Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. Umysły-część 1

Kiedy weszli do Tajemniczej Chaty zaczęli się zastanawiać, w którym umyśle może być Mabel.

-Ej, a co jak ktoś ma wspólny pokój jak np. ja z Mabel, wujek Ford z wujkiem Stanem, Soos z Melody i swoją babcią?-zapytał Dipper.

-Trzeba się przekonać. Do czyjego umysłu idziemy najpierw?-odpowiedział Ford.

-Może do wujka Stanka? Bill był uwięziony cały czas w jego umyśle, więc może uwięził tam też Mabel!-zauważył Dipper.

Każdy ruszył w kierunku pokoju Stanleya i Stanforda. Gdy tam dotarli zauważyli dwóch wujków siedzących na swoich łóżkach. Mieli zamknięte oczy, tak jakby spali. Wydawało się to wszystkim dziwne, bo przecież nikt nie spałby w takiej pozycji. Podeszli powoli do Stanka i położyli mu ręce na głowie, po czym przenieśli się do jego umysłu.

Umysł Stanleya

Wszyscy znaleźli się w umyśle Stanka. Zbytnio się on nie zmienił, poza tym że trochę nabrał barw i huśtawka została naprawiona.

-Ale dziwnie tak być w swojej głowie-stwierdził Stanek.-Że tyle rzeczy mi się w tym móżdżku mieści! Ile my jej będziemy szukać?

-Raczej już nie musimy! Zobaczcie!-zawołała Pacyfika i podbiegła do towarzyszy z małą karteczką.-Jest tu napisana wskazówka! "Odszukajcie wszystkie kartki w umysłach każdego z koła Billa, a litery na nich napisane utworzą hasło"! Na tej kartce jest napisana literka !

-Świetnie! Jesteśmy na tropie! Pacyfika, daj mi proszę tę kartkę!-powiedział Stanford i zabrał kartkę od Pacyfiki.

-Czyli teraz idziemy do innego umysłu?-spytała Cuksa.

-Tak, musimy tylko jakoś obudzić Stanleya, jeśli oczywiście nie ma żadnego innego sposobu na wydostanie się stąd-odparł Ford.

-Tylko jak mnie obudzimy?

W tym momencie Pacyfika przez przypadek upadła na huśtawkę i prawie ją zniszczyła. 

-Ty, uważaj! Rok odbudowywaliśmy tą relację!-zdenerwował się Stan.

W tym momencie każdy znalazł się już w rzeczywistości, a Stanek z tego wymiaru nadal spał. 

-Dobra, musimy się pośpieszyć! Nigdy nie wiadomo czy Bill nie zrobi czegoś Mabel! Chodźcie teraz do umysłu wujka Forda!-zaczął Dipper i każdy położył dłoń na głowie Stanforda. 

Umysł Stanforda

W umyśle Forda była ogromna biblioteka, a każda książka to jakieś wspomnienia, informacje itd. 

-O matko! Serio? Biblioteka? Przecież my będziemy szukać tego z milion lat!-zdenerwował się Dipper.

-Dipper, spokojnie! Wiem, że twoja siostra została wciągnięta przez jakiegoś demona do tego wymiaru, ale świat się na tym przecież nie kończy! Mówi się trudno i idzie dalej!-próbowała go pocieszyć Pacyfika.

-Jak to się nie kończy świat?! Mabel to najbliższa mi osoba! Jak niby mam się tym nie przejmować?!-wykrzyknął Dipper, a Wendy położyła rękę na jego ramieniu.

-Dipper, wiem że to jest dla ciebie bardzo ciężkie, dla nas zresztą też, ale zamiast rozmawiać o tym powinniśmy szukać tych kartek, nie uważasz?-powiedziała Wendy.

-Tak...przepraszam, ja...

-Nie przepraszaj, po prostu wyraziłeś swoje emocje, a teraz poszukajmy tej kartki!

Wszyscy zaczęli gorączkowo przeszukiwać księgarnię.

-Patrzcie co mam!-zawołał Preston i każdy zebrał się obok niego. Pokazał wszystkim kartkę z tym samym komunikatem i literą C.

-Świetnie! Mamy już dwie litery na dziesięć! Teraz musimy wydostać się z mojej głowy, pytanie tylko jak.

-Ostatnio wydostaliśmy się, gdy pan Pines się zdenerwował, może to tak działa?-zasugerowała Pacyfika.

-Nie ma problemu, możemy sprawdzić!-wtrącił Stanek.-Bracie, jesteś kujonowatym dziwakiem, który ma sześć palców i któremu zepsułem wynalazek, dzięki któremu mógłbyś pójść na wymarzony uniwerek. Później rozdzieliliśmy się na 10 lat aż w końcu łaskawie zaprosiłeś mnie do siebie, ale ja wepchnąłem cię do portalu, który po 30 latach znowu uruchomiłem, co spowodowało że Bill mógł się przedostać do naszego wymiaru i to zrobił. Karmelowego orzeszka?

-Stanley, my próbujemy mnie wkurzyć, a ty jak zwykle wszystko utrudniasz!

Cała ekipa znów znalazła się w pokoju braci.

-Utrudniam, co?

-Stanley, ja przepraszam. Nie powinienem był cię tak lekceważyć.

-Wtedy byśmy nadal siedzieli w twoim móżdżku, braciszku!

Stan uderzył Forda w ramię i zaczęli się śmiać.

-Dobra, idziemy dalej?-spytał Dipper.

-Idziemy dalej!-wykrzyknęła Wendy entuzjastycznie i zaczęła iść w kierunku pokoju Soosa, Melody i jego babci.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro