3. Sen Dippera
Dipper wrócił do Tajemniczej chaty. Nadal nie wiedział, co mógłby zrobić. Przyjaciółeczki jego siostry już sobie poszły, więc poszedł z nią pogadać:
-Jak tam, sister? Co robisz?-zapytał brat.
-Nudzi mi się! Grenda i Cuksa musiały już iść, Naboki śpi i nie wiem czym się zająć-odpowiedziała Mabel.
-To tak jak ja! Może porobimy coś razem?
-Jasne, ale co?
-Właśnie nie mam pojęcia...
Nagle dało się usłyszeć krzyk Wendy. Rodzeństwo od razu pobiegło do sklepu z pamiątkami.
-Wendy! Co się dzieje?-zawołał zaniepokojony Dipper.
-Słyszeliśmy jak krzyczysz!-dodała Mabel.
-Och, dzieciaki! Nawet nie wiem co się stało! Stoję tu przy kasie i nagle coś mi zawróciło w głowie, tak jakbym straciła przytomność, a potem miałam jakąś tak jakby wizję, ale nawet nie pamiętam o czym!-odparła rudowłosa.
-Wszystko w porządku, miśki? Ktoś krzyczał z was?-zapytał Soos.
-Tak, ja...źle się czuję jakoś.-powiedziała szesnastolatka.
-O nie...Melody mogłaby cię zastąpić, ale pojechała na zakupy...
-My możemy zastąpić Wendy!-radośnie wykrzyknęła Mabel.
-Naprawdę, miśki?
-No pewnie! My z Mabel sobie poradzimy!
-O matko! Jestem wam ogromnie wdzięczna! Jestem waszą dłużniczką!
Wendy pożegnała się ze wszystkimi, a Soos poszedł dalej pracować. Bliźniaki w międzyczasie grały w jakieś gry, m.in. w szachy. Później do rodzeństwa dołączył Naboki. Z czasem Dipper zrobił się bardzo zmęczony i zasnął za ladą. W swoim śnie znajdował się w wielkiej, czarnej przestrzeni.
-Halo, jest tam kto?-wymamrotał po cichu, że ledwo było go słychać.
-Haha, boisz się, że tak cicho mówisz, sosenka?-powiedział znajomy głos.
-Bill, to ty?!
-Proszę, proszę, sosenka w końcu ruszyła główką! Nie dziwię się zresztą.
-Jakim cudem ty jeszcze żyjesz?! Pokonaliśmy cię przecież!
-Oj, naiwny, naiwny Dipper...a może niedługo znów Bipper?
-Że co?! Czego ty chcesz?! Odczep się ode mnie!
-Spokojnie, sosenko. Mam po prostu na myśli, że moglibyśmy połączyć siły.
-Ja z tobą?! W życiu! Jakim cudem ty nie umarłeś?
-To prawda, pokonaliście mnie...ale czy naprawdę nie przyszło wam do głowy, że wraz z pamięcią Stanleya wróciłem też ja?
-Co...? Ale to jest niemożliwe...tak samo jak nasza współpraca, którą mi proponowałeś! Nigdy się na to nie zgodzę!
-No tak, nigdy...w tym wymiarze. Mógłbym cię podmienić na tego Dippera, który by się zgodził.
-Że co?! Nawet się nie waż!
-Odważyłbym się, ale niestety nie mogę tego zrobić, bo jestem uwięziony w umyśle twojego wujka. Eert enip, noos egnahc lliw siht!
Dipper się obudził. Nie wiedział czy po prostu to zwykły sen, czy Bill naprawdę z nim rozmawiał. Postanowił spytać się swojego wujka Forda, czy naprawdę mógł rozmawiać z Billem.
-Mabel, śnił mi się Bill! Możesz ty tutaj popracować, a ja pójdę do Forda?-zapytał.
-Ten doritos ci się śnił? Znowu będziemy z nim walczyć?-odpowiedziała lekko zirytowana Mabel.
-Tego nie wiem, dlatego muszę iść do wujka!
-Okay, to idź, a ja z Nabokim będę obsługiwać klientów! Prawda, Naboki?
-Ale jest problem, bo on jest w piwnicy za automatem, a tutaj są klienci.
-Nie ma problemu!
Mabel wyszła zza lady i podeszła do głośnika.
-Sklep z pamiątkami zostaje zamknięty na parę minut! Proszę wyjść na zewnątrz, zachęcamy również zwiedzić grotę tajemnic!
Ludzie wyszli i zaczęli narzekać, ale to zbytnio nie obchodziło bliźniaków.
-Dzięki, sister!-wykrzyknął Dipper, wstukał kod i zniknął za automatem pełnym przekąsek.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro