i co teraz?
-O purwa! Jestem głodna jak cholera!!- chodziłam za Newtem już od dobrych kilku godzin.
-Ikson!! Zamknij się już! Też jestem purwa głodny!- wydarł się w końcu.
-Nie musisz się tak wydzierać.- powiedziałam śmiejąc się.- a teraz wybacz, ale idę pochodzić z Arisem.
Już chciałam odejść, gdy poczułam jak Newt mocno przypiera mnie do ściany.
-Newt...
-Cicho. Ja... Nie idź do niego.- wyszeptał kładąc swoje czoło na moje.
-Ale Newt...
-Ciiiii...- znowu uciszył mnie, tym razem kładąc palec na moich ustach.- nie psuj chwili...- szepnął lekko całując moje usta.
Gdy się od siebie oderwaliśmy wyszeptał mi do ucha:
-Zapamiętaj to, co ci teraz powiem, bo nie lubię się powtarzać... Kocham cię.- i odszedł zostawiając mnie w wielkim szoku przy ścianie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro