Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

czy ja tego chcę?

Miałam przymknięte oczy. Teraz siedziałam przy drzewie obok stanowiska grabarzy.

"Ikson, no co ty? Idź kogoś powkurwiać, bo zapomną kim jesteś!"- nakazałam sobie w myślach i wstałam.

"Tylko teraz do kogo by tu iść? Hmmmm... Chuck? Nie. On za szybko się wkurza. Alby? On pewnie znajdzie mi jakąś robotę... Minho? Dupa. On pobiegł do Labiryntu. Newt!"- i skierowałam się w stronę mojego najlepsiejszego od godziny przyjaciela.
Newt akurat stał z założonymi na piersiach rękoma i uporczywie wpatrywał się w kawałek przekopanej ziemi.

-Hej Newt'iiiiii!!- powiedziałam wieszając się mu na ramieniu.

Chłopak objął mnie w pasie:

-Hej Ikson.

-O czym tak myślisz?- zapytałam błądząc palcami w jego włosach.

Newt lekko przymknął oczy i wyszeptał:

-Oj mała... Czy ty zawsze musisz mnie rozpraszać?

-Przecierz widzę, że ci się podoba.

-Nawet nie wiesz jak bardzo.- wziął mnie na ręce i zaczął lekko podrzucać.

-Newt!- pisnęłam cicho obejmując go za szyję.-proszę przestań!

-Wybacz, ale muszę odreagować ten "stres"!

-Ty i stres? To coś nowego.

-No wiesz... Jest pewna sprawa którą muszę załatwić tylko... To trudne.-Powiedział lekko się rumieniąc.

-No powiedz, Newt'uś! Proszę!

-Jeszcze nie mogę...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro