że ona jest okropna, chociaż...nie, ty już nim nie jesteś...i nigdy już nim nie będziesz.
Pacyfika się rozpłakała przez co Dipper bardzo zdenerwował się na siostrę.
-Ty też nie jesteś już tą samą Mabel! Pacyfika znajduje się teraz w trudnej sytuacji rodzinnej i finansowej, a ty jeszcze dokładasz jej problemów! Powinnaś się wstydzić!
-Hahaha, starzy, dobrzy Pines'owie! Zachowujecie się dokładnie jak wasi wujkowie w czasie Dziwnogedonu!-odezwał się znajomy głos.
-Bill? Co ty robisz w naszym wymiarze?!-zawołał Dipper.
-W końcu udało mi się wydostać z umysłu waszego wujka, fajnie co? Sosenka, pozwól że wyświadczę ci przysługę i...zabiorę twoją siostrę!
Mabel zaczęła unosić się do góry, a na suficie pojawił się jakiś portal.
-Bill, nie! Oddawaj Mabel!
-Dipper, zrób coś! Proszę! Pomóż mi!
Po tych słowach Mabel wraz z Billem wleciała do portalu, a do pokoju wleciała cała rodzina wraz z państwem Północnymi i Wendy, która przyjechała na rowerze do Mabel i Dippera, ale nie zdążyła wejść na czas do pokoju.
-Co tu się działo?! Słyszeliśmy Billa i krzyki!-spytał Ford.
-Bill wydostał się jakimś cudem z umysłu wujka Stanka i porwał gdzieś Mabel! Na suficie jest portal, którym się stąd wydostali!
-Stało się tak jak myślałem...musimy uratować Mabel! Pani Ramirez i Melody, zostańcie tu proszę. Państwo Północni też niech lepiej zostaną.
-Ależ ja z chęcią pójdę!-wtrącił Preston.
-No dobrze...mam broń, którą da się pokonać Billa, zbudowałem ją od nowa, bo wiedziałem, że może się jeszcze przydać. Chodźmy, więc oprócz Pani Ramirez, Melody i Pani Północnej oczywiście.
-Ale mamy tam pójść tak po prostu?-powiedział Dipper.
-Mam wszystko co potrzebne w swoim plecaku, nie martwcie się. Musimy wspiąć się po drabinie do portalu.
Soos przyniósł drabinę i każdy po kolei zaczął się wspinać. Po chwili każdy zniknął już z pola widzenia trójki kobiet.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro