Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

cinq

claire płakała, ashton mocno ją przytulał, a ona tylko mocniej zanosiła się płaczem. irwin próbował coś powiedzieć, ale słowa mu grzęzły w gardle i nie umiał nic z siebie wykrztusić; claire mamrotała coś między jednym szlochem a drugim, jednak nic sensownego z tego nie można było wywnioskować.

- dlaczego nic nie mówiłaś, claire?

dziewczyna wzruszyła ramionami, nadal wtulając głowę w zagłębienie szyi ashtona, nie bardzo wiedząc, co powinna odpowiedzieć. nie chciałam cię martwić? masz dość swoich zamartwień? to idiotyczne?

- pamiętasz, jak wrzuciłem cię do sadzawki?

claire podniosła głowę, niebardzo wiedząc, skąd wziął się ten nagły napływ wspomnień.

- po rybki?

- po rybki. pamiętasz, co mi wtedy powiedziałaś?

- ash - mruknęła claire, pociągając nosem. - mieliśmy po sześć lat.

- no tak - zafrasował się chłopak, decydując się na porzucenie tematu. - tak czy inaczej, claire. powiedz mi, dlaczego się ukrywałaś? mógłbym pomóc, jakoś, nie wiem...

claire zaśmiała się raptownie i uśmiechnęła smutno do ashtona, który już zupełnie się pogubił w całej sytuacji.

i nagle wszystko zniknęło, wizja się rozmazała, a dźwięki skleiły w jeden bełkot.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro