Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Sen Dippera

Dipper wrócił do Tajemniczej chaty. Nadal nie wiedział, co mógłby zrobić. Przyjaciółeczki jego siostry już sobie poszły, więc poszedł z nią pogadać:

-Jak tam, sister? Co robisz?-zapytał brat.

-Nudzi mi się! Grenda i Cuksa musiały już iść, Naboki śpi i nie wiem czym się zająć-odpowiedziała Mabel.

-To tak jak ja! Może porobimy coś razem?

-Jasne, ale co?

-Właśnie nie mam pojęcia... 

Nagle dało się usłyszeć krzyk Wendy. Rodzeństwo od razu pobiegło do sklepu z pamiątkami.

-Wendy! Co się dzieje?-zawołał zaniepokojony Dipper.

-Słyszeliśmy jak krzyczysz!-dodała Mabel.

-Och, dzieciaki! Nawet nie wiem co się stało! Stoję tu przy kasie i nagle coś mi zawróciło w głowie, tak jakbym straciła przytomność, a potem miałam jakąś tak jakby wizję, ale nawet nie pamiętam o czym!-odparła rudowłosa. 

-Wszystko w porządku, miśki? Ktoś krzyczał z was?-zapytał Soos.

-Tak, ja...źle się czuję jakoś.-powiedziała szesnastolatka. 

-O nie...Melody mogłaby cię zastąpić, ale pojechała na zakupy...

-My możemy zastąpić Wendy!-radośnie wykrzyknęła Mabel.

-Naprawdę, miśki?

-No pewnie! My z Mabel sobie poradzimy!

-O matko! Jestem wam ogromnie wdzięczna! Jestem waszą dłużniczką!

Wendy pożegnała się ze wszystkimi, a Soos poszedł dalej pracować. Bliźniaki w międzyczasie grały w jakieś gry, m.in. w szachy.  Później do rodzeństwa dołączył Naboki. Z czasem Dipper zrobił się bardzo zmęczony i zasnął za ladą. W swoim śnie znajdował się w wielkiej, czarnej przestrzeni. 

-Halo, jest tam kto?-wymamrotał po cichu, że ledwo było go słychać.

-Haha, boisz się, że tak cicho mówisz, sosenka?-powiedział znajomy głos.

-Bill, to ty?!

-Proszę, proszę, sosenka w końcu ruszyła główką! Nie dziwię się zresztą.

-Jakim cudem ty jeszcze żyjesz?! Pokonaliśmy cię przecież!

-Oj, naiwny, naiwny Dipper...a może niedługo znów Bipper?

-Że co?! Czego ty chcesz?! Odczep się ode mnie!

-Spokojnie, sosenko. Mam po prostu na myśli, że moglibyśmy połączyć siły.

-Ja z tobą?! W życiu! Jakim cudem ty nie umarłeś?

-To prawda, pokonaliście mnie...ale czy naprawdę nie przyszło wam do głowy, że wraz z pamięcią Stanleya wróciłem też ja?

-Co...? Ale to jest niemożliwe...tak samo jak nasza współpraca, którą mi proponowałeś! Nigdy się na to nie zgodzę!

-No tak, nigdy...w tym wymiarze. Mógłbym cię podmienić na tego Dippera, który by się zgodził. 

-Że co?! Nawet się nie waż!

-Odważyłbym się, ale niestety nie mogę tego zrobić, bo jestem uwięziony w umyśle twojego wujka. Eert enip, noos egnahc lliw siht!

Dipper się obudził. Nie wiedział czy po prostu to zwykły sen, czy Bill naprawdę z nim rozmawiał. Postanowił spytać się swojego wujka Forda, czy naprawdę mógł rozmawiać z Billem.

-Mabel, śnił mi się Bill! Możesz ty tutaj popracować, a ja pójdę do Forda?-zapytał.

-Ten doritos ci się śnił? Znowu będziemy z nim walczyć?-odpowiedziała lekko zirytowana Mabel.

-Tego nie wiem, dlatego muszę iść do wujka!

-Okay, to idź, a ja z Nabokim będę obsługiwać klientów! Prawda, Naboki?

-Ale jest problem, bo on jest w piwnicy za automatem, a tutaj są klienci.

-Nie ma problemu!

Mabel wyszła zza lady i podeszła do głośnika.

-Sklep z pamiątkami zostaje zamknięty na parę minut! Proszę wyjść na zewnątrz, zachęcamy również zwiedzić grotę tajemnic!

Ludzie wyszli i zaczęli narzekać, ale to zbytnio nie obchodziło bliźniaków. 

-Dzięki, sister!-wykrzyknął Dipper, wstukał kod i zniknął za automatem pełnym przekąsek. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro